26 LUTEGO

PIĄTEK, Dzień powszedni

EWANGELIA - Mt 5, 20-26 (Przed złożeniem ofiary trzeba pojednać się z braćmi)

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.
Słyszeliście, że powiedziano przodkom: „Nie zabijaj”; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu „Raka”, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł „Bezbożniku”, podlega karze piekła ognistego.
Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź
i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i ofiaruj dar swój.
Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz».

MEDYTACJA

"Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź
i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj!" (Mt 5, 23-24)...

Uczeni w Piśmie i faryzeusze dobrze znali Prawo. Szczycili się także tym, że dokładnie je zachowywali. Jezus mówi jednak, że to za mało, bo sprawiedliwość Jego uczniów musi być większa...

Starotestamentalne przykazania, na przykład „nie zabijaj”, często związane były z wielkimi i znaczącymi zdarzeniami. Jezus tymczasem mówi, byśmy nawet nie gniewali się na swoich bliźnich...

Jezus zwraca uwagę, że bycie Jego uczniem dotyczy również zwykłych, codziennych spraw, na przykład naszych relacji z innymi ludźmi...

Jezus mówi swoim uczniom, aby nie stawali przed Bogiem bez wcześniejszego pojednania się z ludźmi. Nie możemy okazywać miłości Stwórcy, jednocześnie będąc skłócony z bliźnim...

Jezus występuje przeciwko legalistycznemu przeżywaniu wiary. Nie wystarczy być poprawny w postępowaniu, aby wejść do królestwa niebieskiego. Potrzebna jest wewnętrzna przemiana, zmiana postawy wobec drugiego człowieka...

Przejawem zbyt małej sprawiedliwości, czyli dobroci człowieka, może być już gniew wymierzony przeciwko komuś, albo nazwanie kogoś półgłówkiem („Raka”) lub bezbożnikiem...

Każda forma upokorzenia człowieka jest swoistym zabójstwem. Każdy człowiek ma bowiem wielką godność. Jest to godność dziecka Bożego...

Nie wystarczy być poprawny moralnie. Aby wejść do królestwa niebieskiego potrzebne jest nowe, pozytywne i życzliwe spojrzenie na każdego człowieka...

Chrześcijanin przepojony Ewangelią, to człowiek pojednania i pokoju, człowiek opatrywania ran. Po tym także można go poznać. Tacy ludzie są dziś bardzo potrzebni...

Stając przed Bogiem nie jest obojętne to, w jakich jesteśmy relacjach z drugim człowiekiem. Jezus zachęca, byśmy byli z nim pogodzeni. Może nie zawsze jest to możliwe w danej chwili, ale ważne jest nasze pragnienie pojednania się, nasza gotowość wybaczenia...

Niestety, zdarza się, że nawet podczas modlitwy kombinujemy, w jaki sposób damy odwet komuś, kto nas skrzywdził. Zapominamy przed Kim stoimy
i rozmyślamy nad własnym planem rozwiązywania sytuacji konfliktowych...

Do sytuacji konfliktowych z innymi zapraszajmy Jezusa. Prośmy Go o umiejętność wybaczenia komuś, kto bardzo nas zranił... Wielki Post jest dobrą okazją, by zweryfikować swoje relacje z innymi, zwłaszcza z tymi, którzy ranią, albo, których zraniliśmy…

Nasza sprawiedliwość musi być ewangeliczna. Musimy w sprawiedliwości widzieć drugiego człowieka, zanim złożymy na ołtarzu swój dar. Musimy wystrzegać się sprawiedliwości faryzejskiej ograniczającej się do tego, co zewnętrzne...

Pamiętajmy, że sprawiedliwość ewangeliczna sięga głębiej, bo sięga serca. Gdy klękamy do modlitwy, musimy również widzieć drugiego człowieka...

„Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego” (Mt 5, 20)... To ewangeliczne zdanie burzy w nas "święty spokój". Jednak chrześcijaństwo nie może być chrześcijaństwem „świętego spokoju”...

Jezus pyta nas o jakość naszego chrześcijaństwa. Nie pozostawia nam złudzeń. Nasze życie musi być bardziej świadome. Nie wolno nam usiąść na laurach zakładając, że jesteśmy doskonali. W naszym sercu musi być „święty niepokój” o jakość duchową naszego życia...

Jezus nie mówi „idź pojednaj się z bratem, jeśli zawiniłeś”, ale, czy czujesz się winny, czy nie, „idź i pojednaj się, gdy wiesz, że brat ma coś przeciw tobie”. Pierwszy wyciągnij rękę do pojednania. Nie pozwalaj na zamazanie prawdy o tym, kto krzywdzi, a kto jest krzywdzony...

...Jezu, proszę o uwolnienie serca od gniewu i złości, które zamykają mnie na innych...

 


 

Flag Counter