10 WRZEŚNIA
CZWARTEK, Dzień powszedni EWANGELIA - Łk 6, 27-38 (Przykazanie miłości nieprzyjaciół) Jezus powiedział do swoich uczniów: MEDYTACJA Otwartość na słowo Boga uzdalnia do kochania nieprzyjaciół. Jeśli nasłuchujemy każdego dnia Jego głosu, jesteśmy w stanie wypełniać Jego wolę, uświęcać się i rozwijać... Jezus wskazuje swoim uczniom trzy sposoby miłości bliźniego: „dobrze czyńcie, błogosławcie, módlcie się”... Miłość nieprzyjaciół jest trudna, ale nie jest czymś fikcyjnym. Wyraża się w konkretnych działaniach: modlitwie, dobrym słowie i uczynkach... Często jest tak, że „czynimy dobrze tylko tym, którzy nam dobrze czynią”. Bóg działa inaczej. Jest „dobry dla niewdzięcznych i złych”. Przebacza wszystkie nasze grzechy i przewinienia. Akceptuje nas bezwarunkowo, ze wszystkimi naszymi słabościami... Pragniemy miłości, ale jednocześnie zapominamy, że nie jest ona tylko uczuciem, ale życiową postawą daru z siebie, i to aż do bólu. Miłość nosi imię konkretnego człowieka, z jego wadami i grzechami... "Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tych, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają" (Łk 6, 27-28)... ?Jezus namawia do bezwarunkowej, czyli czystej miłości. Kto nauczy się takiej miłości, ten jej doświadczy, bo „Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie”... Kto nauczy się bezwarunkowej miłości ma zapewnione życie wieczne w Niebie, gdzie Miłość będzie podstawowym doświadczeniem... Nauka miłości bezwarunkowej musi odbywać się jednak w zetknięciu z nieprzyjaciółmi i w doświadczeniu niewdzięczności. Uczyć się miłości, gdy zewsząd doświadczamy tylko miłości, to jak uczyć się jazdy na rowerze bez jazdy rowerem... ?Obyśmy byli otoczeni ludzką życzliwością, ale gdy jej brakuje - nie rozpaczajmy, bo to jest okazja, by nasza miłość wzrosła i oczyściła się... Radzimy sobie z miłością „za coś”, ale o wiele gorzej jest z miłością „pomimo czegoś”. Jezus zaprasza do miłowania wszystkich ludzi. Oby chrześcijan rozpoznawano właśnie po takiej miłości. To szansa na odbudowę naszej wiarygodności... Brak miłości w relacjach z bliźnimi, zwłaszcza trudnymi, powoduje, że nie zauważamy, kiedy gardzimy nimi, bo myślą i żyją inaczej niż my. Odtrącamy ich i nie zadajemy sobie trudu, by lepiej ich poznać... Zapatrzenie w siebie zamyka nas na drugiego człowieka, a tym samym na prawdę o sobie... Jezu, proszę, naucz mnie kochać osoby, które uważam za swoich nieprzyjaciół... Proszę o serce przeniknięte Twoją dobrocią, otwarte na trudną miłość...
|