27 MAJA

ŚRODA, Dzień powszedni
albo wspomnienie św. Augustyna z Canterbury, biskupa
albo wspomnienie św. Pawła VI, papieża

EWANGELIA - J 17, 11b-19 (Uświęć ich w prawdzie)

W czasie ostatniej wieczerzy Jezus podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi słowami:
«Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. Dopóki z nimi byłem, zachowywałem ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem ich, a nikt z nich nie zginął z wyjątkiem syna zatracenia; aby się spełniło Pismo.
Ale teraz idę do Ciebie i tak mówię, będąc jeszcze na świecie, aby moją radość mieli w sobie w całej pełni. Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Nie pragnę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego. Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata.
Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie».

MEDYTACJA

Jezus wie, że jest to Jego czas pożegnania. Ma świadomość czasu spędzonego z uczniami. On był z nimi we wzrastaniu, a oni uczyli się Jego stylu bycia. Dobrze zna ich pragnienia i możliwości, dlatego wstawia się za nimi do Ojca...

Jezus ma świadomość bliskiej relacji z Ojcem i o taką samą jedność prosi dla swoich uczniów. Jedność nie musi być jednomyślnością. To proces uważnego słuchania się nawzajem i uwzględniania swoich potrzeb...

Jezus nie obiecuje łatwego życia na ziemi. Zapowiada krzyż i prześladowanie. Weryfikacją autentycznego naśladowania Jezusa są męczeństwo, szyderstwa
i dyskryminacja...

Niebezpieczne są decyzje pójścia na kompromis ze światem. Letnia wiara jest zdradą Jezusa, ponieważ wtedy Bóg nie jest w naszym życiu na pierwszym miejscu. Wówczas obojętniejemy wobec świata, zamiast być żywym wyrzutem sumienia...

Jezus wiedział, że świat będzie kusił, dlatego prosił Ojca za swoich uczniów, których wkrótce pozostawi, by sprawy świata nie porwały ich swoim zwodniczym powabem. Prosi i dziś za nas, byśmy nie ulegali światu, ale potrafili dostrzec Dawcę darów...

Zbyt często zawłaszczamy sobie Boże obdarowanie i zakładamy, że wszystko, co mamy, jest naszą zasługą. A to oddala nas od Boga i zamyka na drugiego człowieka. Starajmy się przyjąć Jego dary i korzystać z nich w służbie innym ludziom oraz w dążeniu do jednoczenia się z Bogiem...

Naszym przeznaczeniem jest świętość. Jednak wymyślamy sobie inne przeznaczenia i w nie wierzymy. Cechą tego przeznaczenia jest to, że można od niego uciec, bo świętość z natury wymaga wolnej i nieprzymuszonej decyzji...

Kto odrzuci to, że naszym jedynym przeznaczeniem jest świętość, staje się człowiekiem zagubionym na całą wieczność. Oczywiście, można żyć w zagubieniu, ale jest to życie w cierpieniu, bo człowiek zagubiony cierpi...

Dawajmy się więc uświęcić i nie uświęcajmy się sami, bo tego nie potrafimy. Niech uświęca nas Bóg Ojciec, zgodnie z prośbą Jego Syna, a naszego Brata...

MIŁOŚĆ, nie tylko „za coś”, ale „pomimo czegoś” oraz JEDNOŚĆ, to istotne dla nas znaki, wskazane przez Jezusa. Potrzeba nam tych znaków chrześcijaństwa, abyśmy stawali się wiarygodni...

Jezu, proszę Cię o łaskę żarliwego trwania na modlitwie przy Tobie... Próbuję zwrócić się do Ojca tak bezpośrednio, jak Ty to zrobiłeś i pragnę powiedzieć Mu to, co teraz dla mnie jest najważniejsze...

 

 

 

Flag Counter