16 LISTOPADA

ŚRODA, Dzień powszedni
albo wspomnienie rocznicy poświęcenia Rzymskich bazylik świętych apostołów Piotra i Pawła
albo wspomnienie św. Małgorzaty Szkockiej
albo wspomnienie św. Gertrudy, dziewicy

EWANGELIA - Łk 19, 11-28 (Przypowieść o dziesięciu minach)

Jezus opowiedział przypowieść, dlatego że był blisko Jerozolimy, a oni myśleli, że królestwo Boże zaraz się zjawi.
Mówił więc: «Pewien człowiek szlachetnego rodu udał się w kraj daleki, aby uzyskać dla siebie godność królewską i wrócić.
Przywołał więc dziesięciu sług swoich, dał im dziesięć min i rzekł do nich: Zarabiajcie nimi, aż wrócę.
Ale jego współobywatele nienawidzili go i wysłali za nim poselstwo z oświadczeniem: Nie chcemy, żeby ten królował nad nami.
Gdy po otrzymaniu godności królewskiej wrócił, kazał przywołać do siebie te sługi, którym dał pieniądze, aby się dowiedzieć, co każdy zyskał.
Stawił się więc pierwszy i rzekł: Panie, twoja mina przysporzyła dziesięć min. Odpowiedział mu: Dobrze, sługo dobry; ponieważ w dobrej rzeczy okazałeś się wierny, sprawuj władzę nad dziesięciu miastami.
Także drugi przyszedł i rzekł: Panie, twoja mina przyniosła pięć min. Temu też powiedział: I ty miej władzę nad pięciu miastami.
Następny przyszedł i rzekł: Panie, tu jest twoja mina, którą trzymałem zawiniętą w chustce. Lękałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym: chcesz brać, czegoś nie położył, i żąć, czegoś nie posiał.
Odpowiedział mu: Według słów twoich sądzę cię, zły sługo. Wiedziałeś, że jestem człowiekiem surowym: chcę brać, gdzie nie położyłem, i żąć, gdziem nie posiał. Czemu więc nie dałeś moich pieniędzy do banku? A ja po powrocie byłbym je z zyskiem odebrał.
Do obecnych zaś rzekł: Odbierzcie mu minę i dajcie temu, który ma dziesięć min.
Odpowiedzieli mu: Panie, ma już dziesięć min.
Powiadam wam: Każdemu, kto ma, będzie dodane; a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. Tych zaś przeciwników moich, którzy nie chcieli, żebym panował nad nimi, przyprowadźcie tu i pościnajcie w moich oczach».
Po tych słowach ruszył na przedzie, zdążając do Jerozolimy.

MEDYTACJA

Człowiek, który wybrał się w drogę, zostawił sługom swój majątek, aby nim zarządzali. Każdy z nich został obdarowany nie tylko bogactwem materialnym, ale przede wszystkim zaufaniem...

Słudzy starali się nie tylko chronić otrzymany majątek, ale także go pomnażać. Ich wysiłek przyniósł owoce. Było to jednak ryzykowne, ponieważ inwestując, mogli utracić to, co otrzymali. Być może znali swojego pana i ufali mu na tyle, że nie bali się podjąć tego ryzyka. Wierzyli, że on się nimi nie rozczaruje...

Jeden ze sług z lęku przed surowym panem bał się pomnażać otrzymane dobra. Ten lęk nie pozwalał mu dostrzec jego dobroci i hojności...

Wydaje nam się, że dostaliśmy za mało od Boga, by cokolwiek z tym zrobić. Przykrywamy swoje talenty zniechęceniem i poczuciem beznadziei, bo po co to wszystko, dla kogo i za ile...

Czekamy na heroiczne czyny i wydarzenia zmieniające bieg historii, by ujawnić swoje talenty, zapominając, że życie to suma zdarzeń prozaicznych, na przemian z bagatelnymi, z którymi borykamy się, by na końcu zrozumieć wielkość swojego człowieczeństwa...

Wszystko jest po to, by w nagrodę usłyszeć Jego słowa: Sługo dobry, Twoja wierność i dobroć czynią cię władcą miast. Jesteś posłany przez Boga. Idź!...

Słudzy działają inaczej, bo mają w odmienne wyobrażenia o swoim panu. Obraz Boga, jaki nosimy w swoim sercu, determinuje często nasze wybory...

Dziesięciu sług otrzymało taki sam dar, jedną minę, czyli równowartość jednej trzeciej rocznego dochodu zwyczajnego pracownika. Wszyscy otrzymujemy to samo...

Wszyscy otrzymujemy to samo: jesteśmy dziećmi Boga, co ma nas prowadzić do odkrycia, że jesteśmy braćmi. Mamy tym zarządzać, czyli stawać się bardziej miłosiernymi. Bojaźliwe oczekiwanie na powrót Pana, to zbyt mało...

Lęk w życiu duchowym jest złym doradcą. Zwykle nie otwiera nas na Boga, a nawet sprzyja pokusie. Tworzy karykaturalny obraz Boga. Trzeba zatem bacznie przyglądać się swoim motywacjom, kiedy pojawiają się niepokój i lęk...

Bóg jest dobry. Dzisiejszą Ewangelię należy odczytać, jako przypowieść o naszym bogactwie. Tak, jesteśmy bogaci. Bóg daje nam najbliższych, zdolności, talenty, relacje, inteligencję, zdrowia i relacje. Daje nam naprawdę wiele i mamy te dobra rozwijać na ziemi...

Nie mamy stać w miejscu, z opuszczoną głową, nie mamy być smutni i zakompleksieni, zawstydzeni sobą, swoim chrześcijaństwem, a może też
z rozdmuchaną, zakompleksioną wiarą w brak swoich talentów i umiejętności...

Jesteśmy powołani do życia pełnego emocji, przygód, rozwoju, zmagań z wadami i grzechami, walki z przeciwnościami. Do takiego życia jesteśmy zaproszeni przez Boga. Wykorzystajmy dobrze czas, który został nam dany...

Jezus koryguje ludzkie postrzeganie spraw przez uczniów. Ci myślą o bliskim objawieniu Jego chwały, jako Mesjasza i o ustanowieniu królestwa. Chrystus uczy, że owszem, przyjdzie jako król i będzie sądzić, ale według suwerennych kryteriów Boga, niepojętych dla człowieka...

Jezus uczy, że Jego słudzy nie powinni martwić się ani trwożyć nieprzyjaciółmi królestwa, lecz pomnażać dziedzictwo, które im powierzył. Trzeba docenić skarby, które nam dał i dokładać starań, aby one w nas, i dzięki naszej apostolskiej pracy, owocowały, rosły i mnożyły się...

...Boże, proszę o mądrość i siłę woli w pomnażaniu otrzymanego dobra... Proszę o łaskę posługiwania się powierzoną mi ‘miną’, zgodnie z Twoją wolą... Dziękuję za powołanie, którym mnie obdarzyłeś...

 

 


 

Flag Counter