5 LISTOPADA
WTOREK, Dzień powszedni EWANGELIA - Łk 14, 15-24 (Przypowieść o zaproszonych na ucztę) Gdy Jezus siedział przy stole, jeden ze współbiesiadników rzekł do Niego: «Szczęśliwy jest ten, kto będzie ucztował w królestwie Bożym». MEDYTACJA Bóg wyprawia wielką ucztę, na którą jesteśmy zaproszeni. Bóg zwraca się do nas i oczekuje byśmy odpowiedzieli na Jego zaproszenie i zajęli dedykowane imienne miejsce przy biesiadnym stole naszego życia... Za Bożym zaproszeniem zazwyczaj podąża jakieś egoistyczne ‘ale’. Wymówki są zwykłą przykrywką. A może zwykłe ‘nie chce nam się’ bez specjalnego wytłumaczenia... Rozgniewanie Boga w dzisiejszej Ewangelii jest skierowane przeciwko tym wymówkom, a nie przeciwko nam. Bóg nigdy z nas nie rezygnuje. Na każde egoistyczne ‘ale’ odpowiada zdecydowanym ponownym zaproszeniem. Boże pragnienia w naszych sercach są stałe, bo taki jest Bóg - stały i niezmienny... Bóg ma swój własny, specyficzny styl, działa dyskretnie, nie narzuca się, jest łagodny. On szanuje ludzką wolność. Nie szokuje swoją świętością i wszechmocą, bo nie chce zmuszać do miłości. On chce byśmy byli wolnymi dziećmi Bożymi, a nie niewolnikami... Prawdziwa miłość jest bezinteresownym i dobrowolnym darem. Taki styl Boga sprawia, że mamy trudności z rozpoznaniem Pana. Z powodu dyskrecji Boga możemy pozostać tylko na powierzchni serca, zamiast zaangażować się w osobistą relację przyjaźni z Bogiem. A wtedy Bóg wydaje się nam zbyt zwyczajny, za bardzo codzienny, a nawet nudny i niepotrzebny. W rezultacie tracimy szacunek do Boga... Na Święta Paschy do Jerozolimy przybywają ‘Grecy’ – Żydzi z diaspory albo helleniści, wyznawcy judaizmu, którzy mówią do Apostołów, że pragną ‘ujrzeć Jezusa’... Jezus odpowiadając uczniom mówi o swojej ‘godzinie uwielbienia’. Przychodzi ona po namaszczeniu w Betanii i uroczystym wjeździe do Jerozolimy. Jest to ‘godzina ziarna’, które obumiera, by przynieść obfity plon. Ten, kto chce Go zobaczyć, musi pójść tą samą drogą. Powinien Go naśladować i samemu stawać się ziarnem dającym życie i przynoszącym obfity owoc... Egoizm jest bezpłodny. Jeśli ziarno nie obumrze, uschnie, ale nie przekaże życia. Rozczulając się nad sobą, przywiązując się do swojego życia, pozostaniemy sami, nie przyniesiemy owocu, a w konsekwencji swoje życie i tak stracimy... W przypowieści o uczcie, co stanowi nawiązanie do uczty niebieskiej, mamy człowieka, który ją zorganizował i posłanego przez niego sługę, mamy zaproszonych gości, którzy nie przychodzą i dwie inne grupy, które ich zastępują: ubogich, chorych, niewidomych i chromych oraz cudzoziemców. Obie grupy symbolizują grupy wykluczone i pogan, którzy także są zaproszeni do słuchania Ewangelii i zbawienia... Przypowieść w dzisiejszej Ewangelii odnosi się również do naszych wyborów. Bywa, że wszystko inne jest ważniejsze od Boga. Wybieramy sukces, dominację, niszcząc zasady Ewangelii. Bóg naprawdę chce dla nas jak najlepiej. Nie odrzucajmy Jego zaproszenia... Ogołocony nie znaczy nagi; sługa nie znaczy służący; podobny do ludzi nie znaczy taki sam jak wszyscy; uniżony nie znaczy mały; posłuszny nie znaczy pozbawiony wolności... Najpierw trzeba dać opór, temu, co w nas się sprzeciwia. Przezwyciężyć ducha świata, w ogołoceniu, uniżeniu, posłuszeństwie widzącego dehumanizację. Nie, to jest droga do pełni człowieczeństwa. Do pełni w Chrystusie... Istotne jest również wyciągnięcie ręki po pokarm zdolny nas przemienić. On ożywia, On uzdrawia, On umacnia, On przebóstwia, On sprawia, że dążenia Chrystusa stają się naszymi dążeniami... Gdy stawimy opór i uznamy moc Pokarmu, nie będzie miejsca na wymówki. Choćby najbardziej racjonalne... W sensie ogólnym chcemy wejść do królestwa niebieskiego, pragniemy przecież wiecznej szczęśliwości. Dopiero gdy Bóg zachęca nas do zmiany życia, porzucenia dotychczasowych przyzwyczajeń czy przywiązania do ziemskich spraw, zaczynamy szukać wymówek. Dlatego gniew Gospodarza nie dziwi. Wszak z miłością przygotował ucztę dla przyjaciół, którzy jednak uchybili jego gościnności... Bóg zdaje się dziś mówić niezwykle stanowczo, że każdy jest zaproszony, ale nikt nie będzie przymuszony do wejścia. Na 'niebiańskim bankiecie' ucztować zaś będą ci, którzy w naszym mniemaniu nigdy tam nie powinni trafić... ...Jezu, proszę o łaskę zobaczenia Ciebie w misterium Krzyża... Dziękuję za dar ‘godziny ziarna’... -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- TUESDAY, Weekday GOSPEL - Lk 14, 15-24 (The Parable of the Invited to a Feast) While Jesus was at table, one of the guests said to him, "Blessed is the one who will feast in the kingdom of God." MEDITATION God is preparing a great banquet to which we are invited. God is addressing us and expecting us to respond to his invitation and take a dedicated, named place at the banquet table of our lives... God’s invitation is usually followed by some selfish ‘but.’ Excuses are a mere cover-up. Or maybe a simple ‘we don’t feel like it’ without any special explanation… God’s anger in today’s Gospel is directed against these excuses, not against us. God never gives up on us. He responds to every selfish ‘but’ with a decisive re-invitation. God’s desires in our hearts are constant, because that is what God is like – constant and unchanging… God has his own, specific style, he acts discreetly, he does not impose himself, he is gentle. He respects human freedom. He does not shock with his holiness and omnipotence, because he does not want to force love. He wants us to be free children of God, not slaves… True love is a selfless and voluntary gift. This style of God makes it difficult for us to recognize the Lord. Because of God’s discretion, we can only remain on the surface of our hearts, instead of engaging in a personal relationship of friendship with God. And then God seems too ordinary, too everyday, and even boring and unnecessary. As a result, we lose respect for God... For the Passover, the 'Greeks' come to Jerusalem - Jews from the Diaspora or Hellenists, followers of Judaism, who tell the Apostles that they want to 'see Jesus'... Jesus, in response to the disciples, speaks of his 'hour of glorification'. It comes after the anointing in Bethany and the solemn entry into Jerusalem. It is Egoism is sterile. If the grain does not die, it will wither, but it will not transmit life. By feeling sorry for ourselves, clinging to our lives, we will remain alone, we will not bear fruit, and consequently we will lose our lives anyway... In the parable of the banquet, which is a reference to the heavenly banquet, we have the man who organized it and the servant sent by him, we have invited guests who do not come and two other groups who replace them: the poor, the sick, the blind and the lame, and the foreigners. Both groups symbolize excluded groups and pagans who are also invited to listen to the Gospel and salvation... The parable in today's Gospel also refers to our choices. Sometimes everything else is more important than God. We choose success, domination, destroying the principles of the Gospel. God really wants the best for us. Let us not reject His invitation... Striped does not mean naked; servant does not mean servant; like people does not mean the same as everyone else; humble does not mean small; obedient does not mean deprived of freedom... First, we must resist what opposes us. Overcome the spirit of the world, in stripping, humiliation, obedience that sees dehumanization. No, this is the path to the fullness of humanity. To the fullness in Christ... It is also important to reach out for the food that can transform us. It revives, It heals, It strengthens, It divinizes, It makes the aspirations of Christ become our aspirations... When we resist and recognize the power of Food, there will be no room for excuses. Even the most rational ones... In a general sense, we want to enter the kingdom of heaven, we desire eternal happiness. Only when God encourages us to change our lives, abandon our previous habits or attachment to earthly matters, do we start looking for excuses. That is why the Host's anger is not surprising. After all, he lovingly prepared a feast for his friends, who nevertheless failed to show his hospitality... Today, God seems to be saying very firmly that everyone is invited, but no one will be forced to enter. Those who, in our opinion, should never end up there will feast at the 'heavenly banquet'... ...Jesus, I ask for the grace to see you in the mystery of the Cross... Thank you for the gift of the 'hour of seed'...
|