24 WRZEŚNIA
SOBOTA, Dzień powszedni EWANGELIA - Łk 9, 43b-45 (Druga zapowiedź męki) Gdy wszyscy pełni byli podziwu dla wszystkich czynów Jezusa, On powiedział do swoich uczniów: «Weźcie wy sobie dobrze do serca te właśnie słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi». MEDYTACJA Bóg był, jest i będzie miłością. Mówi to dzisiaj swoim uczniom, ale oni tego nie rozumieją. Są pełni bojaźni, która zamyka umysł i serce na Jego obecność. Jest Jezus uczy nas, że lęk nie musi kierować naszym życiem. Zostaliśmy powołani do tego, aby nie bać się życia, by, jak Jezus, odważnie kroczyć Jego drogami... Podejmowaniu różnych decyzji towarzyszą czasami trudne emocje. Gdy wyrażamy je, zamiast ukrywać, i dzielimy się nimi z Bogiem, możemy uzyskać harmonię i spokój... Jezus prosi uczniów, by nie zapomnieli o Nim i Jego ofierze. To ona stanie się źródłem siły do dalszego ich życia. Pragnie, aby Jego słowa utrwaliły się w ich sercach... Bardzo często, gdy mamy poczucie szczęścia i dobra, nie potrafimy dostrzec całości sytuacji. Spoglądamy na świat przez przysłowiowe różowe okulary, a tym samym, mamy zaburzony obraz rzeczywistości. Jezus przestrzega przed takim spojrzeniem na rzeczywistość wiary... Boże cuda są ważne w naszym życiu, umacniają wiarę, ale nie możemy zapomnieć o tym, że życie wiary, to także krzyż, przez który idziemy, tak jak Jezus, do chwały zmartwychwstania... Jezus kontynuuje przygotowywanie swoich uczniów na trudne doświadczenie męki, śmierci i zmartwychwstania. Uczniowie widzą i słyszą, są częścią tych wydarzeń, a jednocześnie nie rozumieją ich i nie potrafią właściwie zareagować... Jezus przygotowuje swoich uczniów na to, co musi się stać. Oni jednak nie są w stanie połączyć faktów, scalić tej wiedzy, którą posiadają. Nie dają przekonać się nawet tym wydarzeniom, cudom, w których biorą udział... Współistnienie wielkich, wspaniałych doświadczeń z niepewnością, a nawet niewiarą, jest czymś naturalnym. Jezus w ten sam sposób postępuje z nami. Jest cierpliwy, wspaniałomyślny i otwarty... Nie chodzi o pobłażliwość lub obojętność. Jezus umie czekać i na różne sposoby przypomina, że Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. To się dokonuje także w życiu każdego z nas... Uczniowie nie rozumieli tego, co Jezus do nich mówił, nie pojmowali i bali się zapytać. Czasami lęk przed bolesną prawdą jest zbyt duży, cierpienie zbyt dojmujące, że spychamy to na margines. Jedynym rozwiązaniem jest uważne posłuchanie Jezusa... Jezus jest nam On dany w sakramentach, pod postacią chleba i wina, w słowie i w drugim człowieku. Uczy życia i daje życie, a nie śmierć. Odkrywajmy to... Boża logika jest inna. W wydawaniu jest dar. Wydany, znaczy stał się darem dla nas i za nas, by człowiek, patrzący na stłuczoną czarę złota i dzban rozbity przy źródle, nie tylko zobaczył, ale miał pewność, że duch powróci do Boga, który go dał... Patrzymy na nasze chrześcijaństwo w kategoriach dawania czegoś Bogu. Daj coś z siebie – słyszymy od wczesnego dzieciństwa do późnej starości. Jezus WYDANY jest znakiem, że w chrześcijaństwie przede wszystkim trzeba przyjąć. Przyjąć Jezusa, jako Pana... Przyjęcie Jezusa, jako Pana, może kojarzyć się z utratą władzy nad naszym życiem. Dlatego lepiej mówić o przyjęciu Daru. Od tego wszystko się zaczyna. Bez przyjęcia Daru nasze ręce zawsze będą puste... Jezus ucina okazywane Mu uznanie niemal w zalążku i zwraca uwagę uczniów na to, do czego zmierza ich wędrówka do Jerozolimy. I wbrew, może ukrytym, pragnieniom uczniów, nie będzie to zawrotna kariera nowego przywódcy... Uczniowie skonsternowani zapowiedzią o wydaniu nie rozumieją, dlaczego działalność Jezusa nie miałaby być pasmem niekończących się sukcesów i uznania. Wkrótce jednak przekonają się, że Jezus ludzki, przemijający podziw, zostawia na rzecz wiecznej chwały Ojca... ...Jezu, chcę dzisiaj porozmawiać z Tobą o trudnych pytaniach mojego życia... Proszę o łaskę usłyszenia dobrej nowiny o krzyżu, o Twoim cierpieniu dla mnie... Proszę o wierność Tobie do końca moich dni, w radości i w cierpieniu... Dziękuję za to, że nie zrażasz się moją niewiarą...
|