29 PAŹDZIERNIKA

PIĄTEK, Dzień powszedni

EWANGELIA - Łk 14, 1-6 (Pan Jezus uzdrawia w szabat)

Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili.
A oto zjawił się przed Nim pewien człowiek chory na wodną puchlinę.
Wtedy Jezus zapytał uczonych w Prawie i faryzeuszów: «Czy wolno w szabat uzdrawiać, czy też nie?» Lecz oni milczeli.
On zaś dotknął go, uzdrowił i odprawił.
A do nich rzekł: «Któż z was, jeśli jego syn albo wół wpadnie do studni, nie wyciągnie go zaraz, nawet w dzień szabatu?»
I nie zdołali Mu na to odpowiedzieć.

MEDYTACJA

Jezus przychodził do różnych ludzi. Zarzucano mu, że jadał z grzesznikami. Spotkał się również z szanowanymi osobami. Chciał ich czegoś nauczyć. Pytając, czy można uzdrowić w szabat, skłonił faryzeuszów do refleksji...

Znacznie trudniej nam nawrócić się, gdy jesteśmy przekonani o naszej prawości, niż wtedy, gdy mamy świadomość naszych potknięć i upadków...

Nie zawsze wiadomo, co lepiej jest uczynić w określonej sytuacji, co służy dobru. Każdy z nas musi samodzielnie podejmować decyzje, uczyć się kształtować swoje sumienie. W ten sposób człowiek rozwija się, o ile szuka w tym wszystkim woli Boga...

Faryzeusze trzymali się prawa, bo dawało im to poczucie bezpieczeństwa. Wypełnianie prawa dawało im poczucie, że mają kontrolę nad sobą. Łatwo jest wpaść w pułapkę takiego myślenia. Prowadzi to do przekonania, że pracując nad sobą, samodzielnie można pozbyć się wad...

Dobrze jest doświadczyć sytuacji, która zweryfikuje nasze przekonanie, że pracując nad sobą, samodzielnie można pozbyć się wad. Kiedy uświadomimy sobie prawdę o swoich słabościach, dajemy sobie szansę na obdarowanie Łaską...

Ponad prawem stoi człowiek, który jest w potrzebie. Należy pielęgnować wrażliwość na Jezusa przychodzącego do nas w ubogich. Można tego nie przyjąć
i wytłumaczyć sobie. Ale wtedy szybko może zmniejszyć się wrażliwość naszego serca...

Potrzeba nam roztropności w rozpoznaniu autentycznych motywacji proszącego. Naiwność nie usprawiedliwia kłamstwa. Chociaż są święci oddani dziełom miłosierdzia, którzy woleli być oszukani przez dziewięciu z dziesięciu proszących niż odmówić wszystkim pomocy...

Miłość jest wpisana w naszą naturę, a prawo stanowione, ze swymi przepisami, nie jest. Miłość czyni człowieka mądrym. Prawo nie zawsze. Prawo jest potrzebne tam, gdzie nie ma Miłości...

Nie ma mądrości nad Miłość. Bylebyśmy tylko Miłością nie nazywali czegoś, co nią nie jest, co jest na przykład przelotnym, choć może mocnym, uczuciem...

Jezus, uzdrawiając w szabat, pokazuje, co powinno być dla ówczesnych ludzi, ale i dla nas, najważniejsze. To, co najważniejsze, to powrót do źródeł, do tego, co Bóg dał nam jako receptę na szczęśliwe życie. Tą receptą jest Miłość...

Ważne jest, by od tych, którzy pobłądzili, przynajmniej nie odcinać się, nie patrzyć na nich z wyższością lub pogardą, nie uznawać ich za straconych i sobie winnych. W imię miłości bliźniego powinno nam, choć odrobinę, na nich zależeć...

Jezus wskazuje nam na wielkość i godność człowieka. Gani małoduszność. Uczy nas, że przede wszystkim liczy się dobro człowieka, każdego człowieka. Prawo jest ważne, ale nie najważniejsze...

Zamiast cieszyć się wielkością Boga, który przywraca zdrowie chorym, faryzeusze szukali powodów, aby oskarżyć Jezusa. Istnieje bowiem taka umowna pobożność, która ponad chwałę Boga stawia przepisy prawa i nie jest zdolna dostrzec Bożej inwencji...

Jeśli Prawo jest ważniejsze niż Miłość, wiara staje się ideologią, która traci z widzenia dobro wieczne...

...Boże, coraz lepiej zaczynam rozumieć dlaczego król Salomon poprosił o dar mądrości w rozpoznawaniu dobra i zła... Proszę o dar mądrości do roztropnej
i wielkodusznej służby potrzebującym... Proszę o serce wrażliwe na potrzeby drugich...

 


 

Flag Counter