3 LUTEGO

CZWARTEK, Dzień powszedni
albo wspomnienie św. Błażeja, biskupa i męczennika
albo wspomnienie św. Oskara, biskupa

EWANGELIA - Mk 6, 7-13 (Rozesłanie Dwunastu)

Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi i przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. «Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien».
I mówił do nich: «Gdy do jakiegoś domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakimś miejscu was nie przyjmą i nie będą was słuchać, wychodząc stamtąd, strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich».
Oni więc wyszli i wzywali do nawracania się. Wyrzucali też wiele złych duchów, a wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali.

MEDYTACJA

Rozesłanie uczniów, by czynili cuda, to znaczące wydarzenie. Mają iść w świat, czyniąc z Bożą mocą to, co niemożliwe. Jezus przykazuje uczniom, by nie brali niczego zbędnego. Mają nawet nie brać tego, co zazwyczaj najpotrzebniejsze, czyli pieniędzy i zapasu żywności...

W powołaniu Dwunastu jest coś bardzo istotnego. Jezus rozsyła apostołów po dwóch. Nikt nie pójdzie sam. Pokazuje to, jak ważnym aspektem życia są relacje...

Drugi człowiek, który podzieli radość i będzie współdzielił smutki, okazuje się o wiele bardziej potrzebny niż zabezpieczenie materialne: ubrania, jedzenie
i pieniądze...

W relacji jest niesamowita siła, dużo większa niż w rzeczach materialnych i okolicznościach zewnętrznych. Czasami nie doceniamy bliskich osób, kogoś, dzięki komu trudne chwile i pójście w nieznane nie wzbudzają aż tak dużego napięcia...

Gdy brakuje nam drugiej osoby, warto zastanowić się, czy nie za bardzo koncentrujemy się na tym, w czym chodzić i co jeść, zamiast na spotkaniu z drugim człowiekiem...

Jezus wysyłając swoich uczniów z ewangelizacyjną misją, zwraca im uwagę, żeby nie zabierali z sobą zbędnych rzeczy. Chce przez to powiedzieć, że nadmiar staje się obciążeniem...

Apostołowie mają polegać tylko na udzielonej im przez Chrystusa mocy. Tylko wtedy ich ewangelizacji będą towarzyszyć znaki nawróceń, uwolnień od złych duchów i uzdrowień...

Strząśnięcie kurzu z nóg nie miało być znakiem pogardy. W tym poleceniu chodziło Jezusowi raczej o wyczulenie Apostołów na to, by niczego nie przyjmowali od ludzi na dalszą drogę, zwłaszcza od tych, którzy od nich nic nie wzięli, a nawet nie chcieli ich słuchać...

Apostołowie mieli dużo dawać ludziom: wypędzać złe duchy, uzdrawiać i namaszczać chorych olejem. To namaszczanie olejem było gestem spektakularnym
w tamtych czasach, oznaczało bowiem, że dla Boga ludzie chorzy są najważniejsi...

Jezus wysyła po raz pierwszy uczniów. Idą po dwóch. Mają dzielić się żywym doświadczeniem spotkania z Jezusem. Opowiadać to, co od Niego słyszeli, przekazywać to, co widzieli, powtarzać to, co On uczynił...

Uczniowie mają iść bez niczego. Może po to, aby doświadczyć, że ich jedynym prawdziwym bogactwem jest Bóg, albo po to, by nauczyć się życia w zaufaniu Bogu. On zatroszczy się o nich, a oni będą mogli skoncentrować się na dzieleniu się wiarą...

Jeśli mamy jakąś władzę, to tę, którą dano nam od Boga. Jeśli nasza modlitwa otwiera niebiosa, to dlatego, że On tak chce. Jeśli mamy prawo ofiarowywać Ojcu Ciało i Krew, to dlatego, że nas do tego upoważnił...

Jeśli dokonuje się przebaczenie, trwa pokój, spełniają się obietnice, to dzieje się tak za sprawą Jego łaski...

Jako chrześcijanie możemy uczestniczyć w tym, że na świecie dzieje się po Bożemu. Nie lekceważmy tego, uznając, że wystarczy być porządnym, a wyznanie wiary w Trójjedynego nie jest już takie ważne...

Nasza obecność wśród zwykłych spraw, nasze puste trzosy i nasz głód, dają przestrzeń do głoszenia Boga...

Jeśli Bóg jest wszystkim, co mamy, to mamy wszystko, czego potrzebujemy. Bóg, gdy wyprawia w drogę, daje nam wszystko i troszczy się o wszystko. I gdy nam wydaje się, że mamy za mało, On podpowiada: masz wszystko. Masz mnie. Zobacz to, mów o tym i działaj w moje imię...

...Jezu, zastanawiam się dzisiaj nad tym, z kim chciałbym być rozesłany... Z kim byłbym gotów pójść w nieznane, nie zabierając z sobą niczego, oprócz pary butów i Bożej mocy... Proszę o odwagę i ufność w podejmowaniu powierzonych misji...

 

 

 

Flag Counter