28 CZERWCA

WTOREK, Wspomnienie św. Ireneusza, biskupa i męczennika

EWANGELIA - Mt 8, 23-27 (Uciszenie burzy na jeziorze)

Gdy Jezus wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie. Nagle zerwała się gwałtowna burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał. Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: «Panie, ratuj, giniemy!».
A On im rzekł: «Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?». Potem wstał, rozkazał wichrom i jezioru, i nastała głęboka cisza.
A ludzie pytali zdumieni: «Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?».

MEDYTACJA

Niespodziewana sytuacja wywołuje strach i lęk. Czasami przeżywamy zdarzenia, które przekraczają nasze możliwości, są doświadczeniem podobnym do zagrożenia życia lub totalnego kryzysu...

Sen Jezusa może dziwić. Budzą Go dopiero uczniowie, błagając o ratunek, a On dziwi się, że są przerażeni. Zachowanie i słowa Jezusa mogą być dla nich i dla nas niezrozumiałe. Jezus to, co nas przeraża, widzi inaczej. Wie, że jest ratunek, bliżej niż się tego spodziewamy...

Jezus jest Bogiem i Panem rzeczy stworzonych, słowem ucisza wiatr i wzburzone jezioro. Wcześniej uczniowie widzieli, jak rozkazywał chorobom i demonom, które na Jego słowo opuszczały ludzi. Przyroda też jest Mu poddana...

Jezus wypomina uczniom małą wiarę. Kieruje te słowa również do każdego z nas...

Święty Jan uczy nas, że doskonała miłość usuwa lęk (1 J 4, 18). Bóg jest zawsze obok. Czasami śpiąca obecność Jezusa jest nam potrzebna, by na nowo coś zobaczyć...

Trzeba doświadczyć sytuacji granicznej i wykrzyknąć "ratuj", aby odkryć coś fundamentalnego w życiu - miłość, która przezwycięża lęk...

Perspektywa wiary pozwala nam nie być samemu. Nawet jeżeli Jezus śpi, to nasz los nie jest Mu obojętny. Dzisiejsza Ewangelia jest pytaniem, czy ufamy Jezusowi?...

Jezioro Genezaret leży w depresji, około 200 metrów p.p.m. To ważna wskazówka. Może wydawać się nam, że jest z nami bardzo źle, że jesteśmy w depresji,
w dole życia, że zmagamy się z różnorodnymi sztormami, toniemy i w zasadzie nie radzimy sobie z niczym. A przecież jest On...

Krzyczmy i prośmy, a On nam udzieli pomocy. Może przecież, jak w Ewangelii, uspokoić sztormy w największych depresjach świata...

Przyzwyczailiśmy się do mowy Boga w szmerze łagodnego powiewu. Ale On mówi także rykiem wzburzonych fal, gdy tracimy grunt pod nogami, trzęsą się fundamenty naszej egzystencji. Gdy wołamy: ratuj nas, bo giniemy!..

Jeśli jezioro milknie, burza cichnie, powietrze łagodnieje, zmieniają się zewnętrzne okoliczności, dzieje się tak nie po to, byśmy padali sobie w objęcia, krzycząc: ocaleni. Dzieje się tak, byśmy pytali w zachwycie: „Kim On jest?”...

"Panie, ratuj, giniemy!" (Mt 8, 25)... W trudnych chwilach, kiedy czujemy się bezradni, potrzebujemy obecności i bliskości Jezusa. Kiedy Jezus jest w naszym życiu, to w sercu rodzi się głęboka cisza – pokój serca...

Dla osób, które obserwowały uciszenie burzy przez Jezusa, to było coś wykraczającego poza ludzkie pojmowanie. A wiara w Jezusa była czymś, co być może dopiero miało się w nich zrodzić...

Apostołowie otworzyli serca na Jezusa, zanim wsiedli do łodzi. Oni potrzebowali Jego reakcji, bo bez niej czuli lęk i trwogę...

Ludzkie postawy pokazują, że gwałtowność, porywczość i agresja nie są środowiskiem, w którym chce żyć człowiek. Serce ludzkie potrzebuje ciszy i pokoju. Jezus jest Tym, który czyni pokój. Modlitwa o pokój jest dzisiaj dla nas ważnym zadaniem...

...Jezu, przymnóż mi wiary... Pomóż ufać, że jesteś ze mną zawsze i w każdej sytuacji... Proszę o dogłębne doświadczenie Twojej bliskości w moich lękach...

 

 

 

 

 

Flag Counter