29 LISTOPADA

NIEDZIELA, I. Niedziela Adwentu

EWANGELIA - Mk 13, 33-37 (Czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie)

Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Uważajcie i czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie. Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż. Zostawił swój dom, powierzył swoim sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał.
Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem.
By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Lecz co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie”.

MEDYTACJA

Dom to miejsce, które wymaga wiele pracy, by utrzymać je w dobrym stanie. Podobnie jest z naszym sercem. Myśli, pragnienia, to czym zajmujemy się na co dzień, kształtuje nasze wnętrze...

Popadając w wir codziennych zajęć, można przeoczyć wiele spraw. Jednak Jezus wspomina o odźwiernym. Zachęca, by ten czuwał, tak aby nie przegapić czasu przyjścia Pana...

Zawsze pamiętajmy o słowach Chrystusa: "Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony" (Mt 24, 13). Na drodze naszego życia nie jesteśmy sami. On nas umacnia aż do końca...

Ludzie śpiący, to ci, którzy nie traktują życia na tym świecie jako przygotowanie do życia w Niebie. Jeśli zapominamy, albo nie uznajemy, że tu jesteśmy tylko przejściowo i że prawdziwe życie dopiero na nas czeka, wtedy śpimy...

Sen, to stan, w którym czas dla człowieka zatrzymuje się, choć w rzeczywistości dalej płynie. Podobnie jest, gdy nie przeżywamy obecnego czasu jako przygotowanie do życia w Niebie: czas płynie, ale dla nas jakby stoi w miejscu... Pobudka! Czas ucieka, wieczność czeka...

Mamy być gotowi na spotkanie z Jezusem, gdy przyjdzie na końcu świata lub w chwili naszej śmierci oraz gdy przychodzi w sakramentach, słowie, przyrodzie
i w drugim człowieku, zwłaszcza tym najbardziej potrzebującym. Czuwajmy!...

Trudno czuwać, gdy męczy nas zmęczenie, nuda lub brakuje właściwej motywacji, albo gdy nie widzi się sensu czuwania, a dobrobyt i liczne wygody, usypiają naszą czujność...

Odbudowanie właściwej relacji z Bogiem i z drugim człowiekiem, to pierwszy krok powrotu do czuwania. Bo czuwać, to być stale przygotowanym na przyjście Jezusa i to niekoniecznie na końcu świata, bo jeszcze dziś On może do nas przyjść...

Jezu, patrzę dzisiaj na Ciebie i próbuję wyobrazić sobie dom, który opisujesz... Myślę o najbliższych tygodniach oczekiwania, wyciszenia, spokojnego przygotowywania swojego serca na narodziny Tego, który kocha mnie najbardziej...

Jezu, proszę o wewnętrzną uwagę serca, czujność, wytrwałość i siłę w codziennym oczekiwaniu na Ciebie...

 

 

 

Flag Counter