7 MAJA

SOBOTA, Dzień powszedni

EWANGELIA - J 6, 55. 60-69 (Do kogo pójdziemy, Ty masz słowa życia wiecznego)

W synagodze w Kafarnaum Jezus powiedział:
«Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem».
A wielu spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, mówiło: «Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?»
Jezus jednak, świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: «To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna Człowieczego wstępującego tam, gdzie był przedtem? To Duch daje życie; ciało na nic się nie zda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą».
Jezus bowiem od początku wiedział, którzy nie wierzą, i kto ma Go wydać. Rzekł więc: «Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli nie zostało mu to dane przez Ojca». Od tego czasu wielu uczniów Jego odeszło i już z Nim nie chodziło. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: «Czyż i wy chcecie odejść?»
Odpowiedział Mu Szymon Piotr: «Panie, do kogo pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A my uwierzyliśmy i poznaliśmy, że Ty jesteś Świętym Bożym».

MEDYTACJA

Jezus przedstawia się jako źródło życia i pokoju. Święty Jan Ewangelista opisuje to, co dziś znamy jako Eucharystię. Cudowna obecność Chrystusowego ciała
i krwi pod postaciami chleba i wina...

Uczniowie Jezusa nie są w stanie uwierzyć w słowa Nauczyciela. Niedowierzanie zamieniło się w oburzenie i zaczęli szemrać. Opuszczają synagogę. Nie chcą już chodzić za Jezusem i nie chcą żyć z Nim w przyjaźni. Drzwi z wyrzeźbionym drzewem zamykają się za ostatnim uczniem...

Jezus w swoim ziemskim życiu nie chciał, aby ludzie, których powołał, opuścili Go. Dał im jednak wolność, nie przymuszał ich, by z Nim zostali. Dwunastu zostało przy Chrystusie, ponieważ wierzyli, że tylko On może dać im udział w prawdziwym życiu...

Każdy z nas może być tym, który przynosi pokój i radość. Podstawowym warunkiem jest uznanie swojego nawrócenia za nieustannie dokonujący się proces...

Jezus naucza o tym, że Jego Ciało i Jego Krew mają być spożywane przez tych, którzy w Niego wierzą. Mówi, że przyszedł z Nieba i do Nieba odchodzi. Część spośród Jego uczniów gorszy się i odchodzi. Nie chcą w czymś takim uczestniczyć, nie rozumieją tego, co Jezus mówi...

Jezus podchodzi do grupy swoich bliższych uczniów i pyta czy i oni chcą odejść. Piotr odpowiada, że nie odejdą, bo nie mają gdzie pójść i dodaje, że Jezus ma słowa życia wiecznego, a oni uwierzyli, że On jest Świętym Bożym...

Dzisiejsza Ewangelia jest pytaniem do każdego z nas nie o to, czy Jezus nas gorszy i nie o to, czy od Niego odejdziemy. Ta Ewangelia jest pytaniem o to, czy Jezus jest dla nas wszystkim. Jest pytaniem o hierarchię w naszym sercu...

Jeśli Jezus nie jest w naszym sercu na pierwszym miejscu, to rozczaruje nas szybciej niż sobie wyobrażamy. Jeśli jednak On zajmuje tam pierwsze miejsce, jeśli jest wszystkim, to niezależnie od tego, co wokół, my z Nim zostaniemy...

My z Nim zostaniemy, niezależnie od tego, czy Jego słowa są trudne, niezależnie od tego, że nauczanie Kościoła jest niełatwe, że kondycja Kościoła jest słaba - my zostaniemy przy Jezusie, nasze miejsce jest przy Nim, bo On jest Święty...

Pytanie Piotra i odpowiedź są i dziś aktualne. Obyśmy z naszymi kłopotami, problemami i grzechami potrafili pójść do Chrystusa, w którym odkryliśmy Kogoś najważniejszego w życiu. Kogoś, kto jest jedynym ratunkiem...

On przychodzi do nas na wiele sposobów, szczególnie w Eucharystii, pod osłoną chleba i wina, oraz w Słowie. To ważna chwila w życiu chrześcijańskim, kiedy zrozumiemy, że bez Boga nie potrafimy prawdziwe kochać, przebaczać, służyć innym, być cierpliwym…

Wybór Jezusa jest jedyną sensowną możliwością. Jedyną drogą, która przez surową i zimną przełęcz śmierci, zaprowadzi nas w zielone doliny życia wiecznego...

Istnieje silny związek pomiędzy słowem Bożym a Eucharystią. Jezus, mówiąc o swoim Ciele i Krwi, które prawdziwie są pokarmem i napojem, spotyka się
z oporem wśród słuchających. Nie rozumieją, nie pojmują, i odchodzą...

Gubimy sens uczestniczenia w Eucharystii. Słyszymy, że pomodlić się można w domu. Bez słuchania słowa i przyjęcia go z wiarą, trudno zrozumieć, a tym bardziej wytrwać w przekonaniu, że Jezus, karmiący nas sobą, jest nam niezbędny do życia...

...Jezu, chcę porozmawiać z Tobą, jak przyjaciel z przyjacielem, o tym, co jest dziś w moim sercu... Wiem, że mogę Ci zaufać... Proszę o głęboką ufność we wszystko, co do mnie mówisz...

 

 

 

 

Flag Counter