24 MAJA

PONIEDZIAŁEK, Święto Najświętszej Maryi Panny, Matki Kościoła

EWANGELIA - J 2, 1-11 (Wesele w Kanie Galilejskiej)

W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa.
Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: «Nie mają już wina».
Jezus Jej odpowiedział: «Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Jeszcze nie nadeszła moja godzina».
Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie».
Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary.
Rzekł do nich Jezus: «Napełnijcie stągwie wodą». I napełnili je aż po brzegi.
Potem do nich powiedział: «Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu». Ci zaś zanieśli.
A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem, i nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli, przywołał pana młodego i powiedział do niego: «Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory».
Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.

MEDYTACJA

Na wesele w Kanie Galilejskiej zaproszono Jezusa, Jego Matkę oraz Jego uczniów. Maryja jako pierwsza zauważyła brak wina i powiadomiła o tym Syna. On, na prośbę Matki, dokonał cudu...

Maryja powiedziała Jezusowi, że zabrakło wina, jednak Jego odpowiedź nie świadczył o chęci do działania. Mimo to Matka zawierzyła się Jezusowi we wszystkim, wierzyła więc, że nie zostawi bliźnich w potrzebie...

Skłoniony przez Matkę Jezus, dokonał cudu bez rozgłosu i sensacji. Rozwiązał problem, pozornie błahy, ale to pokazało, jak wrażliwi na ludzkie trudności są Maryja i Jej Syn...

Maryja, Matka Jezusa i nasza Matka, Matka Kościoła, modli się z nami i za nami. Otacza nas płaszczem swojej opieki i wyprasza dla każdego zdroje łask. Przypominajmy sobie Jej FIAT ze Zwiastowania i chciejmy go powtarzać całym swoim życiem...

Kult Maryi, Matki Bożej, jest uzasadniony. Chodzi w nim bowiem o nazywanie Maryi naszą Matką, zgodnie z wolą Jezusa wypowiedzianą z krzyża. A skoro Maryja jest naszą Matką, to Jezus-Bóg jest naszym Bratem. Biada nam, gdybyśmy o tym zapomnieli...

Jezus przyszedł na ten świat, byśmy zrozumieli, że Bóg nie wyparł się nas i że jesteśmy rodzeństwem Syna Bożego, dziećmi Boga Ojca...

Nie żałujmy czasu na bycie z Maryją, bo to nas zbliża do Boga. Słuchajmy Maryi, a Ona mówi, by słuchać Jezusa, Jej Syna. Słuchajmy więc Jezusa i naśladujmy Go. Naśladujmy też Maryję. Weźmy Ją do siebie...

Maryja była na początku Kościoła w wieczerniku, kiedy na uczniów zstąpił Duch Święty. Warto, jak święty Jan pod krzyżem, wziąć Maryję do swojego życia. Uczyć się od Niej życia, w którego centrum jest Bóg i służba na rzecz innych ludzi...

Troszczmy się, jak Maryja, o to, by wola Jezusa zawsze i wszędzie była wykonywana. Nie ma tu zabawy w Pana Boga, wyręczania Go, pychy, która rządzi się pod pozorem wyświadczania innym dobrodziejstw. Maryja wskazuje innym na Jezusa, tylko tyle, i aż tyle...

Nazywamy Maryję Matką Kościoła. To nie przypadek, ponieważ zarówno Boże, jak i eklezjalne macierzyństwo Maryi, to dzieło Ducha Świętego w Niej...

Kościół widzi w Maryi Matkę, bo jest Ona Matką Jezusa Chrystusa, Głowy Kościoła, a zatem i wszystkich wierzących, jako członków jednego ciała...

Patrzmy na Maryję, ucząc się od Niej, jaka jest nasza droga, jako Kościoła, do rodzenia nowego życia. Tą drogą jest trwanie przy Jezusie i przyjęcie tych, których nawet w bardzo dramatycznych chwilach chce nam dawać...

...Jezu, proszę o wrażliwość na potrzeby innych ludzi, otwartość na ciche prośby moich bliskich i znajomych... Proszę o łaskę miłowania Ciebie tak, jak miłowała Cię Maryja...

 

 

 

Flag Counter