27 LUTEGO

SOBOTA, Dzień powszedni

EWANGELIA - Mt 5, 43-48 (Bądźcie doskonali, jak doskonały jest wasz Ojciec niebieski)

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Słyszeliście, że powiedziano: „Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził”.
A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych,którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.
Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią?
Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest wasz Ojciec niebieski».

MEDYTACJA

„A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół” (Mt 5, 44)... Jezus stawia wysokie wymagania. Nie można dzielić ludzi na kochanych i znienawidzonych. Bóg jest Ojcem wszystkich...

Być tak doskonały jak Ojciec, to program na całe życie. Trzeba jednak chcieć, prosić o siłę, o Ducha Świętego, który napełnia miłością i przemienia życie. Oddajmy Mu swoje pragnienia i prośmy, byśmy mogli je zrealizować...

Bóg traktuje wszystkich tak samo, wszystkim daje szansę bycia doskonałym, każdemu na jego miarę. Człowiek nieprzyjazny, zły, raczej nie poprawi się od awantur, gróźb i kar. Jego postawa może być tylko coraz gorsza...

Jeśli miłujemy swojego nieprzyjaciela w duchu tego, o czym mówi Jezus, pomagajmy mu... Boże, czy to jest naprawdę nie(możliwe)?...

Nawet wierzącym zdarza się po doświadczeniu krzywdy dopuścić do siebie myśli o odwecie i zemście... Owszem, potrzeba sprawiedliwości, ale trzeba też
i miłosierdzia...

Jeśli chcemy nazywać się uczniami Jezusa, mówić, że jesteśmy Jego naśladowcami, to mamy obowiązek przebaczać i, nawet wbrew sobie, za naszego winowajcę wznieść modlitwę do Boga...

Potępić jest łatwo, ale jeśli to czynimy, nie jesteśmy lepsi od naszego krzywdziciela...

Tak było na początku chrześcijaństwa, kiedy poganie nawracali się, widząc miłość, która była wśród chrześcijan. Ta miłość nie była skierowana tylko do chrześcijan, ale do wszystkich ludzi, także im nieprzychylnych...

Miłość nieprzyjaciół wydaje się niemożliwa. Tym bardziej bycie doskonałym, jak Bóg Ojciec. A jednak Jezus nas do tego zachęca...

Jeśli nauczymy się miłości tych, co ranią i źle nam życzą, będziemy upodobniali się do Niego. Bóg jest doskonały we wszystkim. My możemy zacząć od próby pozytywnego spojrzenia na swoich wrogów...

Miłować nie znaczy, że mamy lubić każdego, ale powinniśmy chcieć ich dobra. A największym dobrem każdego człowieka jest osiągnięcie życia wiecznego. Kochać, to właśnie pragnąć zbawienia nie tylko dla siebie i dla bliskich, ale także dla nieprzyjaciół...

Jeśli będziemy żyć prawdą Ewangelii, to i miłość wrogów może okazać się łatwiejsza. Jezus pokazał jak kochać. Wystarczy każdego dnia wczytywać się
w Ewangelię i uczyć się z Nim stawiać pierwsze kroki na tej niełatwej drodze miłości...

Jezus burzy nasz wygodny obraz miłości bliźniego. Chętnie mianem bliźniego określamy tych, z którymi jest nam dobrze, są nam przyjaźni, należą do naszej wspólnoty, grupy, podzielają nasz świat wartości, nasz pomysł na życie. A tu nagle Jezus mówi, że to nie jest tak...

Jezus mówi, że to nie jest tak, bo istnieje jeszcze miłość nieprzyjaciół... No i mamy zburzony "święty spokój", nasz obraz wygodnego życia chrześcijańskiego... Co więcej, mamy modlić się za naszych nieprzyjaciół... To naprawdę trudne i niewygodne, ale konieczne...

Kochać po chrześcijańsku, to znaczy wiedzieć, że każde ludzkie życie, każdy człowiek jest, tak jak my, stworzony na obraz i podobieństwo Boga. Nie ma ludzi gorszych i lepszych. Są ludzie kochani i niekochani... Dojrzały chrześcijanin, to ten, który kocha tak, jak Jezus...

...Boże, Ty wiesz, jak trudno jest znieść krzywdę, niesprawiedliwość i szyderstwo... Lecz Ty zniosłeś wszelkie zło, aż do ukrzyżowania i przebaczyłeś oprawcom… Daj serce czułe i miłujące... Spraw, bym pamiętał, że mam nieustannie modlić się za moich nieprzyjaciół...

 

 

 

Flag Counter