10 MAJA

ŚRODA, Dzień powszedni

EWANGELIA - J 15, 1-8 (Kto trwa we Mnie, przynosi owoc obfity)

Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który uprawia. Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie,
a Ja w was trwać będę. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie, o ile nie trwa w winnym krzewie, tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami.
Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony, jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją i wrzuca do ognia i płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami”.

MEDYTACJA

Trwanie, o jakim słyszymy dziś w Ewangelii, jest działaniem, które wydaje owoc. To decyzja pozostania przy Jezusie pomimo przeciwności i opór wobec tego, co mogłoby tę decyzję złamać...

Winna latorośl rośnie, doświadczając różnych warunków atmosferycznych. Na koniec wydaje owoc, który jest dowodem na sens trwania latorośli w krzewie...

W procesie naszego duchowego wzrostu i wydawania owoców współdziała Bóg. To On oczyszcza nas, niczym ogrodnik doglądający winnego krzewu. Dzięki temu możemy wydać bardziej obfity owoc, przez który Ojciec doznaje chwały...

Bóg jest uwielbiony przez owoce, jakie przynosimy. Mając tego świadomość, możemy czynić dobro i doświadczać go na chwałę Pana...

Jezus mówi, że mamy w Nim trwać, a Jego słowa w nas. Im więcej przebywamy z Pismem Świętym, tym bardziej słowo Pana się w nas zakorzenia. Wówczas zostaje nam ono w pamięci, by we właściwej chwili przyjść ze światłem...

Praktyka życia duchowego przypomina pracę w ogrodzie. Trwanie i wzrastanie w Chrystusie potrzebuje: światła – słowa Bożego, wody – Ducha Świętego, nawozu – sakramentów pokuty i Eucharystii, przycinania – umartwienia, nieustannej walki z wadami – pielenia chwastów. To jest praca na całe życie...

Kiedy zachwycimy się pięknem zadbanego ogrodu i odrzucimy dalszą pracę, wtedy ogród wkrótce zarośnie chwastami. Jezus naucza, że Ojciec jest tym, który uprawia. On robi najważniejszą pracę – daje wzrost. My mamy być pomocnikami boskiego Ogrodnika...

Winnica składa się z wielu pojedynczych krzewów winnych. Wspólnota wierzących, to nie bezkształtny zlepek. Zachowujemy swoją odrębność, indywidualność. Każdy z nas jest kształtowany, ‘uprawiany’, przez Ojca. Bogu zależy na dobru wspólnoty jako całości i każdym poszczególnym człowieku...

Ojciec uprawia winnicę z czułością i cierpliwością, jest pracowity i doświadczony. Dbałość o winnicę wypływa z miłości. Ojciec jest cierpliwy i ma nadzieję, że każdy krzew winny wyda swój owoc...

To eufemistyczne stwierdzenie, że rozwój może kosztować, może boleć, potrzebuje konkretnej pracy. Rzeczy duchowe nie dzieją się bez wysiłku, nie przynoszą owocu mimochodem i bez zaangażowania. To zachęta, aby inaczej patrzeć na to, co wymaga wysiłku i pracy duchowej...

Czasami chcemy tylko sobie zawdzięczać to, co osiągnęliśmy. Perspektywa chrześcijanina jest inna. Owocujemy dlatego, że to wszystko mamy od Boga na czas pobytu na ziemi. Dzięki tym darom, dzięki współpracy z Nim, coś osiągamy, coś udaje się nam zrobić...

Kiedy doświadczymy, zrozumiemy, że dzięki współpracy z Nim, coś osiągamy, coś udaje się nam zrobić, to pomaga nam stanąć w ważnej perspektywie, że pierwszy i najważniejszy jest On, że nie jesteśmy sami, że mamy Kogoś, kto daje nam w pełni żyć...

Jesteśmy latoroślami, które wszczepione są w krzew winny od chwili Chrztu. W każdej Komunii świętej pobieramy z krzewu ‘soki’ konieczne do życia
w zjednoczeniu z Bogiem. Jeśli nie korzystamy z tego, wkrótce możemy ‘uschnąć’ i nie przynosić owoców...

Komunia nie będzie przynosić w naszym życiu owoców, póki nie będziemy jej przyjmować jako łaski darmo danej nam przez Boga, gdy będziemy traktować ją, jakby się nam należała. To brak pokory podsuwa takie patrzenie...

Pycha zamyka na obecność Jezusa w sercu. Zamyka na innych, wmawia, że przez częste przyjmowanie jesteśmy lepsi od tych, którzy nie przyjmują jej wcale...

Jezus dając nam siebie w Eucharystii chce, byśmy umocnieni Jego Ciałem, trwali w Nim i stawali się jak On świętymi i pokornymi...

W dzisiejszej Ewangelii zawarte jest pytanie o nasze zjednoczenie z Chrystusem. Tak naprawdę jest to pytanie o wiarę. Trzeba trwać w Chrystusie. Trzeba podjąć krzyż, walczyć z tym, co słabe i grzeszne w nas. To wymaga duchowego zmagania...

Trwać w Jezusie, to jedyna droga do tego, aby nasze życie przyniosło obfity owoc. Taka droga nie jest łatwa, ale jest konieczna. Jeśli nie chcemy przegrać naszego życia, to musimy być zjednoczeni z Jezusem...

Duchowość paschalna jest duchowością Słowa Bożego. Dzisiejsza Liturgia Słowa jest duchowością tych, którzy pracują i pochylają się nad Słowem Bożym. Prawda o Słowie Bożym ukazana jest od strony wnętrza człowieka. Słowo Boże oczyszcza człowieka. Słowo Boże jest w nas. Ono w nas pracuje, doskonali nas...

Potrzebujemy ciągłego oczyszczania się Słowem Bożym. Zatem przyjmujmy tę pracę Boga Ojca w nas. Trzeba swoim życiem uchwycić słowo 'trwać'. Trzeba pozwolić na to trwanie Słowa Bożego w nas...

Ciągle żyjemy w komunii ze Słowem Bożym, w zjednoczeniu. Trwanie, to nasza więź z Bogiem. Między nami a Bogiem jest więź witalna, jak w winnym krzewie. To, co jest w Bogu, wciąż trwa w człowieku...

Ewangelia dzisiejsza to wielki program dla wszystkich, którzy pracują nad Słowem Bożym. Być uczniem Chrystusa zasłuchanym w Słowie Bożym, to wielka godność...

...Jezu, niech Twoje słowa trwają we mnie, bym mógł każdego dnia przynosić obfity owoc ku chwale Twojego Ojca...

...Jezu, proszę o życie głęboko zakorzenione w Tobie i w Twoim Słowie... Proszę o łaskę trwania w Tobie, pomimo przeciwności... Dziękuję za wszystkie przejawy dbałości o winny krzew, jakim jestem, za oczyszczanie mnie z tego, co nie przynosi owoców...

 

 

 

 

Flag Counter