27 STYCZNIA

CZWARTEK, Dzień powszedni
albo wspomnienie św. Anieli Merici, dziewicy

EWANGELIA - Mk 4, 21-25 (Przypowieść o świetle)

Jezus mówił ludowi:
«Czy po to wnosi się światło, by je umieścić pod korcem lub pod łóżkiem? Czy nie po to, żeby je umieścić na świeczniku? Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!»
I mówił im: «Baczcie na to, czego słuchacie. Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam i jeszcze wam dołożą. Bo kto ma, temu będzie dodane;
a kto nie ma, pozbawią go nawet tego, co ma».

MEDYTACJA

"Baczcie na to, czego słuchacie" (Mk 4, 24)...

Otaczające nas słowa i dźwięki mają wpływ na nasz umysł i na nasze ciało. Słowa i dźwięki leczą lub zatruwają nam życie. Bacz na to, czego słuchasz, mówi Jezus swoim uczniom...

Jezus jednoznacznie mówi uczniom, by Jego słowa nie przechodziły obojętnie i nie stały się dla nich jednymi z wielu. Podpowiada również, by uważać na słowa, bo one mogą doprowadzić do śmierci lub do zmartwychwstania...

Jezus posługuje się obrazem zapalonej lampy postawionej na świeczniku, tak by oświecała wchodzących do domu. Nikt nie zakrywa lampy, bo wtedy nie spełnia swej roli, mieszkanie i wchodzący ludzie pozostają w ciemności...

Światłem, o którym mówi Jezus, jest królestwo Boże, prawda o Bogu poznawana w Chrystusie, Boże słowo. Tak jak lampy, nie należy Go ukrywać, ale głosić, bo Ono jest dla wszystkich i każdy Go potrzebuje...

Każdy, kto odnalazł światło wiary, jest zaproszony do tego, by dzielić się tym światłem. Osobiste poznanie Jezusa i doświadczanie Jego obecności ma przemieniać nasze wnętrze, ale także promieniować na zewnątrz. Bycie uczniem Jezusa nie polega na tym, by być wyłącznie odbiorcą...

Jezus wzywa do uważnego słuchania i przyjmowania Jego słowa. Im bardziej jesteśmy otwarci na Jego słowo, tym bardziej jesteśmy w stanie zrozumieć Jego naukę, a tym samym otrzymujemy więcej światła...

Jeśli przestaniemy troszczyć o Jego Słowo, zatrzymamy się i możemy utracić to, co już otrzymaliśmy. Wtedy zaczniemy oddalać się od Boga...

Można "świecić" swoim światłem, albo być "gwiazdą" i zwracać na siebie uwagę, stawiać siebie na pierwszym miejscu. Tak żyć, aby inni zwracali uwagę jedynie na nas, by zaspokajać swoje żądze władzy, sukcesu, posiadania i fizyczności, niszcząc przy tym ludzi wkoło...

Nie bądźmy "gwiazdą", która świeci światłem odbitym, która słucha tego, co słuchają inni, mówi to, co mówią inni, czyni to, co czynią inni. Jako chrześcijanie „świećmy” Bogiem, miłością, sprawiedliwością, radością, kreatywnością, pokojem i służbą...

"Świećmy" Bogiem. Uda się! Ale tylko wtedy, gdy On będzie w nas i będzie na pierwszym miejscu. Nie da się inaczej...

Boża ekonomia zadziwia i wydaje się niesprawiedliwa. Bo jak to Sprawiedliwy Bóg zabierze tym, co nie mają, a da tym, co już coś posiadają? Jednak wsłuchując się w nią, coraz wyraźniej można dostrzec jej sens, wystarczy odnieść posiadanie do łaski...

Jeśli mamy łaskę i pomnażamy ją, to wiele spraw w naszym życiu nabiera piękniejszego wymiaru. Łatwiej znieść cierpienie, smutek i podnieść się z upadku.
W tym znaczeniu otrzymujemy jeszcze więcej...

W sytuacji braku łaski może się to wydawać trudniejsze, a może nawet niemożliwe. Bo samemu trudniej znosić przeciwności, a z pomocą Bożej łaski jest zupełnie inaczej. Wystarczy otworzyć swoje serce Bogu, a On udzieli to, czego nam potrzeba...

„Panie, Twoje słowo jest lampą dla moich stóp i światłem na mojej ścieżce” (Ps 119, 105)... Proszę o głębokie umiłowanie prawdy i uwolnienie mojego życia od fałszu...

 

 


 

Flag Counter