28 LUTEGO
NIEDZIELA, Druga Niedziela Wielkiego Postu EWANGELIA - Mk 9, 2-10 (Przemienienie Pańskie) Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką. Tam przemienił się wobec nich. Jego odzienie stało się lśniąco białe tak, jak żaden wytwórca sukna na ziemi wybielić nie zdoła. I ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem. MEDYTACJA Uczniowie weszli z Jezusem na górę, na której zaczęły dziać się tajemnicze wydarzenia. Nie rozumiejąc ich, zaczęli się bać. Wtedy na niebie pojawił się obłok, który rozproszył ich lęk i napełnił nadzieją... Z obłoku odezwał się głos Boga Ojca, który podkreślił rolę swojego Syna, mówiąc, że kocha Jezusa i daje Mu zwierzchnictwo nad ludźmi. Szczególnie brzmią słowa: „To jest mój Syn umiłowany”. Bóg daje ukochanego Syna, abyśmy mogli doświadczyć Królestwa Bożego... Po Przemienieniu został z uczniami zwykły człowiek. Ten, który przebywał z nimi na co dzień. Ten sam, a jednak przemieniony. Chrystus, który na chwilę ukazał swoją Boską chwałę, pozostał Sługą Boga... Piotr, Jakub i Jan nie mieli rozpowiadać o tym, co widzieli, zanim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych, ponieważ przemienienie Jezusa było zapowiedzią zmartwychwstania i przygotowaniem Apostołów do tego szczególnego wydarzenia... Pełnym przemienieniem jest zmartwychwstanie, ale ono ma zacząć się już teraz. Dzień po dniu, pokonując grzech i zniewolenie - zmartwychwstajemy, wchodzimy w nowe życie, które nie przemija... Przemiana, którą daje przyjaźń z Jezusem, prowadzi nas do takiego życia, wobec którego to obecne jest szare. Nasze obecne życie ma wielką wartość i jest piękne, ale jest niczym w porównaniu z tym, co przynosi Jezus... Chrześcijaństwo jest religią ludzi przemienionych. Przemienionych Chrystusem. Religią utkaną historiami ludzi słabych, grzesznych, zakompleksionych, niewierzących we własne siły, nieumiejących kochać i przebaczać, których Chrystus przemienił... Życie z Bogiem nie jest proste. Nie da się tu biernie przeczekać czas i przeliczać w milczeniu pochowane w trzosie łaski. Jego obecność wydobywa nas na światło dzienne, widoczne stają się nasze zmieszanie, niezrozumienie sytuacji i przestrach... Życie z Bogiem nie jest skomplikowane. Nie trzeba tu skrzętnie ukrywać własnych myśli, przeczekiwać zamętów, liczyć na zmianę. Jego światło ma w sobie ciepło ojcowskiej troski, wszystko ogarnia, przekuwa w zwycięstwo najtrudniejszy dylemat i największy zamęt... Rzeczywistość naszego życia z Bogiem jest daleka od idyllicznego obrazka, ale też rzeczywistość naszego życia z Bogiem jest osiągalna, na wyciągnięcie ręki, blisko nas... ...Jezu, chcę dzisiaj porozmawiać o Twojej obecności w mojej codzienności... Proszę Cię o głęboką przemianę moich lęków i stanów smutku...
|