12 CZERWCA
PIĄTEK, Dzień powszedni EWANGELIA - Mt 5, 27-32 (Wymagania nowego Prawa w dziedzinie czystości) Jezus powiedział do swoich uczniów: MEDYTACJA Jezus radykalizuje starotestamentalne prawo. Przestrzeganie tego prawa nie dotyczy bowiem tego, co istotne – ludzkiego serca, które jest miejscem wolnej woli i niezależnie od emocji lub zewnętrznych trudności, może pozostawać świątynią Ducha Świętego... Jezus mówi, że w walce o czystość serca, o decyzję trwania przy Bogu, trzeba wyrzec się czegoś cennego. W tym sensie należy traktować symboliczną mowę Czystość serca, miłość, wymaga odrzucenia wszelkiego rozdwojenia, wymaga decyzji, która wiąże się z ofiarą, ale jest też specyficznym duchowym rozwiązaniem najbardziej dla nas optymalnym... Jezus nawiązuje do nauki o małżeństwie i radykalizuje ją, wskazując na nierozerwalność związku. To co jest jednym z największych darów Boga, jest często niszczone przez grzech i ludzką słabość... To nie jest tak, że nauczanie Kościoła jest zafiksowane na szóstym przykazaniu. Nie może też być tak, że o wszystkich przykazaniach będzie się mówiło, za wyjątkiem szóstego. Każde jest ważne, każde potrzebne, każde chroni określone wartości... Ten kto przekreśla jedno z przykazań, ten przekreśla całe Boże Prawo... Dzisiaj potrzebne jest wyraźne świadectwo chrześcijańskiej czystości, która ma być realizowana w życiu każdego człowieka, jako przejaw dojrzałej miłości Zbyt często źle używamy dobre rzeczy. Ogromną wagę przywiązujemy do tego, by jak najwięcej mieć. Nie przykładamy się jednak do tego, by umieć właściwie posługiwać się tym, co posiadamy. Dlatego psujemy to, co mamy, albo to, co mamy, psuje nas... Być uczniem Chrystusa, to znaczy uczyć się całe życie używania tego, co mamy. Uczeń Chrystusa powinien być ostrożny w wyciąganiu ręki po kolejne dobro, bo więcej czasu powinien poświęcać na naukę, niż na zdobywanie kolejnych dóbr... Grzech zabija duchowo i fizycznie nas i ludzi obok, Kościół... Czas powrócić do Ewangelii i porzucić słabości, grzechy, do których już przyzwyczailiśmy się Nie ma takich wewnętrznych rozterek, takich przestrzeni buntu i niezrozumienia i takiej ciemności, w którą Bóg nie zechciałby wejść. Chociaż tej wizycie często towarzyszą okoliczności, potęgujące chęć ucieczki przed Nim i przed sobą... Jedno, co pozostaje, to czekać. Na szmer łagodnego powiewu, na chwilę wyjaśniającej wszystko ciszy. Chwilę, gdy zaczynamy rozumieć i kochać... Panie, chcę porozmawiać z Tobą o swoim sercu, o jego głodach i tęsknotach, które oddalają mnie od Ciebie i drugiego człowieka... Oddaję się Tobie, bo tylko Ty możesz być moim spełnieniem... Oddaję Ci swoich bliskich, abyś ich umacniał i błogosławił... Boże, zapraszam Cię do swojego serca i proszę o serce czyste i moc ducha... Spraw, by moje myśli, pragnienia, spojrzenia, czyny i postawy, zawsze i wszędzie, były czyste i w ten sposób podobały się Tobie... Proszę o dogłębne umiłowanie cnoty czystości i wierności...
|