11 MAJA

PIĄTEK, Dzień Powszedni

EWANGELIA - J 16, 20-23a (Smutek wasz zamieni się w radość)

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się
w radość.
Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat.
Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać.
W owym zaś dniu o nic Mnie nie będziecie pytać».

MEDYTACJA

Prawdziwy sens słów Jezusa możemy rozpoznać wtedy, gdy zgodzimy się na odrzucenie mentalności tego świata.
Smutek i radość mają wtedy inny wymiar, inaczej się je odczuwa i przeżywa...
Smutek to następstwo grzechu, odrzucenia miłości Boga i zaniechania możliwości czynienia dobra.
Radość rodzi się z zaufania, zawierzenia, pokonania siebie i ofiarowania czegoś w darze...

Kobieta, która czeka na narodziny, nie wie, jakie będzie jej życie z nowo narodzonym dzieckiem.
I my nie potrafimy wyobrazić sobie królestwa Bożego.
Wiemy tylko, że gdy nadejdzie w pełni, wtedy smutek przemieni się w radość...

Dziecko dla matki nie jest nagrodą, ale darem od Boga, zaproszeniem do miłości i przekraczania siebie - często w trudzie i cierpieniu.
Jest to dla niej droga w nieznane.
Idąc z Jezusem, nie wiemy, co nas spotka po drodze.
Żyjemy obietnicą dobra, które przekracza nasze rozumienie...

Jezus nazywa błogosławionymi ludzi, którzy żyją nadzieją nieba...
Może dziś doświadczamy biedy, odrzucenia i krzywdy, ale za to jutro Bóg nagrodzi nas za krzyż podjęty z wiarą...
Po drugiej stronie Pan otrze wszelką łzę (Ap 21, 4)...

Wszyscy musimy się powtórnie narodzić do nowego życia.
Życia w pełnym zjednoczeniu z Bogiem.
Cierpienie najlepiej ze wszystkich spraw na świecie przybliża nas do tych nowych narodzin...

Tak jak dziś nie pamiętamy bólu własnych narodzin i jak pewnie nasze matki nie pamiętają bólu, który towarzyszył naszym narodzinom, tak w Niebie nie będziemy pamiętać o cierpieniu, którego teraz doznajemy i Jezus nie będzie pamiętał o cierpieniu swego Krzyża...

Tekst dzisiejszej Ewangelii ma dwa znaczenia.
Pierwsze dotyczy Apostołów i ich doświadczenia śmierci i Zmartwychwstania Jezusa, powiązanego z zupełną przemianą ich serc.
Drugie znaczenie dotyczy naszego życia na Ziemi.
Nie zawsze jest nam tu radośnie, jednak z każdą chwilą zbliżamy się do chwili spotkania z Jezusem.
Oby to był najbardziej szczęśliwy i radosny moment naszego życia...

Trudno jest wierzyć w Boże obietnice.
Ta trudność nie polega na koniecznym wysiłku woli lub na naszych wątpliwościach.
Trudność polega na tym, że my nie rozumiemy Bożej obietnicy.
Bo nam, pogrążonym w trudnościach, doświadczających słabości własnej i bliźnich, nam poddanym tylu zmiennym okolicznościom, obiecuje się to, co trwałe, wieczne i przekraczające ziemski horyzont...

Jezus z każdego smutku może wyprowadzić radość.
Nasze zjednoczenie z Jezusem sprawia, że możemy zostać świadkami radości chrześcijańskiej.
Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość”...
Pozorna radość świata bardzo często wynika z tego, że odrzuca Jezusa.
Jednak prawdziwa radość płynie z naszego zjednoczenie z Nim.
Źródłem naszej radości jest prawda o Bożym Miłosierdziu...

Jezus, mówiąc o radości, nie przemilcza doświadczenia smutku.
Przytacza przykład rodzącej matki.
Z rodzeniem związany jest niepokój, myśl o bólu, ale owocem rodzenia jest radość z nowego życia...

Smutek jest integralną częścią ludzkiej egzystencji.
Mądrze przeżyty może prowadzić do nowego życia...

Jezus jest źródłem radości, której nikt nam nie odbierze.
On zapewnia nam radość nieprzemijającą.
Obietnica Jezusowej radości dopełni się, gdy przyjdzie On po raz drugi...

Kiedy Jezus przyjdzie powtórnie, życie objawi nam się w pełni.
I wtedy zobaczymy, co okazało się nieprzemijającą wartością życia, a co było chwilowe, pozorne i powierzchowne...

Prośmy o dogłębne przeświadczenie, że Jezus jest źródłem pełnej radości...

Prośmy Jezusa, aby pomógł nam zobaczyć, że przez wszystkie sprawy naszego życia, Bóg chce pomóc nam narodzić się do życia w Jego Królestwie...

SUMMA SUMMARUM

Prawdziwy sens słów Jezusa możemy rozpoznać, gdy zgodzimy się na odrzucenie mentalności tego świata. Smutek i radość mają wtedy inny wymiar, inaczej się je odczuwa i przeżywa.

Smutek to następstwo grzechu, odrzucenia miłości Boga i zaniechania możliwości czynienia dobra. Radość rodzi się z zaufania, zawierzenia, pokonania siebie
i ofiarowania czegoś w darze.

Idąc z Jezusem, nie wiemy, co nas czeka. Żyjemy obietnicą dobra, które przekracza nasze rozumienie.

Po drugiej stronie Pan otrze wszelką łzę (Ap 21, 4). Być może dziś doświadczamy ubóstwa, odrzucenia i krzywdy, ale za to jutro Bóg nagrodzi nas za krzyż podjęty z wiarą.

Wszyscy musimy się powtórnie narodzić do nowego życia, w pełnym zjednoczeniu z Bogiem. Cierpienie najlepiej ze wszystkiego na tym świecie przybliża nas do tych nowych narodzin.

Tak naprawdę, to trudno jest wierzyć w Boże obietnice. Ta trudność nie polega na koniecznym wysiłku woli lub na naszych wątpliwościach.
Trudność polega na tym, że my nie rozumiemy Bożej obietnicy.

Nie rozumiemy Bożej obietnicy, bo nam, pogrążonym w trudnościach, doświadczających słabości własnej i bliźnich, nam poddanym tylu zmiennym okolicznościom, obiecuje się to, co trwałe, wieczne i przekraczające ziemski horyzont.

Jezus z każdego smutku może wyprowadzić radość.

"Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość" (J 16, 20).

Pozorna radość świata bardzo często wynika z tego, że odrzuca Jezusa. A prawdziwa radość jest owocem naszego zjednoczenia z Nim.

Jezus, mówiąc o radości, nie przemilcza doświadczenia smutku. Podaje przykład rodzącej matki. Z rodzeniem związany jest niepokój i myśl o bólu, ale owocem rodzenia jest radość z nowego życia.

Smutek jest integralną częścią ludzkiej egzystencji. Mądrze przeżyty może prowadzić do nowego życia.

Jezus jest źródłem radości, której nikt nam nie odbierze. On zapewnia nam radość nieprzemijającą, a Jego obietnica radości dopełni się, gdy przyjdzie po raz drugi.

Kiedy Jezus przyjdzie powtórnie, życie objawi nam się w pełni i wtedy zobaczymy, co okaże się nieprzemijającą wartością życia, a co było chwilowe, pozorne
i powierzchowne.

 

 

Flag Counter