15 CZERWCA

WTOREK, Dzień powszedni

EWANGELIA - Mt 5, 43-48 (Przykazanie miłości nieprzyjaciół)

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.
Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski».

MEDYTACJA

Jezus wyraża troskę Boga o każdego człowieka. Ojciec zsyła deszcz i słońce na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Bóg jest hojny i wielkoduszny wobec każdego. Jezus zachęca, by zauważyć miłość i dobroć Boga...

Jesteśmy stworzeni na obraz Pana Boga, tym samym Jego doskonałość jest w jakiś sposób w zasięgu naszych możliwości. To niezwykle trudne, ale realne...

Jezus, mówiąc o Ojcu podkreśla, że miłość jest niezbędna do rozwoju i życia. Zatem, nasza miłość, potrzebna ludziom, których spotykamy, też ma być jak słońce. Takie, które wkracza w ciemne krainy, gdzie drugi człowiek cierpi w chłodzie i głodzie...

Jesteśmy "wezwani, by być podobni Bogu, który sprawia, że słońce świeci zarówno nad dobrymi, jak i złymi, że deszcz pada zarówno nad świętymi, jak i nad grzesznikami; bądźcie doskonałymi jak Ojciec wasz niebieski doskonały jest" (Antony de Mello SJ)...

"Kontempluj w zadziwieniu nieskazitelną doskonałość róży, lampy i drzewa, a zrozumiesz, na czym polega istota miłości" (Antony de Mello SJ)...

W sens naszego życia wpisana jest miłość, i to nie tylko do „swoich”, nie tylko „za coś”, ale „pomimo czegoś”. Do tego ciągle dojrzewamy...

Świat pokazuje, że nie należy miłować tych, którzy inaczej myślą, mają inny światopogląd, są wyznawcami innych religii lub jeszcze nie odnaleźli Boga, robią nam krzywdę, prześladują na różne sposoby...

Wbrew temu, co pokazuje świat, mamy służyć innym kosztem swojego czasu, pieniędzy, talentów i zdrowia, bo przecież nie my i nasze potrzeby są najważniejsze. Jezus mówi, mamy tacy właśnie być, by rozpoznawano nas po miłości...

Ten, kto chce uwiarygodnić swoją wiarę, nie może pozostać na poziomie wiedzy lub słów. Miłosierdzie słów nabiera bowiem wiarygodności przez miłosierdzie czynów, otwartych rąk i serca...

Jeśli chcemy pomóc innym, zawsze znajdziemy ku temu stosowną okazję, a kiedy obdarowujemy innych, stajemy się odbiciem Bożej miłości. I wówczas dokonuje się wzajemna, błogosławiona wymiana – dając, jednocześnie otrzymujemy...

"Ziarno naszych dobrych uczynków może wydawać się małe, a jednak wszystko, co jest dobre, należy do Boga i dlatego pokornie, powoli przynosi owoce. Pamiętajmy, że dobro zawsze wzrasta w sposób pokorny, ukryty, często niewidzialny" (Papież Franciszek)...

Jezus burzy nasz wygodny obraz miłości bliźniego. Chętnie mianem bliźniego określamy tych, z którymi jest nam dobrze, są nam przyjaźni, należą do naszej wspólnoty, grupy, podzielają nasz świat wartości i nasz pomysł na życie. A Jezus mówi nam, że to nie jest tak...

Jezus jednoznacznie mówi nam, że istnieje jeszcze miłość nieprzyjaciół. Co więcej, mamy modlić się za naszych nieprzyjaciół. To niezwykle trudne
i niewygodne, a my tak bardzo chcemy być doskonali, tylko, że według własnych kryteriów...

Warto zastanowić się, kto jest naszym nieprzyjacielem... Czy nasi „nieprzyjaciele” czasami nie są bliżej nas? Czy mogą to być współpracownicy, współbracia, rodzice, współmałżonkowie, dzieci?...

Nawet jeśli daleko nam do nazwania kogoś wrogiem lub nieprzyjacielem, bądźmy czujni, aby nie przestać się za niego modlić...

...Jezu, proszę o łaskę miłowania nieprzyjaciół...

 

 

 

Flag Counter