20 PAŹDZIERNIKA

WTOREK, Wspomnienie św. Jana Kantego, prezbitera

EWANGELIA - Łk 12, 35-38 (Oczekiwać powrotu Pana)

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy podobni do ludzi oczekujących powrotu swego pana z uczty weselnej, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze.
Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie».

MEDYTACJA

"Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie" (Łk 12, 37)...

Jezus zachęca nas, swoich uczniów, do czujności i oczekiwania na Jego przyjście. Przypomina o tym, że taka postawa daje szczęście... A my często odbieramy perspektywę „przyjścia Pana” jako coś, co budzi niepokój i obawy...

To, co Jezus powiedział do swoich uczniów, skłania do refleksji nad tym, kto dziś jest uczniem Chrystusa. Kto faktycznie staje po stronie Boga i jest gotów dla Niego podejmować ryzyko, a nawet oddać życie...

Bóg objawia się w niegasnącej nadziei. Przychodzi w tym, co przerasta nasze oczekiwania. Bóg zaskakuje. Miłość do Boga w Kościele i w każdym, bez wyjątku, człowieku, jest udziałem w Jego Boskim Sercu...

Przyjaciel Jezus przyjdzie. Zapowiedział to. Niespodziewany gość może spotkać się z bałaganem w domu, do którego wchodzi. Gdy jednak się zapowie wcześniej, mądry gospodarz wysprząta dom, przygotuje posiłek, a gość nie będzie miał wyrzutów, że sprawia kłopot...

Zazwyczaj nie myślimy o wysprzątaniu domu i nie czekamy na Jezusa, ale pamiętajmy, że On przyjdzie i nie oczekuje wysprzątanego domu i smacznej kolacji. Jedyne czego chce, to naszego czystego i otwartego serca. Czuwajmy więc i bądźmy gotowi. Nie dajmy się zaskoczyć...

Dobrze, że chcemy żyć, i to tak po chrześcijańsku, aby czerpać z życia w obfitości (J 10, 1-10). Przecież jako chrześcijanie, katolicy, nie jesteśmy skazani jedynie na cierpiętnictwo lub wieczny smutek, ale jesteśmy zaproszeni do cieszenia się życiem...

Nasze życie nie wyklucza krzyża, ale jesteśmy zaproszeni do rozwoju, do aktywności w czekaniu na Boga, który przychodzi na różne sposoby. Nie przegapmy Go, bądźmy gotowi na Jego przyjście...

Jezus nie nawołuje do bycia doskonałym we wszystkich dziedzinach naszego życia, do idealnych relacji z innymi. On zna nasze słabości i wie, że sami z siebie ich nie zmienimy. Czeka, by dostrzec swą niemoc i z nią przyjść do Niego...

Poszukiwać prawdy o sobie i w pokorze przyznawać się do niej... Być czujnym, to stale poszukiwać tego, czym ranimy Boga, co nas od Niego oddala. To szukanie przyczyn swoich słabości, wzbudzanie pragnienia bycia blisko Boga, to tęsknota za Nim, za zjednoczeniem się z Nim...

Boże, proszę o łaskę cierpliwego i pogodnego oczekiwania na Twoje przyjście... Niech ono odkryje przede mną dużo więcej, niż mogę przewidzieć... Proszę
o serce czujne i gotowe na ostateczne spotkanie z Jezusem...

 

 

 

 

Flag Counter