30 MARCA
PONIEDZIAŁEK, Dzień powszedni EWANGELIA - J 8, 1-11 (Od tej chwili już nie grzesz) Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Wszystek lud schodził się do Niego, a On, usiadłszy, nauczał. MEDYTACJA Kiedy zdrada dotyczy nas, zazwyczaj szybko i jednoznacznie osądzamy i wydajemy wyrok. A jednak wielu z nas sercem staje po stronie niewiasty... Uczeni Pierwszymi ocalonymi podczas wydarzenia z dzisiejszej Ewangelii byli faryzeusze. Jezus uratował ich od grzechu potępiania. Ale mogło się to wydarzyć dopiero wówczas, kiedy każdy z nich skonfrontował się z własnym grzechem... Nasz sprzeciw wobec postawy faryzeuszy nie sprawia, że należy zignorować zło cudzołóstwa. Ale Jezus rozmawia z kobietą dopiero wtedy, kiedy zostaje jej przywrócona elementarna godność i zachęca ją, aby więcej nie grzeszyła... Zdarza się nam arogancja wobec Bożego miłosierdzia, dokładanie grzechu do grzechu. Zawsze znajdzie się zła postawa, z którą mamy trudności i tłumaczymy ją... Usłyszmy jednak, jak Jezus mówi: Idź i odtąd już nie grzesz... Bywa, że zastanawiamy się nad tym, co inni o nas pomyślą i jak na nas będą patrzeć. Jednak, tak naprawdę, liczy się tylko spojrzenie Jezusa i Jego zdanie W naszym życiu jest Jezus i my. Jego spojrzenie i nasze spojrzenie... Jezus patrzy na nas z miłością. Nie wytyka każdemu jego win, ale pomaga osobiście spotkać się z własną słabością i niedoskonałością, a to przemienia... Jezus nikogo nie potępia, bo nie zakłada, że człowiek jest zły i nie ma w nim dobra. Dlatego nie można nikogo potępić. Można jedynie potępić jego złe czyny. I to Jezus zrobił w przypadku cudzołożnicy... Nasza skłonność do potępiania ludzi bierze się ze stawiania wyżej od człowieka różnych zdarzeń i przepisów prawa. Tak naprawdę, nie ma ludzi godnych potępienia. Jedyne potępienie może być wyłącznie konsekwencją własnej decyzji: „Tak, chcę być potępiony”... Dzisiejsza Ewangelia, to historia o Bogu, który nas szuka i daje szansę, aby zacząć życie od nowa. Bez tego, co nas obciąża, szczególnie bez grzechów i słabości... Jak dobrze, że On nie pozostawia nas bez szansy na zmianę życia... Pomimo ostrzeżenia, jakiego udzielił nam Chrystus, wciąż nosimy z sobą kamienie. Zawsze mamy kamienie, by rzucić nimi w innych. Ciągle osądzamy Dzisiejsza Ewangelia jest również pytaniem o moralność. Dla faryzeuszów i uczonych w Piśmie, być może także dla wielu z nas, moralność, to jedynie potępienie, ukaranie, a może nawet wykluczenie tego, kto źle postąpił... Dla Jezusa moralność łączy się nie tylko ze sprawiedliwością, ale ma wiele wspólnego z miłością, miłosierdziem i wybaczeniem. Nie można budować społeczeństwa bez sprawiedliwości, ale nie można go również budować bez wybaczenia... Boże, wiem, że i ja zasługiwałem czasami na ukamieniowanie... Jednak w moim przypadku, Twoja miłość zniosła prawo... Pomóż, bym umiał przyjąć odpuszczenie win i pójść w życie bez osądzania... Proszę o wolność od zakłamania i wewnętrzne umiłowanie prawdy...
|