27 CZERWCA

PONIEDZIAŁEK, Dzień powszedni
albo wspomnienie św. Cyryla Aleksandryjskiego, biskupa i doktora Kościoła

EWANGELIA - Mt 8, 18-22 (Trzeba porzucić wszystko, aby iść za Jezusem)

Gdy Jezus zobaczył tłum dokoła siebie, kazał odpłynąć na drugą stronę. Wtem przystąpił pewien uczony w Piśmie i rzekł do Niego: «Nauczycielu, pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz».
Jezus mu odpowiedział: «Lisy mają nory i ptaki powietrzne gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł wesprzeć».
Ktoś inny spośród uczniów rzekł do Niego: «Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca».
Lecz Jezus mu odpowiedział: «Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych».

MEDYTACJA

Uczony w Piśmie składa obietnicę, że pójdzie za Jezusem wszędzie i nie musi wiedzieć dokąd. Jezus nieco studzi jego zapał. Wyjaśnia, że nie znajdzie swojego miejsca, które byłoby bezpiecznym domem...

Uczeń chciał iść za Jezusem. Jednak nie zakładał, że powinien to uczynić natychmiast. Najpierw chciał pogrzebać swojego ojca...

Pójść za Jezusem oznacza codziennie Go naśladować. Każdy z nas ma mnóstwo spraw, o które musi zadbać. Istotne jest to, czy w swojej codzienności staramy się wypełnić wolę Bożą, czy jedynie swoją...

Jezus jest konkretny i wymagający. Nie obiecuje doczesnych korzyści, lecz zapowiada krzyż, niewygody i prześladowania...

Trzeba porzucić wszystko, aby iść za Jezusem. Najtrudniej zrezygnować ze swoich planów i marzeń. Jednak Boże drogi, często zupełnie różne od naszych, okazują się najlepszym scenariuszem na udane życie...

Pójście za Jezusem wymaga radykalizmu. Radykalizmem jest życie według Ewangelii i dokonywanie takich wyborów, po których będzie widać, że poszliśmy za Nim i On jest dla nas najważniejszy...

Pójście za Jezusem nie jest łatwe, będą łzy i walka z egocentryzmem, ale zagwarantuje spełnienie i niebo...

Nie spieszmy się z pochopnymi sądami. Tylko jeden odszedł zasmucony. Bogaty młodzieniec. O dwóch wiemy jedno. Zostały im postawione wymagania. Nie warunki, ale wymagania...

Zaszywamy się w dających złudne poczucie bezpieczeństwa norach przyzwyczajeń i nawyków. Pozwalamy, by sparaliżowała nas rutyna...

Nie chodzi o to, by natychmiast rzucić wszystko i lecieć na krańce świata. Czasem, a może najczęściej, „pójdź za Mną” oznacza zaproszenie do zrobienia kolejnego kroku, ciut więcej niż „zawsze tak było”...

Dwóch potencjalnych uczniów, dwa problemy i dwie odpowiedzi Jezusa. Obie zastanawiające. Najpierw ta, w której Jezus stwierdza, że nie ma miejsca, gdzie by mógł położyć głowę, czyli że nie ma domu…

Nie chodzi o bezdomność w sensie dosłownym. Raczej o ciągłe bycie w drodze, ciągłą gotowość, by porzucać swoją stabilizację i trzymać się Jezusa...

Druga odpowiedź, o pozostawieniu umarłym grzebania umarłych, to przypomnienie, że w drodze za Jezusem nie mogą uczniowi przeszkadzać żadne ludzkie względy...

Wszystko sprowadza się do jednego: uczniem Jezusa nie można być tylko częściowo...

...Jezu, chcę porozmawiać o tych moich przyzwyczajeniach, które nie pozwalają pójść za Tobą... Proszę o wewnętrzną wolność i radykalizm w podążaniu za Tobą...

 

 

 

 

Flag Counter