4 PAŹDZIERNIKA

PIĄTEK, Wspomnienie św. Franciszka z Asyżu

EWANGELIA - Łk 10, 13-16 (Kto gardzi Chrystusem, gardzi Tym, który Go posłał)

Jezus powiedział:
«Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno by się nawróciły, siedząc we włosiennicy i w popiele. Toteż Tyrowi i Sydonowi lżej będzie na sądzie niżeli wam.
A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz.
Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał».

MEDYTACJA

Jezus napomina mieszkańców Korozain, Betsaidy i Kafarnaum. Żyli w nich ludzie, których serca pozostały zamknięte, pomimo Bożych cudów...

Betsaida, Korozain, Kafarnaum... Ich mieszkańcy ulegali pysze, chciwości i nieczystości. Miasta, z którymi je porównywano – Sydon, Tyr i Sodoma – były synonimami tych grzechów. To ostrzeżenie dla nas: pycha, chciwość i nieczystość mogą doprowadzić do upadku.

Jezus wypowiada dzisiaj „biada” wobec naszych miast. Wypowiada, bo nie chcemy słuchać tych, których On posyła. Dzisiaj także są prorocy naszych czasów, których nie słuchamy. To Święci. Kto gardzi ich świadectwem, ten odrzuca Jezusa...

Nie można stawiać warunków swojemu nawróceniu i formułować oczekiwania: „Jeśli moja mama wyzdrowieje, wtedy się nawrócę”. „Jeśli znajdę lepszą pracę, to pójdę na mszę podziękować”. „Muszę najpierw zająć się sobą, zanim pomogę bratu”...

Jezus utożsamia dziś nasze słowa z Jego słowami. To wielkie wyróżnienie. Jednak jest to zobowiązanie do odpowiedzialności. Wszystkie nasze złe słowa
i zachowania, mocą tej decyzji Jezusa, uderzają w Niego i Jego dobre Imię...

W życiu każdego z nas dokonują się cuda. Jeśli ich nie dostrzegamy, to Bóg się na nas nie obraża. Warto widzieć cuda, czyli Boże działanie w naszym życiu, bo to nas zmienia.

Bóg działa w świecie nie po to, byśmy Go podziwiali, ale po to, byśmy się na Niego otworzyli, a przez to byśmy upodobnili się do Niego.

Dostrzeganie Bożego działania chroni nas przed poczuciem samotności i przed beznadzieją. A Bóg działa rzeczywiście, tyle, że na ogół inaczej, niż my sobie wyobrażamy.

Na chrzcie świętym zagładzie uległ grzech pierworodny, ale z jego skutkami każdy z nas boryka się aż do śmierci.
Dlatego trudno nam wierzyć i ufać Bogu, słyszeć Jego głos i być mu posłusznym, przestrzegając przykazań...

Patrzymy na przykazania, jak na ciężar, który ogranicza i zmusza do rezygnacji z czegoś przyjemnego, a nie jak na pomoc od Boga, który chce nas wyzwolić
z naszych namiętności i pożądliwości.

W życiu każdego z nas dzieją się cuda. Im bardziej zażyła jest więź z Bogiem, tym łatwiej je dostrzec. Ale, podobnie jak w czasach Jezusa, i cuda mogą nie przyczyniać się do nawrócenia. Można uznać je jako coś należnego, a nie jako niczym niezasłużony dar.

Bóg, pomimo wszystko, ofiaruje cuda słabemu człowiekowi, niewiernemu i nieustannie odwracającemu się od Tego, który pierwszy go umiłował. Niechaj Bóg wyzwoli nasze serce od niewiary, lęku, nieufności i pogardy...

Prośmy Jezusa o serce wdzięczne za wszystko, co spotka nas w ciągu tego dnia, o żarliwość i cierpliwość w codziennym nawracaniu się oraz o zaufanie w to, że to On nas prowadzi...

 

 

 

Flag Counter