19 STYCZNIA

PIĄTEK, Wspomnienie św. Józefa Sebastiana Pelczara, biskupa

EWANGELIA - Mk 3, 13-19 (Jezus wybiera dwunastu Apostołów)

Jezus wyszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego. I ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki, i by mieli władzę wypędzać złe duchy.
Ustanowił więc Dwunastu: Szymona, któremu nadał imię Piotr; dalej Jakuba, syna Zebedeusza, i Jana, brata Jakuba, którym nadał przydomek Boanerges, to znaczy synowie gromu; dalej Andrzeja, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Tadeusza, Szymona Gorliwego i Judasza Iskariotę, który właśnie Go wydał.

MEDYTACJA

W dzisiejszej Ewangelii jest mowa o powołaniu dwunastu Apostołów...
Jezus przywołał do siebie tych, których chciał.
Wybrani poznali Jego wolę dopiero w momencie swojego powołania...

Jezus znał nas jeszcze przed stworzeniem świata.
Zna naszą misję i mówi nam o niej w różnych momentach naszego życia przez słowa innych ludzi i różne zdarzenia...

Apostołowie zobaczyli w Jezusie kogoś wyjątkowego i zapragnęli dzielić z nim swoje życie.
Wiedzieli, że wybrał ich, aby Mu towarzyszyli, dlatego mogli chętnie odpowiedzieć na Jego wezwanie...

Uczniowie zostali posłani do głoszenia nauki.
Każdy z nich był inny i nosił odmienne imię, które kryło w sobie niepowtarzalną historię życia.
Jezus chciał posłużyć się każdym z nich w odmienny sposób...

Jezus uzdalnia do pełnienia misji tych, których powołał.
To Jego moc sprawia, że mogą ją realizować...

Jezus dostrzegł nas i zachował w swoim sercu.
Pragnie posłużyć się nami, pomimo naszych słabości.
Zaufajmy Mu...

Powołanie ma podwójną misję.
Chrystus powołuje do siebie tych, których sam chce, a oni przychodzą do Niego.
Potem, ustanawia Dwunastu, aby trwali przy Nim, ale również, by oni poszli, głosili i wypędzali złe duchy.
Z jednej strony, są powołani, by trwali przy nim, by tworzyli wspólnotę Chrystusa.
Z drugiej strony, są powołani do modlitwy i do wypędzania złych duchów, by głosić Ewangelię i walczyć ze złem, które niszczy życie i izoluje ludzi od siebie.
Bycie z Jezusem i podjęcie Jego misji to podwójny cel wspólnoty chrześcijańskiej...

Jezus przywołał do siebie niektórych swoich uczniów, by uczynić ich gronem swoich współpracowników.
Dał im misję, czyli określone zadania do wykonania.
Wśród tych zadań pierwszym jest towarzyszenie Mu.
Ich podstawową misją nie jest więc dokonywanie wspaniałych czynów, ale towarzyszenie Jezusowi...

Czy towarzyszenie Jezusowi to tak ważna sprawa?
Po co Mu ludzkie towarzystwo?
A jednak On tego potrzebuje.
Nie wyjaśnia po co, ale czy musi wyjaśniać?
W każdym razie towarzyszenie Jezusowi, czyli po prostu oddanie Mu swego czasu, bez oglądania się na produktywność, jest bardzo dobre.
Szczególnie dla nas samych.
Gdy Bóg kogoś powołuje, to nie robi tego dla zbawienia świata, tylko dla zbawienia osoby powołanej...

Bóg nie wybiera idealnych ludzi, ale słabych, takich jak my, aby ich przemienić.
Nie gardzi nami i zaprasza do swojej szkoły jako uczniów.
Z nas, słabeuszy, czyni w Kościele ludzi wiary.
Nie idealnych, bo zmagających się z grzechem, z trudnymi cechami charakteru i uprzedzeniami.
Dzięki Bogu mamy szansę stawania się kimś lepszym.
Skorzystajmy z tej sznasy...

Zasady wydają się czymś sztywnym.
Często nieprzystającym do sytuacji.
Blokującym tchnienie Ducha...
Warto jednak pamiętać, że nie po to dał je Bóg, by nas ograniczały, ale by pomagały rozeznać, co jest Jego głosem, co głosem naszego lęku lub naszych pragnień...

Żyjemy, bo On upatrzył nas w swoim sercu jeszcze przed założeniem świata...
Pierwsze i najważniejsze powołanie Apostołow, a więc i nasze, to być z Nim, trwać w zażyłej więzi z Jezusem, żyć Jego życiem.
Każda misja apostolska i jej owoce zależą od tej relacji...

Każde życiowe powołanie wiąże się z posłaniem.
Niezwykle ważne jest rozeznanie naszej życiowej misji i świadomość, jak jest ona wypełniana i czy jesteśmy wierni najważniejszym obowiązkom powołaniowym...

Prośmy o głęboką wiarę i radość, że Jezus powołał nas, abyśmy byli z Nim...

SUMMA SUMMARUM

Jezus znał nas jeszcze przed stworzeniem świata. Zna naszą misję i mówi nam o niej w różnych chwilach naszego życia przez słowa innych ludzi i różne zdarzenia.

Jezus dostrzegł nas i zachował w swoim sercu. Pragnie posłużyć się nami, pomimo naszych słabości. Zaufajmy Mu.

Jezus uzdalnia nas do pełnienia misji tych, których powołał. To Jego moc sprawia, że może ją realizować.

Powołanie ma podwójną misję. Bycie z Jezusem i podjęcie Jego misji to podwójny cel chrześcijańskiej wspólnoty.

Jezus daje misję, czyli określone zadania do wykonania. Najważniejszym jest towarzyszenie Jezusowi, czyli oddanie Mu swego czasu, bez oglądania się na jakiekolwiek korzyści.

Gdy Bóg powołuje, to nie robi tego dla zbawienia świata, tylko dla zbawienia osoby powołanej.

Bóg nie wybiera idealnych ludzi, ale słabych, zmagających się z grzechem, z trudnymi cechami charakteru i uprzedzeniami, takich jak my, aby nas przemienić. Nie gardzi nami, ale zaprasza nas jako uczniów do swojej szkoły.

Dzięki Bogu mamy szansę, aby stać się kimś lepszym. Z nas, słabeuszy, chce uczynić w Kościele ludzi wiary. Skorzystajmy z tej szansy.

Bóg dał nam określone zasady, a nam wydaje się, że są one zbyt sztywne, nie przystają do sytuacji, albo blokują tchnienie Ducha. A tymczasem Bóg dal je nam po to, by pomagały rozeznać, co jest Jego głosem, a co głosem naszego lęku lub naszych pragnień.

Być z Nim, trwać w zażyłej więzi z Jezusem, żyć Jego życiem. Każda misja apostolska i jej owoce zależą od tej relacji.

Każde życiowe powołanie wiąże się z posłaniem. Niezwykle ważne jest rozeznanie naszej życiowej misji i świadomość, jak jest ona wypełniana i czy jesteśmy wierni najważniejszym obowiązkom powołaniowym.

Obyśmy mieli każdego dnia głęboką wiarę i radość, że Jezus powołał nas, abyśmy byli z Nim...

 

 

Flag Counter