24 WRZEŚNIA
WTOREK, Dzień powszedni EWANGELIA - Łk 8, 19-21 (Krewni Chrystusa) Przyszli do Jezusa Jego Matka i bracia, lecz nie mogli się dostać do Niego z powodu tłumu. MEDYTACJA Jezusa zawsze przyjmuje wielu ludzi – tak było wtedy i tak jest dzisiaj. Wielu Go potrzebuje i wielu za Nim idzie. Nie jesteśmy w naszej wierze sami. Słuchamy Jezusa razem z innymi; tak jak inni szukamy Boga. Mamy te same nadzieje i podobne wątpliwości... Jezus pokazuje światu swoją nową rodzinę – tych, którzy razem z Nim słuchają głosu Boga. Rodziną Jezusa są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je. Pomyślmy o Jezusie, jak o swoim bracie: pomyślmy o tym, co nas łączy, co mamy wspólnego. Wyobraźmy sobie, jak z Nim rozmawiamy o różnych trudnościach i ważnych sprawach... Ewangelista Łukasz umieszcza dzisiejszy epizod na zakończenie fragmentu mówiącego o słuchaniu słowa Bożego. W Biblii, podobnie jak dzisiaj, termin 'bracia' nie musi wskazywać na synów tej samej matki, ale na najbliższych krewnych... Jezus nie wypiera się swoich najbliższych według ciała, ale wskazuje na inne, głębsze więzi, które dotykają wszystkich. Rodziną Jezusa są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je. W tym sensie można zrozumieć wypowiedź Jezusa nie jako przyganę, ale 'jako pochwałę dla matki i braci'... W świecie pełnym różnego rodzaju atrakcji doświadczamy wielu przeszkód, które przeszkadzają w dostaniu się do Jezusa: osobistych, społecznych Chrześcijaństwo jest religią budowania dojrzałych relacji z Bogiem, a przez to z ludźmi i z sobą. Jest religią budowania wspólnoty. Czasami to trudne budowanie, bo naznaczone jest zmaganiem z grzechami, egoizmem lub egocentryzmem... Dzisiejsza Ewangelia przypomina, że przez chrzest święty jesteśmy włączeni do rodziny Chrystusa, do Kościoła, do grona osób Jemu najbliższych, do osób zaproszonych do słuchania Ewangelii i życia nią. Przypomina także, że w tej drodze nie jesteśmy sami, bo obok są ludzie, z którymi nawzajem możemy się wspierać, czasami spierać, opatrywać swoje rany i razem, małymi krokami, iść w stronę nieba… Nadmiar duchowych darów nie zawsze przekłada się na wzrost w świętości. Bywa, że Słowo już nie poraża, nie rzuca na kolana, nie przemienia, traci świeżość. Bywa, że reagujemy kiwnięciem głowy, to już wiem – mruczymy pod nosem, zadowalamy się tym, co osiągnęliśmy. Straciliśmy ochotę pójścia dalej, Zasłuchani i osłuchani. Bracia i widzowie. Podążający w nieznane i osadnicy. Zawsze gotowi wyruszyć i przywiązani do tu i teraz. Błogosławieni i znudzeni... Nie wiemy, dlaczego Matka i bracia chcieli spotkać się z Jezusem. Może mieli ważną wiadomość do przekazania, a może po prostu zatęsknili za Nim i pragnęli kilku słów rozmowy. Tego się nie dowiemy... Tłum wokół Niego był tak wielki, że nawet oni nie mogli się przedrzeć. Ewangelista nie zdradza nam też zakończenia tej sceny. Czy Jezus wyszedł do nich, gdy skończył nauczać? A może pozostał wewnątrz? Nie wiemy. Wiemy natomiast, czego nas uczy dzisiejsze słowo: by wiedzieć, jak Maryja, gdzie szukać Jezusa ...Jezu, proszę o serce, które żyje do głębi Twoim słowem... Proszę o łaskę słuchania w prostocie, bez zbytniej ufności we własne pewniki... Dziękuję za przynależność do Twojej rodziny, gdy słucham i wypełniam Słowo... -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- TUESDAY, Weekday GOSPEL - Lk 8, 19-21 (Relatives of Christ) His mother and brothers came to Jesus, but they could not get through to him because of the crowd. MEDITATION Jesus is always welcomed by many people - it was then and it is today. Many need him and many follow him. We are not alone in our faith. We listen to Jesus together with others; like others, we seek God. We have the same hopes and similar doubts... Jesus shows the world his new family - those who listen to the voice of God together with him. The family of Jesus is those who hear the word of God and do it. Let us think of Jesus as our brother: let us think of what unites us, what we have in common. Let us imagine how we talk to Him about various difficulties and important matters... The Evangelist Luke places today's episode at the end of the passage talking about listening to the word of God. In the Bible, as today, the term 'brothers' does not have to indicate sons of the same mother, but the closest relatives... Jesus does not disown his closest relatives according to the flesh, but indicates other, deeper bonds that affect everyone. The family of Jesus are those who hear the word of God and do it. In this sense, we can understand Jesus' statement not as a rebuke, but ''as praise for the mother and brothers''... In a world full of various attractions, we experience many obstacles that prevent us from getting to Jesus: personal, social and civilizational. The only way Christianity is a religion of building mature relationships with God, and through this with people and with ourselves. It is a religion of building community. Sometimes this is a difficult building, because it is marked by a struggle with sins, selfishness or egocentrism... Today's Gospel reminds us that through holy baptism we are included in the family of Christ, in the Church, in the group of people closest to Him, in An excess of spiritual gifts does not always translate into growth in holiness. Sometimes the Word no longer shocks, does not bring to one's knees, does not transform, loses its freshness. Sometimes we react with a nod of the head, I already know that - we mutter under our breath, we are satisfied with what we have achieved. We have lost the desire to go further, into the unknown... Listening and listening. Brothers and viewers. Those going into the unknown and settlers. Always ready to set out and attached to the here and now. Blessed and bored... We don't know why the Mother and brothers wanted to meet Jesus. Maybe they had an important message to convey, or maybe they simply missed Him and longed for a few words of conversation. We will never know... The crowd around Him was so large that even they could not break through. The Evangelist does not tell us the end of this scene either. Did Jesus go out to them when he finished teaching? Or did he remain inside? We don't know. However, we do know what today's word teaches us: to know, like Mary, where to look for Jesus and to go where He is. To achieve this, we must listen to His Word and live it every day... ...Jesus, I ask for a heart that lives deeply in Your Word... I ask for the grace to listen in simplicity, without too much trust in my own certainties... Thank you for belonging to Your family, as I listen to and fulfill the Word...
|