26 LISTOPADA

PONIEDZIAŁEK, Dzień powszedni

EWANGELIA - Łk 21, 1-4 (Wdowi grosz)

Gdy Jezus podniósł oczy, zobaczył, jak bogaci wrzucali swe ofiary do skarbony. Zobaczył też, jak uboga jakaś wdowa wrzuciła tam dwa pieniążki.
I rzekł: «Prawdziwie powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni. Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę z tego, co im zbywało; ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie».

MEDYTACJA

W Ewangelii czytamy o dwóch rodzajach ludzi: bogatych i ubogich.
Jezus przygląda się im, lecz nie ocenia.
Jednych i drugich łączy to, że są w jakiś sposób obdarowani, choć w różnym stopniu...
Dostrzeżmy swoje obdarowanie.
Choćby to najmniejsze.
I dziękujmy za nie...

Ubogi nie znaczy biedny.
Ubogi to taki, który wszystko otrzymał od Boga i nie ma niczego na własność.
Ubogi jest wolny, lecz potrzebuje Zbawiciela i relacji z drugim człowiekiem.
Posiadanie nie musi być przeszkodą w byciu ubogim.
Bogactwo staje się bożkiem i izoluje, kiedy jest źródłem bezpieczeństwa.
Bogatemu nie jest potrzebny Zbawiciel...

Chrześcijanin potrzebuje przemieniać swoje spojrzenie.
Może wydaje się nam , że nasze czyny są małe, słabe i stąd brakuje nam motywacji...
Przyjrzyjmy się wdowie, która dwoma pieniążkami zachwyciła serce Boga.
Zbadajmy źródło jej wolności...
Odkrywając swoje ubóstwo i stając się ubogim, możemy odnaleźć prawdziwy skarb...

Ludzie obdarowują się prezentami z różnych okazji.
Dla osób, które się kocha, szuka się odpowiedniego prezentu, który sprawi największą radość.
Wdowa bardzo kochała Boga, dała mu wszystko, co posiadała.
Boga nie cieszy dar byle jaki, dar z tego, co człowiekowi nie jest potrzebne, co zbywa.
On chce, by dar był pełnym ufności oddaniem wszystkiego, złożeniem w Jego dłonie życia.
On, który widzi więcej niż oko ludzkie, który zna serce, myśli, intencje, zatroszczy się o wszystko, co jest potrzebne człowiekowi, by żyć godnie i w pokoju serca...

Jezus przypomina, że nie liczy się ilość, tylko jakość.
Dobrze wiemy, że tam, gdzie stawia się na ilość, a nie na jakość, korzyści są chwilowe.
Dotyczy to również życia duchowego.
Jednym słowem: nie liczy się, ile w życiu dokonamy, ale jak dokonamy to, czego dokonamy.
Czyny nie dokonane z czystej miłości są kruche i są swoistym bublem...

Można rzucać Bogu ochłapy życia, a nie absolutnie wszystko.
Pozwalać Mu panować nad ściśle określonym fragmentem życia, a do innego Go nie dopuszczać.
To nie tak.
Przecież wszystko, co mamy, nie jest nasze, nie przejdziemy z tym na drugą stronę życia, bo przecież jesteśmy chwilowymi „przechodniami” na ziemi.
Uboga wdowa to zrozumiała, my czasami zbyt długo musimy do tego dorastać...

Wdowa dała wszystko, co miała na swoje utrzymanie.
Mogła zostawić sobie przynajmniej jeden pieniążek...
O bogactwie serca nie świadczy wielkość dawanej ofiary.
Można dawać wiele, a zarazem być zamkniętym na potrzeby innych.
Można wspierać różne charytatywne akcje, po to, by uspokoić własne sumienie, by poprawić swoje dobre samopoczucie, a nie z miłości.
Jezus zna nasze serca i nasze motywacje, tak, jak znał serce tej ubogiej wdowy.
Dlatego w szczególny sposób jej dar pochwalił...
O bogactwie człowieka nie decyduje to, ile posiada i ile daje, ale w jaki sposób się tym dzieli...

Jezus dostrzega najprostszego człowieka i najbardziej ukryty gest dobroci.
Biedna wdowa, zmieszana z tłumem bogatych, uszła uwadze wielu ludzi, ale nie uwadze Jezusa...

Jezus codziennie „podnosi oczy” i dostrzega nasz daleka.
Widzi nasze czyny, zna także nasze myśli.
Nic nie jest ukryte przed Nim...

Jezus zwraca uwagę na postawę ubogiej kobiety.
Zostawiła Bogu w świątyni całe swoje mienie, wszystko, co miała.
Oddała swoje utrzymanie, ufając, że Bóg będzie ją wspierał...

Prośmy o dogłębne doświadczenie Bożej opieki we własnych niedostatkach...

Prośmy o łaskę, aby przyjąć miłość Jezusa oraz o to, abyśmy nie bali się ofiarować Mu całego odkrytego dziś bogactwa i stania się ubogimi...

SUMMA SUMMARUM

Ubogi nie znaczy biedny. Ubogi to taki, który wszystko otrzymał od Boga i nie ma niczego na własność. Jest wolny, lecz potrzebuje Zbawiciela i relacji z drugim człowiekiem.

Posiadanie nie musi być przeszkodą w byciu ubogim. Bogactwo staje się bożkiem i izoluje, gdy jest źródłem bezpieczeństwa. Bogatemu nie jest wtedy potrzebny Zbawiciel.

Bóg chce, by nasz dar był pełny ufności oddaniem wszystkiego, złożeniem w Jego dłonie życia. On, który widzi więcej niż oko ludzkie, który zna serce, myśli, intencje, zatroszczy się o wszystko, co jest potrzebne człowiekowi, by żyć godnie i w pokoju serca.

Nie liczy się, ile w życiu dokonamy, ale jak dokonamy to, czego dokonamy. Czyny nie dokonane z czystej miłości są kruche i są swoistym bublem.

Wszystko, co mamy, nie jest nasze, nie przejdziemy z tym na drugą stronę życia, bo przecież jesteśmy chwilowymi przechodniami na ziemi.
Uboga wdowa to zrozumiała, my czasami zbyt długo musimy do tego dorastać.

O bogactwie serca nie świadczy wielkość ofiary. Można dawać wiele, a zarazem być zamkniętym na potrzeby innych. Można wspierać charytatywne akcje, po to, by uspokoić własne sumienie, by poprawić swoje dobre samopoczucie, a nie z miłości.

Jezus zna nasze serca i nasze motywacje, tak, jak znał serce ubogiej wdowy. Dlatego w szczególny sposób jej dar pochwalił. O bogactwie człowieka nie decyduje to, ile posiada i ile daje, ale w jaki sposób się tym dzieli.

Jezus dostrzega najprostszego człowieka i najbardziej ukryty gest dobroci. Biedna wdowa, zmieszana z tłumem bogatych, uszła uwadze wielu ludzi, ale nie uwadze Jezusa.

Jezus codziennie dostrzega nas z daleka. Widzi nasze czyny i zna nasze myśli. Nic nie jest ukryte przed Nim.

Jezus zwraca uwagę na postawę ubogiej kobiety. Zostawiła Bogu w świątyni całe swoje mienie, wszystko, co miała. Oddała swoje utrzymanie, ufając, że Bóg będzie ją wspierał.

 


Flag Counter