14 MARCA
PONIEDZIAŁEK, Dzień powszedni EWANGELIA - Łk 6, 36-38 (Odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone) Jezus powiedział do swoich uczniów: MEDYTACJA Jezus wyjaśnia, na czym polega miłosierdzie, zaczynając od dwóch zaleceń: „Nie sądźcie i nie potępiajcie”. Nasze pragnienie sprawiedliwości często objawia się koncentracją na złu, na słabościach, na tym, co niedoskonałe zarówno w innych, jak i w nas... Niestety, uważamy, że osądzenie i potępienie zła uczyni nas lepszymi. Tymczasem umyka nam to, co w nas, i wokół nas, jest dobre... Miłosierdzie wiąże się z dawaniem. Nie chodzi tylko o dobra materialne, ale też o dzielenie się czasem, radą lub pomocą... Dobro rodzi dobro, dlatego za hojność możemy spodziewać się nagrody. Na ziemi może to być odwzajemniony uśmiech lub wsparcie, gdy jesteśmy Nieprzychylne sądy wydajemy o innych, ale także o sobie. Potępiamy siebie, rozpamiętujemy dawno wyznane grzechy, nie dajemy sobie miłości… A przecież żeby kochać innych, trzeba najpierw pokochać siebie... Ilekroć powracamy do Boga, otwierając nasze serca przed Nim, odkrywamy nieustannie tę samą prawdę, że On jest Miłosierny. Zawsze daje nam to, czego najbardziej potrzebujemy, a nie to, na co w danej chwili zasługujemy... Możemy, i powinniśmy, uczyć się niestrudzenie Bożej logiki myślenia i postępowania. Pozwólmy najpierw ogarnąć się Bożemu miłosierdziu, aby móc stawać się człowiekiem o wyobraźni miłosierdzia i praktykować miłosierdzie... Jezus mówi: odpuszczajcie, nie sądźcie, nie potępiajcie i dawajcie, a również wam wyświadczą to dobro. To nie jest zachęcenie do postawy interesownej. Jezus zachęca nas bowiem byśmy byli miłosierni... Bycie miłosiernym jest bardzo trudne. Przede wszystkim trzeba działać z miłości. Gdy zakochamy się w Bogu, odchodzą wszelkie lęki. Jesteśmy słabi, nieidealni i grzeszni, ale powołani, by żyć dobrze... Bez praktykowania miłości nie staniemy się bardziej wiarygodni. Jezusowi nie chodzi o teoretyzowanie, ale o konkret życia, o to, by nie potępiać, nie osądzać, nie oczerniać, być miłosiernym i przebaczać… Kiedy Jezus mówi słuchaczom, aby nie osądzali innych, wskazuje jednocześnie, co ma być podstawą takiego postępowania: „Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny”. To wskazanie na podobieństwo między Bogiem, a nami... Czasami tak bardzo staramy się o uczynienie dobra, o serce skore do przebaczania, że zaczyna brakować nam sił i zapału. Życie zaczyna przypominać bezowocną szarpaninę, bo nie widać owoców… Być może czasami potrzeba zmienić coś radykalnie: porzucić najszlachetniejsze nawet starania, a zacząć od przylgnięcia do Boga, trwania przed Nim na kolanach, wołania o wspomożenie... Musimy umieć mierzyć właściwą miarą drugiego człowieka. Sami przecież chcemy, żeby nas jak najlepiej ktoś ocenił lub osądził... Jezus stawia nam konkretne wymagania. W pewien sposób określa również zasady naszego postępowania wobec bliźnich. Łatwiej nam jest oczekiwać czegoś od innych, trudniej jest ofiarować coś od siebie. Miara Jezusa jest dla dzisiejszego świata, dla logiki tego świata, niewygodna... Jezus mówi: bądźcie miłosierni, nie sądźcie, nie potępiajcie, a raczej odpuszczajcie ludziom ich winy; bądźcie łaskawi, wielkoduszni i hojni w świadczonym bliźnim dobru. To wielkie wyzwanie. Na pewno bardzo trudne... Chrześcijanin nie może być tylko przyzwoitym człowiekiem, który za dobro płaci dobrem, ale za zło odpłaca złem. Możemy przecież być jak Bóg w swoim miłosierdziu, dobroci i łaskawości wobec ludzi... Jezus zapowiada, że zostaniemy potraktowani tak, jak sami traktujemy innych ludzi. Także w dzień Bożego sądu... ...Boże, proszę o zdolność miłowania i przebaczania...
|