8 LISTOPADA

CZWARTEK, Dzień powszedni

EWANGELIA - Łk 15, 1-10 (Przypowieści o zgubionej owcy i zgubionej drachmie)

Zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać.
Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi».
Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: «Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie?
A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła”.
Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.
Albo jeśli jakaś kobieta mając dziesięć drachm zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie?
A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam”.
Tak samo, powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca».

MEDYTACJA

Chcemy, by nasze domy były praktyczne, styl życia zdrowy, praca wydajna, odpoczynek pełny, a hobby rozwijające.
Często myślimy o naszym świecie w perspektywie ekonomicznej.
Czy podobnie nie podchodzimy do życia duchowego?
Jak do czegoś, co ma przynieść korzyść albo być wynagrodzeniem za podjęty trud?...

Przypowieści Jezusa są pełne paradoksów.
Żaden normalny pasterz nie podejmuje ryzyka wystawienia na niebezpieczeństwo całego stada, by ratować jedną owcę.
Dobry pasterz taką owcę nie tylko sprowadza do stada, a nawet do swojego domu, lecz także świętuje jej odnalezienie...
Adresatami przypowieści są faryzeusze.
Jezus obnaża ich niechęć wobec grzeszników.
To, co w założeniu miało prowadzić do unikania zła, doprowadziło do znieczulenia serca i braku wiary w to, że każdy może się nawrócić.
Ile razy mówimy: „ten wysiłek nie ma sensu”, „szkoda na niego twoich nerwów”, „ten lub ta i tak się nie zmieni”?...

Jezus zaprasza nas do odrzucenia subtelnych kalkulacji, jakie zagrażają naszemu życiu duchowemu.
To na przykład przeświadczenie, że jesteśmy praktykujący i już swoje wiemy, że mamy swoje nawyki modlitwy, rekolekcje, zaangażowania we wspólnocie lub wolontariacie.
Z czasem radości i hojności jest w nas jakby mniej, za to łatwiej przychodzi nam ocenianie innych...

Jezus jest daleki od stawiania nawróconych grzeszników ponad tymi, którzy są mu zawsze wierni.
Pokazuje jednak, czym jest prawdziwa, prosta i szczera radość, daleka od kalkulacji.
Daleka od wyliczanki win i zasług, daleka od ludzkiej sprawiedliwości...

W odpowiedzi na atak faryzeuszów i uczonych w Piśmie Jezus przytacza przypowieść o miłosierdziu, zwracając uwagę na szczerą troskę Boga o każdego zagubionego człowieka.
Bóg, Dobry Pasterz i Ojciec, szuka i wychodzi naprzeciw błądzącemu w ciemnościach grzesznikowi, radując się z jego powrotu.
Oto sens i przesłanie każdego naszego spotkania z Panem Miłosiernym w sakramencie pokuty - przychodzimy do Niego zagubieni i grzeszni, a On nas wita
z otwartymi ramionami...

U podstaw szemrania faryzeuszów i uczonych w Piśmie było oczekiwanie, że ich wierność będzie przez Jezusa dostrzeżona i doceniona.
Tymczasem wierność Bogu jest już sama w sobie tak wielkim szczęściem dla człowieka, że nie potrzebuje on żadnego doceniania.
Chyba, że ta wierność jest "koślawa", to znaczy nie oparta na miłości czystej i bezwarunkowej...

Cieszmy się każdą chwilą wierności.
Wierność czyni człowieka niesamowicie bogatym - bogatym naprawdę, bo bogatym w Miłość.
Chyba, że jesteśmy wierni dla zysku, albo z powodu braku okazji do zdrady.
Wtedy wierność jest nędzą człowieka.
Bo wierność czyni człowieka prawdziwie bogatym, ale może być też przyczyną jego nędzy...

Bóg ciągle szuka na drogach życia, opatruje rany i chce, abyśmy zawsze z Nim byli...
Cieszcie się ze mną - mówią bohaterowie przypowieści Jezusa.
I ogłaszają święto, kosztujące zapewne znacznie więcej, niż owa owca czy tym bardziej drahma.
Nie o finansową stratę zatem chodzi, ale o relację...

Cieszcie się ze mną, bo mój spór z moim przyjacielem się zakończył i znów jesteśmy sobie bliscy.
Czyż nie jest to warte największego świętowania?...

Radość z ponownego spotkania, z naprawionej relacji.
Radość aniołów Bożych.
Także radość z naszego nawrócenia...

Jesteśmy zaproszeni, aby zbliżyć się do Jezusa i słuchać Go, zwłaszcza jeśli dręczą nas obawy celnika i grzesznika...

Jezus szuka nas nieustannie.
Kiedy zaczynamy się gubić, On zaczyna martwić się i szuka nas tak długo, aż odnajdzie...

Nasze nawrócenie jest powodem radości dla nieba.
Prośmy więc o łaskę prawdziwego nawrócenia: „Jezu, który mnie szukasz, nie dozwól, abym się ukrywał przed Tobą”...

Prośmy o głębokie doświadczenie prawdy, że Jezus szuka nas w naszym zagubieniu...

Prośmy Boga o zrozumienie Jego rozrzutnego miłosierdzia i o zdolność zachwytu nad nim...

SUMMA SUMMARUM

Jezus obnaża niechęć faryzeuszów do grzeszników i wykazuje, że to, co w założeniu miało prowadzić do unikania zła, doprowadziło do znieczulenia serca i braku wiary w to, że każdy może się nawrócić.

Świat wokół nas postrzegamy jest zazwyczaj w perspektywie pragmatyzmu ekonomicznego. To zrozumiałe. Ale dlaczego podobnie podchodzimy do życia duchowego, która w naszym założeniu ma przynieść korzyść albo być wynagrodzeniem za podjęty trud?

Jezus zaprasza nas do odrzucenia subiektywnych kalkulacji, jakie zagrażają naszemu życiu duchowemu. Odrzućmy więc przeświadczenie, że jesteśmy praktykujący i już swoje wiemy, że mamy swoje nawyki modlitwy, rekolekcje, zaangażowania we wspólnocie lub wolontariacie.

Z czasem radości i hojności jest w nas jakby mniej, za to łatwiej przychodzi nam ocenianie innych. A przecież Jezus jest daleki od stawiania nawróconych grzeszników ponad tymi, którzy są mu zawsze wierni.

Jezus pokazuje czym jest prawdziwa, prosta i szczera radość, daleka od kalkulacji, od wyliczanki win i zasług, daleka od ludzkiej sprawiedliwości. Przytacza przypowieść o miłosierdziu, zwracając uwagę na szczerą troskę Boga o każdego zagubionego człowieka.

Bóg zawsze szuka i wychodzi naprzeciw błądzącemu w ciemnościach grzesznikowi i raduje się z jego powrotu. Oto sens i przesłanie każdego naszego spotkania z Panem Miłosiernym w sakramencie pokuty.

Wierność Bogu jest już sama w sobie tak wielkim szczęściem dla nas, że nie potrzebujemy żadnego doceniania. Chyba, że ta wierność jest umowna, to znaczy nie oparta na miłości czystej i bezwarunkowej.

Cieszmy się każdą chwilą wierności, bo ona czyni nas niesamowicie bogatymi, bogatymi naprawdę, bo bogatymi w Miłość. Chyba, że jesteśmy wierni dla zysku, albo z powodu braku okazji do zdrady. Wtedy wierność jest naszą nędzą.

Prawdziwa wierność czyni nas prawdziwie bogatymi w Miłość, a wierność umowna może być przyczyną naszej nędzy.

Bóg ciągle szuka na drogach życia, opatruje rany i chce, abyśmy zawsze z Nim byli. Kiedy zaczynamy się gubić, On zaczyna martwić się i szuka nas tak długo, aż odnajdzie.

Jesteśmy zaproszeni, aby zbliżyć się do Jezusa i słuchać Go, zwłaszcza jeśli dręczą nas obawy celnika i grzesznika.

Zawsze chodzi o relację, a nie o finansową stratę. Cieszcie się ze mną, bo mój spór z moim przyjacielem się zakończył i znów jesteśmy sobie bliscy. Czyż nie jest to powód największego świętowania? Radość z ponownego spotkania i radość z naszego nawrócenia.

Nasze nawrócenie jest powodem radości dla nieba. Prośmy więc o łaskę prawdziwego nawrócenia: „Jezu, który mnie szukasz, nie dozwól, abym się ukrywał przed Tobą”...

Prośmy o głębokie doświadczenie prawdy, że Jezus szuka nas w naszym zagubieniu oraz o zrozumienie Jego rozrzutnego miłosierdzia i o zdolność zachwytu nad nim...

 

 

Flag Counter