10 MARCA

CZWARTEK, Dzień powszedni

EWANGELIA - Mt 7, 7-12 (Kto prosi, otrzymuje)

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje;
a kołaczącemu otworzą.
Gdy któregoś z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień? Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą.
Wszystko więc, co chcielibyście, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem to jest istota Prawa i Proroków».

MEDYTACJA

"Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje, kto szuka, znajduje, a kołaczącemu otworzą" (Mt 7, 8)...

Od modlitwy prośby często zaczyna się życie duchowe. Już jako dzieci prosiliśmy Boga o różne sprawy. Im jesteśmy starsi, tym nasze intencje stają się coraz bardziej uzasadnione...

Proście, szukajcie, kołaczcie. Te słowa Jezusa w sugestywny sposób zachęcają do wytrwałości i nieustępliwości w modlitwie. Nasze aktywne zaangażowanie może być jednak wypróbowane. Nie zawsze otrzymujemy to, o co prosimy...

Bóg jest naszym Ojcem. Chce nam dać to, co jest dobre, i to, co jest nam potrzebne, a niekoniecznie zaspokajać każdą naszą zachciankę. Z wiary w Jego nieskończoną dobroć powinna wypływać każda nasza modlitwa...

Nasza pewność może mieć swoje źródło jedynie w Bogu i jego wierności wobec swojego stworzenia. Ta wierność, to postawa miłości, która wszystko podtrzymuje w istnieniu i wszystkiemu nadaje sens...

Szkoła modlitwy, to umiejętność wzbudzenia w naszym sercu pewności w czasie spotkania z Bogiem. Ta postawa, to nie jest zuchwałość, to pokora i ufna postawa dziecka, które zawsze czuje się kochane i otoczone troskliwym spojrzeniem i pomocą Ojca...

Jezus pokazuje, że cierpliwość, której stara się nas nauczyć, nie jest zwykłą, dobrą cechą charakteru, ale podstawą do znalezienia czegoś sensownego w życiu...

W życiu duchowym wszystko wymaga czasu. Jezus mówi, żebyśmy byli wytrwali, kiedy o coś prosimy, dlatego, że ten czas jest nam dany, by spojrzeć
w siebie...

Jeśli siejemy nienawiść, spory, brak przebaczenia, brak miłosierdzia, wojny i wojenki, to nie spodziewajmy się, że w zamian uzyskamy miłość, szacunek
i przebaczenie od innych. Najczęściej dostaniemy z nawiązka to, co sami siejemy...

Chrześcijanin przemieniony Ewangelią, to ktoś, kto potrafi miłować, przebaczać, darzyć szacunkiem wszystkich bez wyjątku...

Bóg również kocha naszych wrogów i nieprzyjaciół, za nich też oddał życie na krzyżu, a my, jeśli nie chcemy Mu w tym pomagać, to przynajmniej nie przeszkadzajmy. Prośmy Boga, abyśmy coraz bardziej stawali się ewangeliczni...

Nie prosimy, bo uznajemy, że to słabość, a dziś nie ma miejsca na nią. Mamy być samowystarczalni, zaradni i niezależni...

To błąd, gdy w procesie wychowania nie kreuje się umiejętności proszenia. Wtedy wychowujemy egoistów, pełnych roszczeń i pretensji, z poczuciem, że wszystko im się należy...

Prosząc, ryzykujemy, że ktoś nam odmówi. Musimy uznać, że nie jesteśmy w stanie zrobić wszystkiego samemu, że jesteśmy od kogoś zależni. Prośba wyraża skruchę, ćwiczy cierpliwość, kształtuje pokorę oraz zaufanie, że Bóg wie lepiej i nas kocha...

Jezus zachęca, by zanosić do Boga błagania. Bo prosząc uznajemy Jego moc i wyższość. Bóg wie lepiej, czy to, o co prosimy jest dla nas dobre. Widzi, co może nas zniszczyć i oddalić od Niego. Dlatego trzeba liczyć się z tym, że odpowie nam „nie”, albo „nie teraz”...

Miarą, jaką powinniśmy mierzyć drugiego człowieka, jest miara naszego serca. Za prośbą w naszej modlitwie musi być żywa wiara. Modlitwa nie jest czymś tylko i wyłącznie statycznym, wypowiedzianymi słowami. Modlitwę wypowiadamy całym naszym życiem...

Kto prosi, kto szuka, kto kołacze. Te słowa wypowiada Jezus z nadzieją, że my w swoich niedoskonałościach i ograniczeniach będziemy szukali pomocy u Boga. Kiedyś było to oczywiste: jeśli nie potrafię, to proszę. Jeśli nie znam odpowiedzi, szukam mądrości u innych...

Wszystko rozpłynęło się we mgle indywidualizmu. Poranieni swoim lub innych egoizmem zamykamy się w swoich światach. Mierzymy Boga swoimi wyobrażeniami i życiowymi doświadczeniami ojcostwa. Zapominając, że On, dobry Ojciec, pamięta o nas...

Bóg, dobry Ojciec, zawsze ma dla nas chleb i ryby. Tylko poprośmy. Jego zapytajmy. Zapukajmy do Niego...

...Boże, proszę o wytrwałość w modlitwie i wiarę w dobroć Ojca...

 

 

 

 

Flag Counter