4 PAŹDZIERNIKA
ŚRODA, Wspomnienie św. Franciszka z Asyżu EWANGELIA - Łk 9, 57-62 (Naśladowanie Chrystusa wymaga wyrzeczenia) Gdy Jezus z uczniami szedł drogą, ktoś powiedział do Niego: „Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz”. MEDYTACJA Jezus przedstawia Królestwo Boże jako rzeczywistość tak fascynującą, że realne doświadczenie jej pomaga przezwyciężyć wszelkie niedogodności Osoby i zajęcia, które sprawiają, że nasze serce zaczyna bić mocniej, są już małą cząstką Królestwa Bożego w naszym życiu: dzięki nim nie ulegamy zniechęceniu, wymówkom... "Lisy mają nory i ptaki podniebne - gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł położyć" (Łk 9, 58). Jezus nie miał miejsca, gdzie mógłby głowę położyć. Jednak intrygującym staje się fakt, że oparł ją na krzyżu... Żyjemy w ciągłym ruchu. Nawet czasami brakuje wytchnienia podczas wykonywania dobrych dzieł. Czas jest krótki. Po ciężkim dniu, zadbajmy o dobry odpoczynek. Przed snem oprzyjmy głowę na Nim... Nasze poznanie rzeczywistości i motywacje działania są ‘przytępione’. Mamy swoje pragnienia i kierują nami inne priorytety niż naśladowanie Chrystusa Jezus po chrzcie stawił czoło tym wyzwaniom i pokusom. „Uczeń nie zna i nie chce drogi”, jaką idzie Syn Człowieczy. Dlatego potrzebuje uzdrowienia umiejętności poznawania i woli... Kiedy my mamy ‘pomysł’ na życie, zastrzeżenia ma Jezus. Kiedy On nas wzywa, my mamy trudności. Pomimo dobrej woli, zawsze jest coś, co koliduje, odwraca uwagę, przeszkadza... W zdaniu ze słowem 'ale' najważniejsze jest to, co jest za nim. Podobnie może być z przeżywaniem naszego chrześcijaństwa. W chrześcijaństwie najważniejszy powinien być On i Jego zasady na spełnione, szczęśliwe życie, a nie nasze pomysły na życie, które wydają się nam lepsze... Jezus wzywając do pójścia za Nim nie stawia warunków: ‘zanim’, ani ‘najpierw’. Mówi: chodź za Mną taki, jaki jesteś, chodź ze swoją niemocą i bezradnością, chodź z całym bagażem swoich słabości, z całym mnóstwem zawalonych i niezałatwionych spraw. Takiego Cię kocham... My, nie dość, że oglądamy się wstecz, to jeszcze ubolewamy, że nie wszystkim wymaganiom jesteśmy w stanie sprostać, że na swoim koncie mamy większe lub mniejsze grzechy i upadki. A przecież On te nieprawości już przybił do krzyża, wybawił z nich, a w Sakramencie Pokuty za każdym razem wybacza... Czasami przeszkodą w pójściu za Nim jest lęk przed przyszłością, że w czymś nie podołamy. Te niepokoje nie pozwalają, by w pełni Bogu zaufać. Zamykają na łaskę chwili, którą Bóg chce nas obdarzyć i przeszkodą, by przyjąć to, co Bóg nam w tym momencie daje. Próbujemy się zabezpieczyć na przyszłość, bo usiłujemy być samowystarczalni... Roztkliwiając się nad czasem minionym i lękając się o to, co przyjdzie, nie dostrzegamy obecności Jezusa w danej chwili, dlatego nie zauważamy Bożego obdarowania, nie odczytujemy czego oczekuje. Nie zbliżamy się ku Niemu, bo koncentrujemy się wyłącznie na sobie... ...Jezu, proszę o łaskę wiernego i zdecydowanego kroczenia drogą powołania... Proszę o wolność od rzeczy, od samego siebie... Dziękuję za dar doświadczenia kroczenia drogą Pana, w wolności, uniżeniu i pokorze...
|