16 STYCZNIA
SOBOTA, Dzień powszedni EWANGELIA - Mk 2, 13-17 (Powołanie Mateusza) Jezus wyszedł znowu nad jezioro. Cały lud przychodził do Niego, a On go nauczał. A przechodząc, ujrzał Lewiego, syna Alfeusza, siedzącego w komorze celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną». On wstał i poszedł za Nim. MEDYTACJA Jezus, powołując Lewiego, nie koncentruje się na jego czynach, nie pyta go o sukcesy i nie wylicza porażek. Dla Niego najważniejszy jest człowiek... Czasami może nam się wydawać, że jesteśmy zbyt słabi i grzeszni, by iść za Jezusem, ale bycie Jego uczniem oznacza całkowite zawierzenie Jemu, a nie sobie... Jezus je i pije z celnikami i grzesznikami... On nie boi się naszych słabości, ale pragnie być blisko w tym, co wypełnia nasze życie... Jezus powołuje zawsze do służby. Odpowiedź na Jego wołanie często wiąże się z porzuceniem własnych planów, ambicji i ludzkiej asekuracji. Odpowiedź jest zarazem wyjściem z tego, co znane, ku temu, co nieznane... Wielkie jest wyzwanie, by służyć tym, którzy źle się mają. Wielka jest też nagroda, która sprawia, że warto zostawić wszystko i pójść za tym wezwaniem... Jezus nie dzieli ludzi na złych i dobrych. On uczy nas, że nigdy nie będziemy dobrzy, jeśli nie zrezygnujemy z dzielenia ludzi na złych i dobrych... Przemianę wewnętrzną, której wszyscy potrzebujemy, trzeba zacząć od zaprzestania dzielenia ludzi na złych i dobrych. Póki dzielimy ludzi na złych i dobrych, nie jesteśmy zdolni do miłości. Miłość bowiem nie zna tych dwu kategorii ludzi: źli i dobrzy... Nie ma ludzi złych i dobrych. Są tylko chorzy i zdrowi, a ci chorzy chorują na grzech... Patrzymy na siebie tak, jak nam wygodnie. Postrzegamy ludzi i wydarzenia przez pryzmat własnego ja. Analogicznie widzimy Boga i dlatego nie zauważamy, że stale jest przy nas i nie słyszymy Jego słów. A On codziennie powtarza nam: „pójdź za Mną”... Jezus codziennie powtarza nam: „pójdź za Mną” i oczekuje, że będziemy kroczyć Jego drogą. Natomiast my spoglądamy w przeciwną stronę. Wpatrzeni Gdybyśmy byli czujni jak celnik Lewi, usłyszelibyśmy Jego delikatne: „pójdź za Mną”, mimo wielu trosk, codziennych wyzwań i obowiązków. Gdybyśmy byli ukierunkowani na Boga, umielibyśmy wybierać Jego wolę. A my zaślepieni pychą i egoizmem, nie dostrzegamy Jego obecności... Jezus przychodzi do grzeszników, czyli do ludzi oddalonych. Niestety, nie wszyscy z tym potrafią się pogodzić. Jezus nikogo nie wyklucza z przestrzeni miłosierdzia i przebaczenia. Nie kieruje się opinią ludzką. Patrzy głęboko w ludzkie serce... Jezus wierzy w człowieka, w jego przemianę. Musimy w życiu kierować się wyobraźnią miłosierdzia. I jeśli ktoś chce zmienić swoje życie, nie wolno nam odwracać się od niego. To trudna katecheza dla naszej mentalności. To trudna i wymagająca Ewangelia... ...Jezu, Ty wiesz, co przeżywam, co mnie boli, co jest moją słabością i grzechem... Chcę usłyszeć Twoje zaproszenie, które kierujesz teraz do mnie... Zapraszam Cię do przeżycia ze mną tego dnia, tak bardzo konkretnie, byś był ze mną we wszystkim... ...Proszę o głębokie spotkanie z Twoim spojrzeniem i słowem w mojej codzienności, o doświadczenie tego, że Twoja miłość jest większa niż każdy mój grzech
|