30 MARCA

SOBOTA, Wielka Sobota
Wigilia Paschalna w Wielką Noc

EWANGELIA - Mt 28, 1-10 (Chrystus zmartwychwstał)

Po upływie szabatu, o świcie pierwszego dnia tygodnia przyszła Maria Magdalena i druga Maria obejrzeć grób. A oto nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi. Albowiem anioł Pański zstąpił z nieba, podszedł, odsunął kamień i usiadł na nim. Postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg. Ze strachu przed nim zadrżeli strażnicy i stali się jakby martwi.
Anioł zaś przemówił do niewiast: «Wy się nie bójcie! Gdyż wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak zapowiedział. Przyjdźcie, zobaczcie miejsce, gdzie leżał. A idźcie szybko i powiedzcie Jego uczniom: „Powstał z martwych i oto udaje się przed wami do Galilei. Tam Go ujrzycie”. Oto, co wam powiedziałem».
Pośpiesznie więc oddaliły się od grobu, z bojaźnią i wielką radością, i pobiegły oznajmić to Jego uczniom.
A oto Jezus stanął przed nimi, mówiąc: «Witajcie!» One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: «Nie bójcie się! Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech udadzą się do Galilei, tam Mnie zobaczą».

MEDYTACJA

Ciało Jezusa zostało złożone w grobie. Ludzie bliscy Chrystusowi patrzą na kamień, który został zatoczony na grób. Gdyby Józef nie poprosił o ciało, zostałoby pochowane w zbiorczym grobie. Tak zwykle czyniono wobec skazańców...

Zapowiedź zmartwychwstania trwa w sercu i na ustach tych, którzy zabili Jezusa. Oni pamiętają Jego słowa i chcą mieć pewność, że się nie zrealizują. Dla tego, kto wszystko ‘postawił’ na uśmiercenie w sobie Chrystusa, Jego zmartwychwstanie zdaje się być ‘największym oszustwem’. A tymczasem Jezus „nie wyzwala nas od śmierci, lecz przez śmierć”...

Józef z Arymatei był znamienitą postacią wśród Sanhedrynu. To on udał się, prosił, przyjął, zabrał, owinął, złożył, zatoczył kamień, odszedł. Wszystko działo się
w pośpiechu. Namaszczenie wonnościami zostanie odłożone, bo zbliża się szabat, a skazaniec musiał być pogrzebany przed zachodem słońca...

Przez śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa, każdy z nas staje się uczestnikiem w życiu Boga. Poprzez chrzest nie tylko żyjemy, lecz Chrystus żyje w nas. Pomaga nam także w innych sakramentach, a zwłaszcza w Eucharystii. Możemy być o wiele silniejsi jeśli jesteśmy z Nim. To jest życie Boże w naszej duszy. To jest życie, które musimy pielęgnować, bo jest ono jak świeca na wietrze. Łatwo jej płomień zagasić...

Musimy naśladować Chrystusa żyjąc dla innych, ofiarując im swój czas i poświęcenie, a wtedy możemy mieć nadzieję, że przez takie życie będziemy mogli przejść przez bramę śmierci do życia wiecznego w niebie...

Najważniejsza noc w roku – noc paschalna. Zmartwychwstał. Zachwyt, niedowierzanie. On żyje. Świętowanie wydarzenia Paschy Jezusa, czyli przejścia ze śmierci do życia, wzrusza. Nadaje sens chrześcijaństwu. Pokazuje, jak mamy przechodzić z własnych śmierci – z grzechów, ograniczeń, kompleksów, niewiary we własne umiejętności, słabości czy niemożności – do życia. Z Nim damy radę. Wówczas to już nasza pascha...

Chrześcijanie to ludzie Paschy – Wielkanocy. Ludzie żyjący od świętowania zmartwychwstania do świętowania zmartwychwstania, żyjący zmartwychwstaniem Chrystusa i swoimi małymi 'zmartwychwstaniami'...

Kobiety, Maria Magdalena i druga Maria, pierwsze niosły nowinę o Zmartwychwstałym. To zadanie i dla nas. Dzień po dniu nieść nowinę o zmartwychwstaniu Chrystusa i swoim własnym do wszystkich, bez wyjątku...

Nie pojmujemy tego. Czas, czekanie, rozłąka, śmierć. Gorycz utraty. To, że życie toczy się tuż obok jakby nigdy nic, a przecież Jezus tu jest. Móc powiedzieć Mu, że boimy się, że nie rozumiemy, że czekamy. Niech nam się stanie jak chcesz...

Żywy Bóg. Wstał z martwych. Wyszedł żywy z realnej i faktycznej śmierci. Bóg zrealizował swój plan wejścia w cierpienie, wzięcia na siebie grzechów aż po maksimum konsekwencji – śmierć...

Bóg pokazał nam, nie sobie, że On jest życiem i że Jego życie jest pierwsze i trwałe, i że na życie jesteśmy 'zaprogramowani'. Zszokowane kobiety wyszły
z pustego grobu i nikomu nic nie powiedziały (Mk 16, 8), odważyły się dopiero, gdy zobaczyły żywego Jezusa. On taki chodzi pomiędzy nami. Spotkanie z Nim zmienia ogląd wszystkiego...

...Jezu, proszę o łaskę wiary w życie, nawet jeśli wszystko zdaje się temu przeczyć... Dziękuję za przykład Józefa z Arymatei, mówiący o poszanowaniu
i czułości wobec ludzkiego ciała za życia i po śmierci...

 

 

 

 

Flag Counter