23 PAŹDZIERNIKA

WTOREK, Dzień powszedni
albo wspomnienie św. Jana Kapistrana, prezbitera

EWANGELIA - Łk 12, 35-38 (Oczekiwać powrotu Pana)

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy podobni do ludzi oczekujących powrotu swego pana z uczty weselnej, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze.
Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu,
a obchodząc będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie».

MEDYTACJA

Jezus mówi dziś o swoim przyjściu i porównuje go do obrazu uczty...

Oczekiwanie na ważne wydarzenie łączy się z odczuwaniem radości.
Gdy czekamy na spotkanie z ważną dla nas osobą, dobrze do niego przygotowujemy się.
Staramy się o każdy szczegół, chcemy jak najlepiej wyglądać, chcemy, by ta osoba wiedziała, jak jest dla nas ważna...

Jezus puka do naszego serca i czeka na naszą reakcję, na gotowość i otwartość na Jego przychodzenie w drugim człowieku.
On zawsze jest gotowy.
Mówi o osobach, które czuwają, że są szczęśliwe...

Jezus jest Panem, który każe zasiąść nam do stołu, a sam przyjmuje zadania sługi.
Może to być dla nas trudne i nie zgadzać się z naszym obrazem Pana.
Jezus przychodząc do naszego serca, chce okazać nam swoją miłość i oczyścić nasze serce...

Wystarczy, abyśmy czuwali, czyli byśmy kochali, byli otwarci na ludzi, na ich potrzeby, byli wrażliwi na ludzkie cierpienia i gotowi pomóc, na miarę swoich sił
i możliwości.
Kto już tego doświadczył, kto naprawdę pomógł drugiemu człowiekowi, dobrze wie, że to jest możliwe.
Najtrudniej jest zacząć...

Nie wiemy, czy jesteśmy gotowi, aby teraz stanąć przed Bogiem.
Oczekujemy na to spotkanie z radością, ale i z lękiem.
Wiemy, że czas na ziemi ma nas do tego spotkania przygotować.
Obyśmy dobrze go wykorzystali...
Jednocześnie coraz mocniej odkrywamy Boga jako miłosierną miłość.
Mamy nadzieję, że znajdziemy miejsce w Jego troskliwych ramionach, w które będziemy mogli wtulić sie, jak syn w ramiona kochającego, wymagającego, ale
i miłosiernego Ojca...

Dla każdego człowieka ogromnie ważna jest przynależność, łączność z drugim człowiekiem, grupą lub społecznością.
Człowiek wierzący przynależy do Boga.
Bóg nadaje mu tożsamość i spotkanie z Nim stanowi cel życia takiego człowieka...

Jezus podpowiada najważniejszą czynność, jaką należy wykonać, by móc spotkać i ugościć Boga.
Jest to czuwanie, czyli obecność – tu i teraz.
Życie nie przeszłością, nie przyszłością, ale teraźniejszością.
To w niej jest ukryta Boża obecność i tylko tu i teraz możemy się z Nim spotkać...

Jezus zwraca nam uwagę na właściwą postawę w naszym życiu.
Jest nią oczekiwanie.
On pragnie, aby przenikało ono nas, aż do dnia Jego przyjścia...

Jezus wskazuje nam inną postawę, która wiąże się z oczekiwaniem.
Jest nią gotowość na Jego przyjście.
Bo gotowość jest sprawdzianem autentyczności naszego oczekiwania...

Jeśli wytrwamy w postawie czuwania, doczekamy się szczęścia bez końca.
Jeśli Jezus zastanie nas czuwających, będziemy wewnętrznie szczęśliwi na zawsze...

Jezus przypomina nam, że Jego przyjście dokonuje się o różnej porze dnia i nocy.
Każda chwila naszego życia wypełniona jest Jego miłością.
Tego samego oczekuje od nas...

Prośmy Jezusa o łaskę bycia zawsze gotowym na spotkanie z Nim...

Prośmy o serce czujne i gotowe na ostateczne spotkanie z Jezusem...

SUMMA SUMMARUM

Jezus puka do naszego serca i czeka na naszą reakcję, na gotowość i otwartość na Jego przychodzenie w drugim człowieku. On zawsze jest gotowy i mówi
o osobach, które czuwają, że są szczęśliwe.

Jezus przychodząc do naszego serca, chce okazać nam swoją miłość i oczyścić nasze serce. Każe zasiąść nam do stołu, a sam przyjmuje zadania sługi. Może to być dla nas trudne i nie zgadzać się z naszym obrazem Pana Jezusa.

Wystarczy, byśmy czuwali, czyli byśmy kochali, byli otwarci na ludzi, na ich potrzeby, byli wrażliwi na ludzkie cierpienia i gotowi pomóc, na miarę swoich sił
i możliwości. To jest możliwe. Najtrudniej jest zacząć.

Tak naprawdę, to nie wiemy, czy jesteśmy gotowi, aby teraz stanąć przed Bogiem. Oczekujemy na to spotkanie z radością, ale i z lękiem. Wiemy, że czas na ziemi ma nas do tego spotkania przygotować. Obyśmy dobrze go wykorzystali.

Z czasem coraz mocniej odkrywamy Boga jako miłosierną miłość. Mamy nadzieję, że znajdziemy miejsce w Jego troskliwych ramionach, w które będziemy mogli wtulić się, jak syn w ramiona kochającego, wymagającego, ale i miłosiernego Ojca.

Dla każdego z nas ogromnie ważna jest przynależność, łączność z drugim człowiekiem, grupą lub społecznością. Gdy wierzymy, to przynależymy do Boga. Wtedy Bóg nadaje nam tożsamość i spotkanie z Nim stanowi nasz cel życia.

Jezus podpowiada najważniejszą czynność, jaką należy wykonać, by móc spotkać i ugościć Boga. To czuwanie, czyli obecność tu i teraz. Życie nie przeszłością lub przyszłością, ale teraźniejszością. To w niej jest ukryta Boża obecność i tylko tu i teraz możemy się z Nim spotkać.

Jezus zwraca nam uwagę na właściwą postawę w naszym życiu. Jest nią oczekiwanie. On pragnie, aby przenikało ono nas całkowicie, aż do dnia Jego przyjścia.

Jezus wskazuje nam inną postawę, która wiąże się z oczekiwaniem. Jest nią gotowość na Jego przyjście. Bo gotowość jest sprawdzianem autentyczności naszego oczekiwania.

Jeśli wytrwamy w postawie czuwania, doczekamy się szczęścia bez końca. Jeśli Jezus zastanie nas czuwających, będziemy wewnętrznie szczęśliwi na zawsze.

Jezus przypomina nam, że Jego przyjście dokonuje się o różnej porze dnia i nocy. Każda chwila naszego życia wypełniona jest Jego miłością. Tego samego oczekuje od nas.

Prośmy Jezusa o łaskę bycia zawsze gotowym na spotkanie z Nim, o serce czujne i gotowe na ostateczne spotkanie...

 

 

Flag Counter