17 LUTEGO
PONIEDZIAŁEK, Dzień powszedni EWANGELIA - Mk 8, 11-13 (Jezus nie chce dać znaku) Faryzeusze zaczęli rozprawiać z Jezusem, a chcąc wystawić Go na próbę, domagali się od Niego znaku. On zaś westchnął głęboko w duszy i rzekł: «Czemu to plemię domaga się znaku? Zaprawdę powiadam wam: żaden znak nie będzie dany temu plemieniu». MEDYTACJA Faryzeusze wielokrotnie próbowali podstępów, by zaszkodzić Jezusowi. Używali do tego pism proroków albo posłańców. Pomimo tego Chrystus zawsze wysłuchiwał, co mieli Mu do powiedzenia... Nie widzimy Boga, ale nie musimy szukać znaku. Jedyne, co powinniśmy czynić, to chcieć pomnażać swoją wiarę. Łatwo wierzyć w coś, co widzimy, a jednak Jezus powiedział: "Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli" (J 20, 29b)... Bóg nie chce, i nie musi, dawać znaku każdemu człowiekowi. Jeśli człowiek nie chce uwierzyć w Niego, Bóg nie zmusza do tego, aby było inaczej. On objawił się w Ewangelii. Kto Go tam znajdzie, nie będzie potrzebował innego znaku Jego obecności... Aby odczytać jakiś znak, trzeba go rozumieć. Język, którym Bóg do nas mówi, nazywa się Miłość. Kto nie rozumie tego języka, ten nie zrozumie żadnego znaku od Boga... Bóg jest i troszczy się o nas. Naszą rolą jest wiara i zaufanie Mu, a nie żądanie znaku i wyznaczanie naszych celów do realizacji... To, co wystawia naszą wiarę na próbę, powoduje wytrwałość. I choć nie będziemy doskonali, niechaj nasze krzyże staną się radością. Miejmy bowiem świadomość, że w trudzie i poniżeniu nie jesteśmy sami. Obok nas idzie Chrystus... Jezu, chcę Ci dzisiaj powiedzieć, co w Tobie zauważyłem i co mnie zainteresowało... Nie wszystko rozumiem i dlatego proszę Cię o cierpliwość i światło Ducha
|