7 LIPCA

ŚRODA, Dzień powszedni

EWANGELIA - Mt 10, 1-7 (Rozesłanie Apostołów)

Jezus przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości.
A oto imiona dwunastu apostołów: pierwszy Szymon, zwany Piotrem, i brat jego Andrzej, potem Jakub, syn Zebedeusza, i brat jego Jan, Filip i Bartłomiej, Tomasz i celnik Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Tadeusz, Szymon Gorliwy i Judasz Iskariota, ten, który Go zdradził.
Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: «Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego. Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: „Bliskie już jest królestwo niebieskie”».

MEDYTACJA

Jezus posyła apostołów i udziela im swojej mocy... Każdy z nas, chrześcijan, też jest apostołem Jezusa, nawet jeżeli nie czujemy się jeszcze silny w wierze. To znaczy, że i nam Jezus udziela swojej mocy. Każdego z nas uzdolnił do niesienia Jego Ewangelii...

Aby wyganiać złego ducha, nie trzeba odprawiać egzorcyzmów, wystarczy dać oparcie komuś, kto przeżywa duchową ciemność. Aby leczyć choroby, wystarczy dobre słowo lub podstawowa pomoc i służba potrzebującym...

Wspólnota posłanych, to nie bezimienny tłum. W budowaniu Kościoła to, czego najczęściej nie lubimy, to anonimowość. Pragniemy budować dobre relacje, choć boimy otworzyć się przed drugim, uciekając przed zranieniem...

Łatwo jest wpaść w pułapkę narzekania na stan Kościoła osłabianego przez głośne odejścia ze wspólnoty. Oprócz nich są jeszcze te ciche, gdy ludzie przestają korzystać z sakramentów, uczęszczać na Eucharystię albo zaniedbują wzajemną miłość...

Bóg powołuje kogo chce i kiedy jest na to odpowiedni czas. Pierwsi uczniowi nie byli bogaci, nie cieszyli się szczególną pozycją społeczną lub wyjątkowym wykształceniem. Nie mieli nic do zaoferowania...

Gdy nie mamy nic do zaoferowania, jesteśmy otwarci na to, co chce nam dać Jezus. Nieba nie można kupić, ale można dobrze dać innym, mając miłość Pana
w sercu...

Jezus udzielił dwunastu uczniom tej samej władzy, a tym samym umiejętności, które sam posiadał. Zlecił im też tę samą misję, którą otrzymał od Boga Ojca. Nie oznacza to, że dorównujemy Jezusowi, ale mówi to o tym, kim jesteśmy dla Niego i dokąd powinniśmy zmierzać...

Jeśli będziemy brać od Jezusa wszystko, czym On pragnie nas obdarować, zwłaszcza jeśli będziemy słuchać Jego nauki i będziemy starali się Go naśladować, staniemy się znów „jak Bóg”, ale w innym sensie niż nam to podpowiada zły duch, namawiając do nieposłuszeństwa Bogu...

Bóg zaprasza wszystkich do grona swoich uczniów, apostołów. Nie przekreśla nikogo. Może dlatego, że bycie z Nim, żywa relacja z Nim, naprawdę przemienia...

Jeśli Bóg udaremnia ludzkie zamiary, działa jak Bóg - z miłości. Tam, gdzie widzimy ulgę, doraźny interes, On patrzy dalej, głębiej, zna nas. Dlatego dobrze, że Bóg jest nad nami, że ma kto nas umocnić, wezwać do wytrwałości, przynaglić do posłuchu...

Kościół jest apostolski. Jego główną misją jest głoszenie, że „bliskie już jest królestwo niebieskie” (Mt 10, 7). Jako ochrzczeni też bierzemy udział w tej misji...

Imiona Dwunastu są znane. Kolejne pokolenia tych, którzy szli i głosili, tworzą historię zbawienia człowieka...

Potrzeba, w chwilach naszych codziennych zmagań z sobą i światem, przypomnieć sobie tych, którzy byli dla nas apostołami. Wspomnieć rodziców uczących
i prowadzących do Boga, dziadków, których religijność i wiara były przez nas postrzegane jako relikt przeszłości...

Potrzeba wspomnieć napotkanych w życiu ludzi, których czyn lub słowo stawały się dla nas żywym świadectwem wiary... Każdy z nas spotkał na swojej drodze apostoła. Warto znać jego imię...

...Jezu, proszę o wielkoduszne poddanie się Twojej woli...

 

 

 

 

Flag Counter