30 CZERWCA
WTOREK, Wspomnienie Świętych Pierwszych Męczenników św. Kościoła Rzymskiego EWANGELIA - Mt 8, 23–27 (Uciszenie burzy na jeziorze) Gdy Jezus wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie. A oto zerwała się wielka burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał. Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: „Panie, ratuj, giniemy!” A On im rzekł: „Czemu bojaźliwi jesteście, ludzie małej wiary?” Potem, powstawszy, zgromił wichry i jezioro, i nastała głęboka cisza. A ludzie pytali zdumieni: „Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?” MEDYTACJA Jezus zrobił to, co miał do wykonania i był zmęczony po całym dniu pracy. Przebywał ze swoimi uczniami, rybakami i znawcami jeziora. Z pełnym zaufaniem do Boga i uczniów odpoczywał. Wiedział, że Bóg nad wszystkim czuwa... Uczniowie mieli przewieźć Jezusa. Cały dzień patrzyli na Jego czyny, zaufanie do Ojca i uczyli się postępować tak samo. Ale kiedy przyszedł czas ich pracy, ufali tylko sobie. Dopiero kiedy nie dawali rady, zawołali: „Panie, ratuj, giniemy!”... Mówiąc o wierze, Jezus pragnie, abyśmy dziękowali za każde dobro, którego dokonujemy dzięki Jego łasce i każdą trudną sytuację, przez którą pomaga nam przejść. Bóg zawsze czuwa i daje łaskę... Wichry i jezioro są posłuszne Bogu. Gorzej z człowiekiem, który ma wolną wolę i robi co chce, a często chce co innego niż Bóg. I to jest największe zagrożenie dla człowieka: nie wicher i wielkie fale, ale wolna wola używana do złych spraw... Nad naszą wolną Bóg nie ma władzy. Dlatego tylko ona może nas zniszczyć. Może nas przed tym uchronić głęboka wiara, która daje jednomyślność z Bogiem... Przeżywamy różne burze i wichury w życiu. Czasami wydaje się nam, że zaraz zginiemy, bo nie ogarniamy coraz to nowych przestrzeni życia. Im szybciej zrozumiemy, że sami nie damy rady, tym lepiej. Zawołajmy: „Panie, ratuj, giniemy!”. On nas nie zostawi... «Panie, ratuj, giniemy!»... W trudnych chwilach, kiedy czujemy się bezradni, potrzebujemy obecności i bliskości Jezusa. Kiedy Jezus jest w naszym sercu Boże, wiele razy rozwiązywałeś problemy, gdy ja nie byłem w stanie tego zrobić... Zbyt dużo jeszcze we mnie poczucia niezależności od Ciebie. To pewien rodzaj pychy, który przeszkadza mi w całkowitym zawierzeniu się Tobie, od którego zależy moje istnienie... Boże, proszę o dogłębne doświadczenie bliskości Jezusa w moich lękach... Proszę o łaskę dziękczynienia za Twoją nieustanną obecność i pokój serca oraz
|