17 LIPCA

SOBOTA, Dzień powszedni
albo wspomnienie Najświętszej Maryi Panny w sobotę

EWANGELIA - Mt 12, 14-21 (Jezus cichy i pokornego serca)

Faryzeusze wyszli i odbyli naradę przeciw Jezusowi, w jaki sposób Go zgładzić.
Gdy się Jezus dowiedział o tym, oddalił się stamtąd. A wielu poszło za Nim i uzdrowił ich wszystkich. Lecz zabronił im surowo, żeby Go nie ujawniali. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza:
«Oto mój Sługa, którego wybrałem;
Umiłowany mój, w którym moje serce ma upodobanie.
Położę ducha mojego na Nim, a On zapowie Prawo narodom.
Nie będzie się spierał ani krzyczał i nikt nie usłyszy na ulicach Jego głosu.
Trzciny zgniecionej nie złamie ani knota tlejącego nie dogasi, aż zwycięsko sąd przeprowadzi.
W Jego imieniu narody nadzieję pokładać będą».

MEDYTACJA

Jezus jest radykalny i bezkompromisowy, ale nigdy nie krzyczał i nie spierał się z nikim w sposób gwałtowny. Radykalizm nie wymaga agresji. Bywamy agresywni dla podkreślenia swojego radykalizmu, ale Jezus tak nie czyni...

Radykalizm i bezkompromisowość Jezusa idą w parze z wyrozumiałością i umiejętnością dostrzegania najmniejszego dobra w człowieku. Warto tego nauczyć się od Jezusa...

Jezus, nawet gdy dowiaduje się, że trwa spisek przeciwko Niemu, uzdrawia tych, co za Nim idą, pozwala im zbliżyć się do siebie...

Jezus jest dobry. Każdemu daje szansę. Jednak jest jedno "ale." Jezus nigdy się nie narzuca. Szanuje do końca wolność człowieka. Nigdy nie będzie wpraszał się w niczyje życie. Czeka na zaproszenie...

Pomimo zagrożenia spowodowanego głoszeniem Ewangelii, uzdrawianiem chorych lub innymi znakami, Jezus nie zaprzestaje służyć potrzebującym. Stał się zagrożeniem dla władzy, a być może i finansów faryzeuszów, bo ludzie do nich tak tłumnie nie przychodzili...

Im bardziej damy się Bogu przemieniać, im bardziej będziemy żyli Ewangelią, tym częściej będzie się zdarzało, że nie będzie się to podobać. Nie zniechęcajmy się jednak: miłujmy, przebaczajmy, szanujmy, troszczmy się, służmy… On nas nie pozostawi...

Bóg jest wierny. Co obiecał – stanie się. Na pewno. Życiowe zawieruchy bywają ogromnie trudne. Ale jest niebo. Jeśli będziemy wierni, wszystko dobrze się skończy...

Jezus odchodzi, by nie wdawać się w konflikt z faryzeuszami. Nie podburza też innych, a idący za nim tłum doświadcza Chrystusowej mocy uzdrowienia...

Największym uzdrowieniem jest uzdrowienie serca i wlanie w nie pokoju. Bo On właśnie po to przyszedł, by wnosić pokój. Ten pokój jest przekazywany od wieków przez ludzi żywej wiary, którzy autentycznie idą za Jezusem. Schodzenie z tej drogi prowadzi do nienawiści...

Tam, gdzie w sercu jest nienawiść, tam nie ma chrześcijaństwa...

Spisek, który knuli faryzeusze przeciw Jezusowi, trwa do dzisiaj. On doprowadził do Wielkiego Piątku, w którym skumulowały się ludzka nienawiść i Boża miłość...

Boża miłość jest dzisiaj naszą drogą, a imię Jezusa jest nadzieją na uzdrowienie serc i osiągnięcie pokoju, który obejmie cały świat...

...Boże, chcę dzisiaj porozmawiać z Tobą o moim zapraszaniu Cię do swojej codzienności i poszukiwaniu wspólnego horyzontu... Wiem, że jesteś DOBRY... Chcę zaprosić Cię do swojego życia, bo ufam, że warto to uczynić...

...Jezu, proszę o dogłębne i przemieniające doświadczenie Twojej łagodności...

 

 

 

 

Flag Counter