20 MAJA

SOBOTA, Dzień powszedni
albo wspomnienie św. Bernardyna ze Sieny, prezbitera

EWANGELIA - J 16, 23b-28 (Opuszczam świat i idę do Ojca)

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: O cokolwiek prosilibyście Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: proście,
a otrzymacie, aby radość wasza była pełna.
Mówiłem wam o tych sprawach w przypowieściach. Nadchodzi godzina, kiedy już nie będę wam mówił w przypowieściach, ale całkiem otwarcie oznajmię wam o Ojcu. W owym dniu będziecie prosić w imię moje, i nie mówię wam, że Ja będę musiał prosić Ojca za wami. Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wy Mnie umiłowaliście i uwierzyliście, że wyszedłem od Boga.
Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do Ojca».

MEDYTACJA

Uczniowie zgromadzeni w wieczerniku nie wiedzą, jak istotna jest to chwila. Jezus tuż przed swoją śmiercią zostawia im ważne przesłanie...

Jezus obiecuje uczniom, że odtworzona zostanie głęboka więź między ludźmi a Bogiem, zerwana przez grzech. Na krzyżu Ojciec odda nam swojego Syna,
a Jezus posłuszny Ojcu otworzy wszystkim ludziom drogę powrotną do jedności z Bogiem...

Kiedy Jezus wrócił do Ojca, uczniowie otrzymali dar Ducha Świętego. Jezus obiecał wielkie owoce Jego działania, które zmaterializowały się w życiu chrześcijan na przestrzeni kolejnych setek lat...

Duch Święty pozwalał uczniom Chrystusa poznawać Boga we wszystkim, co przeżywają, w radościach i smutkach, w pięknych relacjach i w modlitwie...

Kluczem do prawdziwej więzi z Bogiem jest poznanie, pokochanie i naśladowanie Jego Syna, a kiedy przez Jezusa doświadczymy nieskończonej Miłości Boga, zostajemy zaproszeni do niesienia jej innym ludziom...

Bóg wszystkie prośby wysłuchuje, ale nie wszystkie spełnia. Nie zawsze wiemy, co jest dla nas dobre. Nam wydaje się, że nasze prośby są dobre, ale tylko Bóg wiec, co nam służy najlepiej. Dlatego zaufanie ma być treścią modlitewnej prośby, a celem zgoda na Boży scenariusz...

Mamy konsekwentnie modlić się w imię Jezusa, to znaczy prosić o spełnienie Jego pragnień w nas. Jezus zabiega i prosi Ojca o zbawienie, a więc mamy prosić
o życie łaski w nas, o urzeczywistnienie Królestwa Bożego, o dostanie się do nieba, o wolność od zła, o wytrwanie w pokusie, o nawrócenie...

Bóg da nam wszystko, o co będziemy prosić w imię Jezusa. To bardzo pocieszająca wiadomość, a zarazem duże wyzwanie duchowe. Bo co, jeśli pragnienia
i żarliwe modlitwy nie spełniają się. Jak wielu jest rozczarowanych, smutnych i powątpiewających, bo ich modlitwy wypełniają się inaczej, niż oczekiwali, albo wcale...

Kluczowe jest wyjaśnienie Pana, że wszelkie zanoszone prośby są spełniane w ‘imię Jego’. To oznacza zjednoczenie z Jezusem. Wszystkie modlitwy są wysłuchiwane w łączności z Panem, Jego dziełem, według logiki Ducha Prawdy...

Uczestniczymy w tajemniczej rzeczywistości. Skoro Bóg lepiej wie, czego nam potrzeba, to dlaczego Jezus zachęca nas do proszenia? Działamy tak, jakby po ‘omacku’, ale jest to zachęta do świadomego uczestnictwa w dziele Boga. Jeśli Jezus to poleca, znaczy, że jest to potrzebne i duchowo korzystne...

Jezus przygotowuje uczniów do ostatniej wieczerzy, śmierci na krzyżu, wniebowstąpienia, zesłania Ducha Świętego, do dalszego życia. Przypomina im, że są ukochanymi dziećmi Boga, że nie są sami, że nie zostaną sami. On troszczy się i można Go o wszystko prosić, uznając za Mesjasza-Boga...

Odkrywajmy, że jesteśmy nie kimś przypadkowym, ale ukochanymi dziećmi Boga, których On nie pozostawia, którzy mogą zawsze prosić o pomoc...

Popierajmy swoich, miejmy dla nich dobre słowo, modlitewne wsparcie, konkretną pomoc. Nie chodzi o zamykanie się we własnym gronie czy robienie getta
z chrześcijaństwa, ale o konkretne zauważenie dobra, które dokonuje się dzięki naszym siostrom i braciom. Ojciec nasz nas miłuje i ta radość jest nasza wspólna...

Jesteśmy nie do zastąpienia, aby ten, kto jest na drodze służby Królestwu, miał oparcie, ukorzenienie, pomoc w tych, którzy wierzą, jak on. Nikt samowystarczalny nie jest, nie zrobi wszystkiego, ale wiele spraw możemy sobie nawzajem ułatwić, wiele cudzych inicjatyw dzięki nam może się zrealizować...

Uczniowie Jezusa zadawali Mu pytania, które miały na celu określenie, skąd On pochodzi, gdzie mieszka, kim jest. Gdy poznawali Go dzień po dniu, widzieli znaki, cuda, słuchali Jego nauczania, pojawiły się w nich również wyobrażenia dotyczące Jego misji...

Uczniowie, być może, wyobrażali sobie jakiś spektakularny sukces polityczny i religijny. Tymczasem Jezus mówi im, że przyszedł, by opowiedzieć o Ojcu. Odsłonić nieco tajemnicę Jedynego Boga, mającego moc nad wszystkim, co istnieje...

Pan wszelkiego stworzenia jest jednocześnie miłującym Ojcem, do którego można zwrócić się ze wszystkim. I gdyby uczniowie jeszcze temu nie dowierzali, to Jezus swoim życiem zaświadcza, że tak właśnie jest...

...Jezu, proszę o głęboką wiarę, że możesz spełnić moją potrzebę Ojca... Proszę o łaskę cierpliwości i wiary, że Bóg wie, co dla mnie najlepsze... Dziękuję za łaskawość i dobroć Boga...

 

 

 

 

Flag Counter