11 MAJA
WTOREK, Dzień powszedni EWANGELIA - J 16, 5-11 (Jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie) Jezus powiedział do swoich uczniów: MEDYTACJA Uczniowie nie rozumieją słów Jezusa, gdy mówi o swoim zmartwychwstaniu. Pociesza ich, że Jego odejście jest konieczne i przyniesie określony skutek... Jezus obiecuje uczniom, że po swoim odejściu nadal będzie obecny. Mówi o przyjściu Parakleta, czyli Ducha Świętego, opiekuna, obrońcy, wspomożyciela Duch Święty ma przekonać świat o grzechu, sprawiedliwości i sądzie... Jezus mówi o sądzie nad władcą tego świata, a nie nad nami. Oznacza to ostateczny triumf Boga nad złem... Bóg pociesza nas nie tylko odkupieniem dokonanym przez Syna Bożego, ale także obecnością i działaniem w nas Ducha Świętego. To Duch Święty jest w nas ostatecznym sprawcą dogłębnego pocieszenia... Duch Święty jest najlepszym naszym formatorem, przekonuje o grzechu, sprawiedliwości i o sądzie. Uczy nas, że źródłem grzechu jest niewiara w Chrystusa, że sprawiedliwość dokonała się przez ukrzyżowanie, zmartwychwstanie i wniebowstąpienie Chrystusa... Wiara w Jezusa jest początkiem zbawienia, a sąd Boży polega na osądzeniu złego ducha, a nie człowieka, chyba że człowieka o tyle, o ile zbratał się ze złym duchem... Jezus zapowiada uczniom, że nigdy nie będą sami. Zapowiada im Ducha Świętego, którego przyjście radykalnie ich przemieni... Tak i dziś dzieje się z wieloma ludźmi, którzy otworzyli się na Ducha Świętego i Jego dary. Zmieniają świat miłością... Zły został już osądzony i skazany. Wypełnia się Boży plan: Jezus zabity zmartwychwstał i z woli Ojca zasiadł po Jego prawicy, stał się Panem nieba i ziemi... Wiara jest łaską. Bywa jednak, że człowiek ją odrzuca, bo nie chce zbliżyć się do światła, wie, że w świetle okazałoby się, jak jest, w duchowym sensie, ubrudzony... Niewiara w jakieś mierze dotyka i tego, który deklarując wiarę w Chrystusa, nie zamierza się przejmować wymaganiami, jakie On stawia swoim uczniom... Potrzebujemy w naszym życiu otwarcia się na Pocieszyciela, na Ducha Prawdy i Jego dary. Te dary są naszym codziennym umocnieniem. Przynoszą wielkie owoce duchowe - miłość, pokój i radość. Potrzebujemy stanięcia w prawdzie, w mocy Ducha... Nieustannie uczymy się coś kończyć. A czynimy tak, bo wiemy, że czeka nas coś ważniejszego, że wyrzeczenie, praca nad sobą i cierpliwość, przynoszą owoce... Niech naszym przewodnikiem w porzucaniu wygody będzie Jezus. Nasze oczekiwanie na Jego przyjście pomoże nam myśleć o tym, co jest przed nami... ...Jezu, porzucając to, co było, postaram się we wszystkim mówić Tobie TAK... Proszę o serce czujne i wrażliwe na natchnienia Bożego Ducha... ...Duchu Święty, proszę o doświadczenie Twojej obecności oraz o dary, których najbardziej potrzebuję...
|