14 KWIETNIA

SOBOTA, Dzień Powszedni

EWANGELIA - J 6, 16-21 (Jezus chodzi po wodzie)

Po rozmnożeniu chlebów, o zmierzchu uczniowie Jezusa zeszli nad jezioro i wsiadłszy do łodzi przeprawili się przez nie do Kafarnaum. Nastały już ciemności, a Jezus jeszcze do nich nie przyszedł; jezioro burzyło się od silnego wiatru.
Gdy upłynęli około dwudziestu pięciu lub trzydziestu stadiów, ujrzeli Jezusa kroczącego po jeziorze i zbliżającego się do łodzi. I przestraszyli się. On zaś rzekł do nich: «To Ja jestem, nie bójcie się». Chcieli Go zabrać do łodzi, ale łódź znalazła się natychmiast przy brzegu, do którego zdążali.

MEDYTACJA

W życiu zdarzają się dni pogodne, spokojne i radosne.
Zdarzają się też dni, które niosą burzę, zamieszanie, które zakłócają nasz spokój, przynoszą zwątpienie i niepewność...

Uczniowie Jezusa pośród zajęć, które były dla nich codziennym chlebem, napotykają na trudności, a w ich serca wkrada się przerażenie i lęk...
Na pewno w życiu każdego z nas zdarzają się sytuacje, które powodują, że tracimy grunt pod nogami...
Mamy również swoje własne wzburzone jeziora - obszary naszych niepowodzeń i porażek...

Właśnie wtedy, gdy jezioro jest wzburzone, Jezus idzie w kierunku uczniów.
W tej scenerii postać Jezusa wywołuje w nich lęk.
Boją się tego, który pragnie ukoić ich lęk...

Uczniowie rozpoznali Jezusa, po tym jak usłyszeli Jego głos.
Na szczęście, pośród wzburzenia i niepokoju, udało im się Go rozpoznać.
Rozpoznali Go, bo tak naprawdę był w ich sercu.
Bycie blisko Jezusa było ich silnym pragnieniem, więc nawet kiedy się pogubili i brakło im zaufania, potrafili Go rozpoznać.
Dzięki temu w nieoczekiwany sposób znaleźli się w całkowicie innych okolicznościach...

Doświadczenie ciemności duszy, gdy nie widać Boga i nie czuć Jego zbawczej obecności, jest właściwe każdemu człowiekowi.
Te ciemności nastają znienacka, a czasem są skutkiem trudnych życiowych wydarzeń.
Bóg pojawia się w sposób nieoczekiwany dla naszej ludzkiej wyobraźni.
Często nie potrafimy Go dostrzec, ponieważ inaczej postrzegamy świat będąc w ciemności niewiary czy beznadziei.
Prawdziwa wiara pozwala nie tylko patrzeć na Jezusa, ale też patrzeć z punktu widzenia Jezusa, Jego oczami: jest uczestnictwem w Jego sposobie widzenia.
Zbawcza obecność Boga, szczególnie w znakach sakramentalnych, zabiera ludzki strach i potwierdza kierunek naszego działania i dążenia.
Nigdy nie trzeba tracić nadziei, pomimo ciemności i lęku, bo Jezus zawsze przychodzi...

Jezus chodził po wodzie nie po to, by zrobić na uczniach jakieś niesamowite wrażenie.
Wydarzenie opisane w dzisiejszej Ewangelii to zapowiedź zmartwychwstania; zapowiedź zwycięstwa Chrystusa nad złem, które najpełniej wyraziło się zmartwychwstaniem...
Jezioro było bowiem dla Żydów symbolem zła - niebezpieczeństwa zagrażającego człowiekowi...

Zło nas czasem przeraża, doskwiera nam, czujemy się zmęczeni walką z nim.
Dlatego Jezus przychodzi do nas i prosi, abyśmy do Niego przylgnęli.
Gdy to się dzieje, gdy Jezus staje się nam bliski, zło staje się łatwiejsze do pokonania.
Będąc razem z Jezusem, jesteśmy skazani na sukces w walce ze złem...

Przeżywamy różne burze w życiu.
Czasem wicher, fale są tak wielkie, że nie mamy szans, aby je pokonać.
Mamy w sobie wiele lęku i niepokoju.
Im szybciej zaprosimy Boga do tej konkretnej sytuacji, tym lepiej.
Tylko On nam pomoże.
Powie: „Jestem z tobą. Nie zostawiłem cię. Dam ci prawdziwy pokój”...

Nie bójcie się...
To Jezusowe wezwanie rozbrzmiewa w Ewangelii.
Bo czego się bać, jeśli Bóg jest z nami w każdej sekundzie naszego życia?...

Ten, który stworzył cały Wszechświat, kocha i szanuje taką słabą istotę, jak człowiek...
Jezus przychodzi do nas nawet wtedy, gdy po ludzku patrząc, jest to niemożliwe.
Ale dla Niego nie ma nic niemożliwego.
Miłość pozwala Mu chodzić po wodzie, pokonywać zło i grzech w naszym sercu...

Jezus prosi, byśmy się Go nie bali.
On nie chce wyrządzić nam krzywdy.
Chce nas nakarmić i jak najszybciej doprowadzić do celu.
Pragnie, byśmy byli z Nim na wieki...

Słowo Boże, które czyta nam Kościół, jest dla nas szczególną „przestrzenią działającego Ducha”.
Duch tchnie w Słowie i prowadzi nas do bliskich spotkań z Jezusem, Panem życia...

Jezus pozostaje Panem naszego życia.
Przekracza nasze zamysły.
Nie możemy dysponować Nim według naszych zamiarów.
To On kieruje łodzią naszego życia.
Ważne jest jednak, abyśmy Mu na to pozwolili...

Prośmy o silną wiarę, że Jezus jest większy od naszych największych zmartwień...

SUMMA SUMMARUM

Bóg pojawia się w sposób nieoczekiwany dla naszej ludzkiej wyobraźni. Często nie potrafimy Go dostrzec, ponieważ inaczej postrzegamy świat, gdy jesteśmy
w ciemności niewiary lub beznadziei.

Prawdziwa wiara pozwala nie tylko patrzeć na Jezusa, ale również patrzeć z punktu widzenia Jezusa, czyli Jego oczami. Zbawcza obecność Boga, szczególnie
w znakach sakramentalnych, zabiera ludzki strach i potwierdza kierunek naszego działania i dążenia.

Każdy z nas ma swoje własne wzburzone jeziora - obszary naszych niepowodzeń i porażek. To wszystko nas przeraża i doskwiera nam. Jesteśmy zmęczeni walką. Dlatego Jezus przychodzi do nas i prosi, abyśmy do Niego przylgnęli. Wtedy zło staje się łatwiejsze do pokonania.

Mamy w sobie wiele lęku i niepokoju. Im szybciej zaprosimy Boga do konkretnej sytuacji, tym lepiej. Tylko On nam pomoże i powie: „Jestem z tobą. Nie zostawiłem cię. Dam ci prawdziwy pokój”...

Jezus jest Panem naszego życia. Przekracza nasze zamysły. Nie możemy dysponować Nim według naszych zamiarów. To On kieruje łodzią naszego życia. Ważne jest jednak, abyśmy Mu na to pozwolili.

 

 

Flag Counter