7 LISTOPADA
WTOREK, Dzień powszedni EWANGELIA - Łk 14, 15-24 (Przypowieść o zaproszonych na ucztę) Gdy Jezus siedział przy stole, jeden ze współbiesiadników rzekł do Niego: «Szczęśliwy jest ten, kto będzie ucztował w królestwie Bożym». MEDYTACJA
Jezus odwraca uwagę rozmówcy z ilości zaproszeń na reakcje zaproszonych. Obecność na świętowaniu w niebie zależy od odpowiedzi tych, którzy zostali zaproszeni. Bóg nie prowadzi castingu, nie ma też ograniczonej listy zaproszonych gości. Gospodarz zaprosił każdego z nas... Na koniec Bóg każe zaprosić na ucztę wszystkich z okolicy: ubogich, ułomnych, niewidomych, a nawet tych pogubionych między ulicami i opłotkami. Nawet ci, którzy z pozoru nie nadają się na ucztę, są przynaglani, by zjawić się w domu gospodarza... Słudzy wprowadzili na ucztę wszystkich, również takich, których nie można było tam spodziewać się. Bóg oczekuje nawet na tych, których my byśmy nigdy nie zaprosili... Boża hojność przekracza nasze oczekiwania. Miejsca przy stole w Królestwie Niebieskim jest zawsze więcej niż potrzeba, więcej niż się spodziewamy. Zawsze zostaje przy nim miejsce... Uczta u faryzeusza jest jakby antycypacją Ostatniej Wieczerzy. Ona została już przygotowana i powinna być spożyta. Pomimo to, widzimy, że słowo zaproszenia nie zawsze jest słuchane. Jest wiele powodów odmowy. To posiadanie, przywiązanie, z którego nie potrafimy zrezygnować... W naszym mniemaniu to handel, kalkulacja, szukanie tego, co nam się bardziej opłaca, przynosi większą korzyść. To także przyjemności i powinności, gdzie mamy serce podzielone. Ta uczta to wyraźne wskazanie na Eucharystię. To, co jest warte podkreślenia to pragnienie Ojca, aby wszyscy byli zbawieni. Nikt nie jest pozbawiony tej możliwości... Wyjdź i zmuszaj do wejścia. To swego rodzaju sprzeczność, bo Bóg chce, byśmy wybierali Go w wolności. I On nas zostawia wolnymi. Rozpięty na krzyżu, przyciąga nas do siebie. To nie przymus krucjat i miecza. To dobrowolne wydanie się za każdego... Bóg kochający, dla naszego dobra, zaprasza nas do życia Ewangelią, dzień po dniu. To nam gwarantuje niebo. Nasze wybory bywają różne. Bywa że wszystko inne jest ważniejsze od Boga i zasad na spełnione i szczęśliwe życie, które nam przekazał: przykazań miłości, dekalogu... Niestety, wybieramy więcej pieniędzy i władzy, do których idziemy, po drodze niszcząc innych ludzi. Wybieramy większy sukces, zauważenie, niszcząc często zasady z Ewangelii. Nie tędy droga. Nie nasycimy się w ten sposób. On naprawdę chce dla nas jak najlepiej... Tak w Kościele jest od wieków: wszyscy służą tym, co od Boga otrzymali. Wedle danych im przez Boga umiejętności, wedle tego, na jakim miejscu w Kościele zostali postawieni... Wielkim nieporozumieniem jest myślenie, że wszyscy mogą, czy wręcz nawet powinni, robić wszystko. Tak się nie da. To 'wszystko' sprowadza się zresztą najczęściej do tego, co uważa się za zaszczyt, a nie służbę... Zastanówmy się nad tym, co otrzymaliśmy od Boga i czy dobrze służymy Kościołowi. Sumienie albo milczy albo nas uspokaja. Prawdę poznamy dopiero Każdego dnia Bóg szuka nas, by zaprosić na ucztę. My jednak często mamy różne wymówki. Bóg zawsze chce naszego szczęścia. Bądźmy otwarci na ten dar... Ci, którzy zostali zaproszeni przez Boga, a nie odpowiedzieli, nie zostaną przyjęci. Zaproszeni to ludzie ochrzczeni. To ludzie, którzy mówią o Bogu, poznali Go, ale nie są gotowi, by być z Nim w bliskości, by odpowiedzieć: 'tak'. Bóg jest dla nich kimś odległym... Kiedy Bóg widzi niechęć zaproszonych, posyła po ludzi, którzy nic nie mają, po ubogich. Bóg tam dzisiaj szuka odpowiedzi na swoją Miłość. Tam posyła... ...Jezu, proszę o zdolność dostrzegania dobra w swoim życiu i o jego wzrost... Proszę o łaskę odwagi pójścia za głosem zapraszającym mnie na ucztę Królestwa... Dziękuję za wierność Boga, pomimo moich upadków...
|