9 SIERPNIA
CZWARTEK, Święto św. Teresy Benedykty od Krzyża, dziewicy i męczennicy, patronki Europy EWANGELIA - Mt 25, 1-13 (Przypowieść o dziesięciu pannach) Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść: MEDYTACJA Jezus często nauczał w przypowieściach. Dzisiejsza Ewangelia pokazuje nam jak bardzo ważna jest roztropność. Panny roztropne były przygotowane na nadejście Oblubieńca. Postawa panien nieroztropnych to głupota. Oblubieniec zaprosił roztropne panny na ucztę. Jednym z fundamentalnych wyborów jest decyzja, czy chcemy bardziej być, czy więcej mieć. "Czuwać" nie oznacza "nigdy nie zasnąć". To nie oznacza, że w chwili śmierci musimy być doskonali w Miłości, by pójść do Nieba, ale musimy być już jakoś w nią zaopatrzeni, tak by wystarczyło tylko jej oczyszczenie, czyli pełne rozpalenie... Bóg przychodzi zaskakująco, na różne sposoby, o różnych porach dnia i nocy. Droga prawdziwego ucznia Jezusa, to droga naśladowania Go. Mamy nieznośnego męża albo żonę, krnąbrne dzieci, męczącą teściową, głupiego szefa w pracy, złośliwych współpracowników, wkurzają nas ci, którzy mają inne zdanie w kwestiach politycznych, uwierają nas swoimi prośbami biedni, przeszkadzają imigranci?... Wśród cnót kardynalnych tradycja chrześcijańska na pierwszym miejscu wyróżnia cnotę roztropności, jako cnotę obejmującą całość życia moralnego. Inny wielki myśliciel chrześcijański – św. Augustyn, definiuje cnotę roztropności w ten sposób: jest to umiejętność poznania tego, co dobre w życiu człowieka Nie wystarczy wiedzieć, że Pan nadejdzie. Nasze życie jest jak lampa. Prośmy o hojność serca i roztropność w podejmowanych wyborach... Prośmy o łaskę nawiązania z Bogiem zażyłej i bliskiej relacji, która daje pokój i radość... SUMMA SUMMARUM Naszą lampą jest gotowość. Oliwą - wiara w to, że On może wszystko, nawet przemienić nasze serce. Jezus wymienia głupotę jako jedną z przyczyn zła, które ma początek w sercu człowieka. Głupota, to brak refleksji nad sobą, brak pokory, przeświadczenie Oblubieniec zaprosił roztropne panny na ucztę. Uczta jest symbolem Królestwa Niebieskiego. Do panien nieroztropnych powiedział, że ich nie zna. Nie znać kogoś, to nie mieć z nim żadnej relacji. Czuwanie na przyjście Oblubieńca, to nawiązywanie z Nim głębokiej więzi. Jednym z istotnych wyborów jest to, czy chcemy bardziej być, czy więcej mieć. Łudzeni jesteśmy iluzją szczęścia w nieograniczonej konsumpcji, co prowadzi do rozczarowania i zniewolenia. Tyko podjęcie krzyża, tj. zaparcie się siebie oraz służenie Bogu i ludziom, daje radość z życia. Smakujemy życie, kiedy bezinteresownie dajemy siebie innym, a nie gdy trzymamy życie dla siebie. Czuwać nie oznacza nigdy nie zasnąć. Czuwać, to mieć zawsze wszystko, co jest niezbędne do życia wiecznego. A do życia wiecznego niezbędna jest Miłość. To ona jest oliwą. Nie można wyjść na spotkanie Oblubieńca, jeśli nie ma się Miłości. W chwili śmierci nie musimy być doskonali w Miłości, by pójść do Nieba, ale musimy być w nią zaopatrzeni tak, by wystarczyło tylko jej oczyszczenie, czyli pełne rozpalenie. Bóg przychodzi zaskakująco, na różne sposoby, o różnych porach dnia i nocy. Mądrość polega na tym, abyśmy zawsze byli gotowi na spotkanie z Nim. Droga ucznia Jezusa, to droga naśladowania Go. Czasami wymaga zaparcia się samego siebie, czyli wyrzeczenia się swoich egoizmów, myślenia, że ja wiem lepiej i mogę z nauki Jezusa wybrać to, co wygodne, albo nawet Go poprawić. Droga ucznia Jezusa wymaga wzięcia krzyża, czyli zgody na trudności, jakie wprowadzenie w życie Jego nauki będzie napotykało. Mamy nieznośnego męża albo żonę, krnąbrne dzieci, męczącą teściową, głupiego szefa w pracy, złośliwych współpracowników, wkurzają nas ci, którzy mają inne zdanie w kwestiach politycznych, uwierają nas swoimi prośbami biedni, przeszkadzają imigranci? To właśnie jest nasz krzyż. Roztropność jest cnotą, a cnota roztropności obejmuje całość życia moralnego. Człowiek jest roztropny, gdy właściwie przewiduje, dobrze rozumuje i rozważa. W Biblii cnota roztropności nazywana jest mądrością. Ale mądrość nie oznacza wiedzy, lecz poznanie i wypełnienie woli Boga, przyjęcie słowa Bożego Nie wystarczy wiedzieć, że Pan nadejdzie. Wiedza, bez życiowej zapobiegliwości i starania, jest bezużyteczna, jak lampa bez oliwy. Nasze życie jest jak lampa. Płonąć będzie tylko wtedy, gdy będziemy dbać o życie duchowe. Nikt nie może nam dać ani pożyczyć tej cnoty. Musimy sami na nią zapracować. Musimy uświadomić sobie, że nasze duchowe bogactwo lub pustka, ukażą się w całej pełni, gdy przyjdzie Pan. A to jest tylko kwestia czasu. Prośmy o hojność serca i roztropność w podejmowanych wyborach, o łaskę nawiązania z Bogiem zażyłej i bliskiej relacji, która daje pokój i radość...
|