11 MAJA

SOBOTA, Dzień powszedni

EWANGELIA - J 6, 55. 60-69 (Do kogo pójdziemy, Ty masz słowa życia wiecznego)

W synagodze w Kafarnaum Jezus powiedział: «Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem».
Wielu spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli mówiło: «Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?»
Jezus jednak świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: «To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna Człowieczego, jak będzie wstępował tam, gdzie był przedtem? Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i życiem. Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą».
Jezus bowiem od początku wiedział, którzy to są, co nie wierzą, i kto miał Go wydać. Rzekł więc: «Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca». Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodziło. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: «Czyż i wy chcecie odejść?»
Odpowiedział Mu Szymon Piotr: «Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga».

MEDYTACJA

Eucharystia nadaje naszemu życiu właściwą perspektywę. Porządkuje relacje z Bogiem i innymi ludźmi. Uczestnictwo w Eucharystii pozwala przemieniać nasze serce i lepiej rozumieć Boży punkt widzenia.

Jezus nie narzuca swojej wielkości i nie zasłania sobą wszystkiego. Jest pokorny. Staje przed nami w ogromnej prostocie, w chlebie i winie, które mogą wydawać się zwykłe i powszednie. Apostołów gorszyła taka prawda. A nas?...

Jezus wiedział, kto od Niego odejdzie i kto Go zdradzi. Wiedział również to, że uczniowie będą wątpić. Mimo to dzielił się z nimi swoim czasem, opowiadał
o dobroci Boga i zapraszał do swojego życia.

Spróbujmy, podobnie jak Piotr, odpowiedzieć na pytanie zadane przez Jezusa: "Czyż i wy chcecie odejść?... Miejmy świadomość, że nawet drobne sprawy nie wyjaśniane z Bogiem na bieżąco, powodują powolne, ale skuteczne, oddalanie się od Niego.

"Czyż i wy chcecie odejść?... Pytanie Jezusa jest radykalne. Jezus jednak nie przyszedł do nas, by zrobić na nas jak najlepsze wrażenie, ale by przekazać nam prawdę o nas i o Bogu, czyli o miłości Boga do nas.

Miłość Boga do nas jest przez nas nie pojęta. Dlatego, aby zrozumieć Jezusa, musimy rozwijać się nie tylko intelektualnie, ale przede wszystkim duchowo
i dopiero wtedy unikniemy trudności z sobą, z relacjami z innymi, ze znoszeniem cierpienia, z lękiem i wieloma innymi sprawami.

Kiedy i na nas przyjdą chwile zwątpienia - ufajmy Jezusowi. Przecież On nigdy nie zawodzi i nie pozostawi nas, bez względu na wszystko.

Nasze ludzkie wyobrażenia i oczekiwania wobec Boga, które uniemożliwiają całkowite przyjęcie tego, co On chce nam dać, to najmocniejsze kajdany, które tak trudno nam rozerwać...

Łatwo przyjąć Boga, który uzdrawia i wskrzesza oraz sprawia, że nasze życie na ziemi jest łatwiejsze i spokojniejsze. Trudniej przyjąć Boga, który każde przebaczać w nieskończoność, błogosławić tym, którzy złorzeczą, czynić dobrze tym, którzy prześladują i nie odpłacać za zło...

Trudno zawierzyć Jego obietnicy, że tylko takie postępowanie, które płynie prosto z serca, naprawdę czyni nas szczęśliwymi...

Podziękujmy za to, że możemy każdego dnia przystępować do Eucharystii i przemieniać się na wzór Jezusa; prośmy Ojca, żeby pomagał nam kochać
i rozumieć dar, jakim są Ciało i Krew Jezusa oraz o głęboką ufność we wszystko, co Jezus do nas mówi...

 

 

 

Flag Counter