14 LUTEGO
PONIEDZIAŁEK, Święto świętych Cyryla, mnicha, i Metodego, biskupa, patronów Europy EWANGELIA - Łk 10, 1-9 (Rozesłanie uczniów) Spośród swoich uczniów wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. MEDYTACJA Jezus posyła uczniów tam, gdzie zamierza pójść. Apostołowie mają uzdrawiać i głosić bliskość królestwa. Ludzie odzyskają zdrowie i usłyszą Dobrą Nowinę, czyli wydaje się, że wszystkie ich potrzeby zostaną zaspokojone... Jezus wzywa uczniów, by nie szukali zabezpieczeń w postaci pieniędzy lub sandałów, ale zaprasza do zaufania Bogu. Podaje im wskazówki, jak być apostołem, ponieważ wie, że bycia posłanym trzeba się uczyć każdego dnia... Mówiąc, że posyła uczniów, jak owce między wilki, Jezus pozbawia ich złudzeń. Pokazuje sytuację Kościoła wojującego ze złem, które próbuje opanować świat. Podjęcie działań przez owce jest konieczne, żeby zanieść Dobrą Nowinę i miłość wszędzie tam, gdzie ich brakuje... Choć zły duch, jak drapieżnik w starciu z owcą, wydaje się wygrany, jednakże uczeń nie walczy tą samą bronią, co zły duch. Orężem wspólnoty uczniów jest miłość, której uczy, którą karmi i umacnia ich Bóg... Posłanie uczniów polega na zapewnieniu wstępnych warunków, żeby Jezus mógł wejść z kimś w relację. Poleca On Apostołom, by wchodzili do domów mieszkańców i byli gośćmi przy ich stole, żeby z nimi przebywali. Wówczas sam może być obecny w ich gronie i przemieniać serca... "Idźcie, oto was posyłam, jak owce między wilki" (Łk 10, 3)... Słowa Jezusowego posłania kreślą przed nami naturę otaczającego świata, często wrogiego wobec Ewangelii. Wyznaczają również konkretne standardy głoszącym Dobrą Nowinę... Łagodność zdaje się być szczególnym przymiotem, którego Jezus oczekuje od swoich uczniów. Jest on nie tyle owocem przemyślanej strategii, ale jednym Na pozór bezbronne owce, uzbrojone są w najskuteczniejszą broń – świadectwo przemieniającej mocy Ewangelii... Królestwo Boże przybliżyło się, jest na wyciągnięcie ręki. Można je odrzucić, ale można też przyjąć je do swego serca i umysłu. Ci, którzy już doświadczyli tego królestwa, mogą i powinni świadczyć o tym, że ono jest blisko każdego i każdy może je przyjąć... "Robotnicy Pańskiego żniwa" nie są nauczycielami, nie od nich też zależy zbawienie ludzi, ale są po to, by świadczyć. To świadectwo często dodaje innym odwagi, by przyjąć królestwo Boże, które jest czymś zupełnie nowym i przez to budzącym ludzką podejrzliwość, a nawet lęk... Gdy ludzie spotykają kogoś, kto żyje królestwem Bożym i widzą, że nie dzieje mu się krzywda, ale jest szczęśliwy, wówczas sami chętniej na to królestwo się otwierają... Jezus rozszerza stopniowo grupę uczniów, których wysyła do dzielenia się wiarą. Najpierw było ich dwunastu, teraz siedemdziesięciu dwóch, aby na przed wniebowstąpieniem powiedzieć, że wszyscy chrześcijanie mają iść dzielić się wiarą... Jezus posyłał Apostołów bez niczego: jedzenia, ubrań i pieniędzy. Tak jakby chciał im pokazać, że ich jedynym oparciem, bogactwem, ma być wyłącznie On. Jezus, który ich miłuje i troszczy się o nich... Nie trzeba mieć wiele, a można nawet nic nie mieć, aby być wiarygodnym i przekonującym uczniem - misjonarzem, który poprzez sposób życia i przez słowa, prowadzi innych do Jezusa... Nakaz Jezusa jest logiczny. Jedzcie, uzdrawiajcie, głoście, czyli najpierw budujcie relacje, później bądźcie znakiem zwycięstwa Boga, uzdrawiając chorych, a na końcu ogłaszajcie słowem to, coście sprawili czynem... Potrzebujemy ducha misyjnego. Każdy z nas, na mocy chrztu i bierzmowania, jest wysłany przez Jezusa do każdego miasta i miejscowości, aby zanieść tam Dobrą Nowinę. Obudźmy więc w sobie ducha misyjnego, ducha apostolskiego... W dziele ewangelizacji, głoszenia Dobrej Nowiny, musimy mieć ducha misyjnego i iść do każdego miasta i miejscowości, gdzie Jezus zamierzał przyjść... Mamy nieść Osobę Jezusa, ale także dar pokoju, chociaż jest to trudne, bo znajdziemy się w sytuacji, jak owce między wilkami. Jednak wiele serc ludzkich czeka na Jezusa i Jego Dobrą Nowinę... Słowa Jezusa są ciągle aktualne. Pracy wiele, ale pracowników mało. Zwłaszcza dziś, gdy coraz boleśniej zaczynamy odczuwać brak kapłanów. Tyle byłoby do zrobienia, ale nie ma komu. Trzeba Boga prosić, ciągle prosić, by tych żniwiarzy na polach Pańskich było tylu, ile potrzeba... Piękne to powołanie: pracować dla doprowadzenia do nieba jak najwięcej ludzi. Przy takim powołaniu inne sprawy wydają się błahe... Przywykliśmy uważać, że prowadzenie ludzi do Chrystusa, to sprawa kapłanów, zakonnic i katechetów. A gdyby tak każdy z nas prowadził choć trzech, dwóch, jednego… Razem zrobilibyśmy znacznie więcej... Proszę Cię, Jezu, byś mnie posłał i bym nie zasłaniał sobą Ciebie... Proszę o dogłębne doświadczenie Twojej czułej opieki...
|