15 STYCZNIA

PONIEDZIAŁEK, Dzień powszedni

EWANGELIA - Mk 2, 18-22 (Zwyczajów Starego Testamentu nie można przenosić do Nowego)

Uczniowie Jana i faryzeusze mieli właśnie post. Przyszli więc do Jezusa i pytali: «Dlaczego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą?»
Jezus im odpowiedział: «Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo mają pośród siebie pana młodego. Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć.
Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania. W przeciwnym razie nowa łata obrywa jeszcze część ze starego ubrania i gorsze staje się przedarcie. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków. W przeciwnym razie wino rozerwie bukłaki. Wino się wylewa i bukłaki przepadną. Raczej młode wino należy wlewać do nowych bukłaków».

MEDYTACJA

Post łatwo pomylić z racjonalnym dbaniem o swoje zdrowie. Gdy dbamy o zbilansowaną dietę, to w istocie dbamy o swoje zdrowie, ale nie jest to jeszcze post. Pościć to bowiem odebrać sobie coś, co jest nam niejako niezbędne...

Gdy doświadczamy braku Boga, Jezus zaprasza do postu. Nie jako agresji wobec siebie czy karania się za grzechy. To zaangażowanie w modlitwę naszej fizyczności. Podobnie z drugiej strony, gdy Chrystus jest blisko, wówczas dobrze, aby radość weselna ogarnęła nas...

Jezus mówi o młodym winie i starych bukłakach. Czasami, pomimo pocieszenia lub strapienia duchowego, pozostajemy w naszych starych złych przyzwyczajeniach. A chodzi o to, by nasze życie zmieniało się na coraz bardziej Chrystusowe. Wtedy Boża radość kieruje nas na nowe drogi, a strapienie pokazuje, gdzie odeszliśmy od Jezusa...

Kontrowersja dotyczy charakteru więzi, jaka jest pomiędzy uczniami a Jezusem. Jezus odpowiadając, wskazuje na metaforę Oblubieńca i gości weselnych, która stanowiła obraz relacji pomiędzy Izraelem a Bogiem...

Różne więc praktyki pokutne i inne przejawy religijnej żarliwości mają o tyle sens, o ile stanowią środek prowadzący do celu, czyli do zaślubin z Jezusem, Oblubieńcem. Innymi słowy – zbudowania z Nim relacji...

Mamy wgląd w to, jak pierwsze wspólnoty chrześcijańskie próbowały wprowadzić w życie swoje pojęcie i zrozumienie ziemskiej historii i orędzia Chrystusa. Człowiek jest istotą dążącą do szczęścia, ale wtedy tworzy sobie różnego rodzaju ‘bożki’: praktyki, aspiracje, projekcje i pragnienia. Religia staje się wtedy ‘bałwochwalstwem’, dla spełnienia pragnień człowieka...

Pojawiają się wypaczenia i utrata wiary. Boga myli się z własnymi wyobrażeniami, sytuacją afektywną, potrzebami psychologicznymi. Odnalezienie prawdziwej religii dokonuje się przez radykalne ‘nawrócenie’, czyli nowe ubranie i nowe bukłaki...

Bywamy przywiązani do swoich ‘postów’. To jest wielkie niebezpieczeństwo, jakie czyhało nie tylko na faryzeuszów, ale doświadcza tego każdy z nas. Boimy się ryzyka ‘oderwania’ od przyzwyczajeń i tradycji, by dojść do nowego i dającego życie otwarcia się na to, co od Boga...

Bardzo potrzebujemy Boga, aby żyć po chrześcijańsku. Kombinujemy, by z jednej strony słuchać Boga i być przed Nim w porządku, czuć się w tej relacji zadowolonym i spełnionym, a z drugiej strony realizujemy sposób życia, który nie bardzo może podobać się Bogu...

Czytamy Ewangelię, chodzimy na Eucharystię, akceptujemy przykazania, ale nie potrafimy żyć według Ewangelii i Dekalogu...

Bóg, który jest dobry, daje receptę na szczęście. Nie warto nalewać nowego, młodego ewangelicznego wina do starych bukłaków naszych przyzwyczajeń, grzechów i słabości. Nie warto łatać nowym materiałem starszego ubrania. W obu sytuacjach to nie zadziała...

Bóg podpowiada, że nie da się żyć długoterminowo w rozdwojeniu, udając kogoś innego, lepszego. Im szybciej to zrozumiemy, tym lepiej...

Stare wino dojrzewa. Młode intensywnie pracuje. Potrzebuje środowiska, w którym będzie mogło się zestarzeć. Przede wszystkim odpowiedniej temperatury. Nie za ciepło, ale i nie chłodno. Czy można wlać stare wino do nowych bukłaków? Można, ale szybko zobaczymy, że stary materiał nie wytrzyma energii młodego wina...

To, co przynosi Jezus, przerasta dotychczasowe wyobrażenia człowieka o Bogu. Miłość, z jaką wchodzi On w historię świata i ludzi, rozrywa nasze stereotypy
i każe nam ciągle odnawiać się w myśleniu i działaniu. A najlepszą terapią odmładzającą jest miłość...

...Jezu, proszę o serce gotowe do ofiary i wyrzeczenia dla Ciebie... Proszę o łaskę mądrego radykalizmu, który jest otwarciem na ‘nowość’ ewangelii... Dziękuję za Twoją cierpliwość wobec moich ‘bożków’...

 

 

 

 

Flag Counter