11 LUTEGO
SOBOTA, Dzień powszedni EWANGELIA - Mk 8, 1-10 (Drugie rozmnożenie chleba) W owym czasie, gdy znowu wielki tłum był z Jezusem i nie mieli co jeść, przywołał do siebie uczniów i rzekł im: «Żal Mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. I jeśli ich puszczę zgłodniałych do domu, zasłabną w drodze, bo niektórzy z nich przyszli z daleka». Odpowiedzieli uczniowie: «Jakże tu na pustkowiu będzie mógł ktoś nakarmić ich chlebem?» MEDYTACJA Trwanie przy Jezusie może wiązać się z różnymi wyrzeczeniami i rezygnacją z wygód. Aby wytrwać, potrzebna jest motywacja. Ludzie zgromadzeni na pustyni złaknieni byli słowa Bożego, miłości i nadziei… Wielu ludzi przybyło z daleka, by spotkać się z Jezusem. Wielu z nas również odbywa długą drogę, zanim Go spotka. Czasami, po wielu latach błądzenia, złamani grzechem, brakiem miłości, bez nadziei na zmianę, spotykamy Go na naszej pustyni, a On nas wtedy karmi swoją miłością i chlebem, który daje życie... Jezus zna wszystkie nasze potrzeby. Współodczuwa każdy nasz ból i biedę... Jezus daje nam pożywienie. Karmi naszą duszę swoją nauką, a ciało - fizycznym pokarmem. On ma czułe serce, zna i szanuje wszystkie wymiary ludzkiej osoby. Przychodzi z pomocą każdemu, kto trwa przy Nim i ufa Jemu... Drugi cud rozmnożenia chleba może się wydawać zwyczajnym dubletem, ale też uświadamia nam, że powtarzanie jest ważne dla nas. Żyjemy w czasie, stajemy się. Powoli gromadzimy w umysłach i sercach to, co Bóg nam daje... Zrozumienie i widzenie tego, co daje nam Bóg, przychodzi po dłuższym słuchaniu, a nawet etapami, jak przy cudzie ‘Effatha – otwórz się’. Dlatego nie przestajemy celebrować Eucharystii, a Jezus ciągle nam się na nowo udziela. W tym cudzie podkreślone jest współczucie Jezusa, a chleb jest także dla tych, którzy przyszli z daleka... Jezus współczuje człowiekowi, który nie ma wystarczająco dużo jedzenia. On widzi nasze głody miłości, życzliwości, czułości, pokoju i prawdy. Jemu jest żal człowieka, który nie zna, nie rozumie, nie widzi i nie czuje bliskości Boga. On zaspokaja nasz głód... Uczniowie chcą odesłać ludzi głodnych i chorych. Jednak Jezusowi jest ich żal i dokonuje rozmnożenia chleba, czyli zaczyna karmić głodnych... Naśladujmy Jezusa. Czasami trzeba użyć serca, rąk, dłoni i głowy, a nie wysługiwać się, tylko, po prostu, samemu pomóc... W dzisiejszej Ewangelii widzimy wokół wielką rzeszę ludzi, którzy nie mają co jeść. Jezus ten wielki tłum karmi nie tylko swoim Słowem, dostrzega również ich głód, ich biedę. Jego serce odczuwa miłosierdzie wobec tych ludzi... Jezus zatroskany o ludzi głodnych, przywołuje do siebie uczniów i poucza ich, że nikogo nie wolno wypuścić głodnego do domu. Troszczy się, by nikt nie zasłabł Nie tylko nauczanie, głoszenie Słowa Bożego, ale także czyn miłosierdzia musi zając ważne miejsce w posłudze uczniów... Jezus gromadzi ludzi wokół siebie. Tak samo w naszych świątyniach gromadzimy się wokół Chrystusa Eucharystycznego, przy Ołtarzu. Podczas każdej Mszy świętej kapłan „in persona Christi” (w osobie Chrystusa) bierze chleb, czyni modlitwę dziękczynną, łamie ten chleb i rozdaje ludziom... Słowa Jezusa „Żal mi ludu” przypominają, że nie może drugiemu człowiekowi zabraknąć chleba codziennego, ale nie może on być również pozbawiony Eucharystii, chleba, pokarmu dającego życie wieczne... Eucharystia jest szczególną szkołą „rozmnożenia chleba miłości”, szkołą miłości do drugiego człowieka, solidarności i dobroczynności... Pierwsi chrześcijanie Eucharystię, „łamanie chleba”, łączyli z czynną miłością, troską o potrzebujących braci... ...Jezu, proszę o dogłębne przeżycie prawdy, że w Twoich rękach jestem zawsze bezpieczny... Proszę o łaskę zrozumienia, że chleb oznacza współczucie Pana. Dziękuję za to, że mam pod dostatkiem codziennego chleba...
|