ŚRODA, Wspomnienie św. Antoniego, opata
EWANGELIA - Mk 3, 1-6 (Uzdrowienie w dzień szabatu)
W dzień szabatu Jezus wszedł do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschłą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć.
On zaś rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: «Stań tu na środku». A do nich powiedział: «Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie ocalić czy zabić?» Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy wkoło po wszystkich z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serca, rzekł do człowieka: «Wyciągnij rękę». Wyciągnął i ręka jego stała się znów zdrowa.
A faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz odbyli naradę przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić.
MEDYTACJA
Wyobraź sobie, że stoisz w tłumie otaczającym Jezusa...
Zwróć uwagę na człowieka z uschniętą, bezwładną ręką, który do Niego podchodzi...
Posłuchaj dialogu między nimi i zobacz nagłe uzdrowienie tego człowieka...
Człowiek z uschłą ręką to kaleka.
Jego los był trudniejszy niż dzisiejszych niepełnosprawnych: nie istniała wtedy pomoc społeczna, zasiłki.
Był on skazany na żebranie.
Mimo to Jezus zauważył go stojącego samotnie w tłumie.
On zauważa każdego człowieka.
Również ciebie, razem z twoimi problemami i trudnościami...
“Czy w szabat wolno uczynić coś dobrego czy coś złego?”, pyta Jezus.
Bywają sytuacje, w których próbujemy przepisami lub prawem usprawiedliwić rezygnację z czynienia dobra.
Zapominamy, że żadne prawo i żadne przepisy nie stoją ponad prawem miłości...
Jezus powiedział: „Wyciągnij rękę”, a chory wyciągnął ją i stała się zdrowa.
Wystarczyło jedno słowo Jezusa.
Nikt z nas nie ma takiej mocy, ale Jezus jej od nas nie oczekuje.
Wystarczy Mu, że tak jak On, zauważymy człowieka potrzebującego pomocy i zrobimy tyle, ile możemy...
Jezus prosi sparaliżowanego o dwie rzeczy: by stanąl oraz stawił się na środku.
Słowo “stań" we wspólnocie Ewangelisty Marka miało to same znaczenie, co “wskrzesić".
Sparaliżowany musi “zostać wskrzeszony", czyli powstać, dołączyć do wspólnoty i zająć swoje miejsce w niej.
Odrzuceni i marginalizowani muszą stanąć na środku we wspólnocie.
Muszą być razem z innymi.
Jezus ich powołuje do bycia częścią wspólnoty wierzących...
Faryzeusze byli zajęci śledzeniem Jezusa, czy uzdrowi kogoś w szabat, by móc Go oskarżyć.
Jezus natomiast był zajęty wypatrywaniem ludzi potrzebujących pomocy.
I tak na ogół jest w naszej codzienności: ludzie dzielą się na tych, którzy są zajęci pomaganiem innym i na tych, którzy zwykle zajmują się sobą lub innymi,
w dodatku tylko po to, by emocjonować się swoimi lub cudzymi słabościami...
Bądźmy w grupie tych, którzy naśladują Jezusa, jeśli nie chcemy zmarnować życia...
Wszyscy ludzie są zgromadzeni w świątyni, a Jezus na jej środku uzdrawia człowieka.
Wbrew wszelkim zakazom prawa.
Przecież w szabat jedyną dozwoloną pracą dla Żyda było przejście około 900 metrów.
Leczenie było zabronione.
O tym skandalizującym wydarzeniu na pewno przez wiele dni i tygodni rozmawiano w domach żydowskich.
Może nawet to jeden z celów, które chciał osiągnąć Jezus: było o Nim głośno.
Kolejny raz Mistrz z Nazaretu przekonuje, że człowiek i miłosierna pomoc mu mogą być ważniejsze od zasad prawa religijnego.
Być może czasami trzeba opuścić poranną modlitwę, aby pójść po zakupy dla kogoś chorego, aby nie był głodny lub pomóc nielubianemu sąsiadowi odśnieżyć chodnik, bo jest starszy.
To najprawdopodobniej będzie bardziej podobało się Bogu...
Z odwagą i miłością Jezus zajmuje się chorym człowiekiem, wbrew śledzącym Go.
Stawia go w centrum, na oczach zebranych i uzdrawia.
Bo dobro nie musi się ukrywać...
Zawierzyć Bogu tak, by zdecydować się na walkę także tam, gdzie po ludzku nie ma żadnych szans.
Zawierzyć Bogu, nie zapominając jednak o myśleniu, bo to ważne.
Dawid wpadł na pomysł, który mógł mu przynieść zwycięstwo.
Znalazł broń właściwą dla siebie i dla swojej sytuacji.
Nie próbował, w imię zaufania Bogu, walczyć bronią Goliata...
Zaufać Bogu i nie przestać myśleć...
Prośmy o serce wrażliwe i odważne w czynieniu dobra...
Prośmy Jezusa o łaskę naśladowania Go w Jego gotowości czynienia dobra...
SUMMA SUMMARUM
Jezus zauważa każdego człowieka. Zauważa również nas, razem z naszymi trudnościami i problemami.
Odrzuconych i zmarginalizowanych Jezus powołuje do wspólnoty wierzących, bo muszą być oni razem z innymi.
Zdarza się, że usprawiedliwiamy przepisami lub prawem naszą rezygnację z czynienia dobra. Bo zapominamy, że żadne przepisy i prawo nie stoją ponad prawem miłości.
Nikt z nas nie ma takiej mocy jak Jezus, ale On nie oczekuje tego od nas. Wystarczy gdy, tak jak On, zauważymy człowieka, który potrzebuje pomocy
i zrobimy tyle, ile możemy.
Jeśli nie chcemy zmarnować życia - bądźmy w grupie tych, którzy naśladują Jezusa.
Potrzebujący człowiek i miłosierna pomoc mu, mogą być ważniejsze od zasad prawa.
Jezus z odwagą i miłością zajmuje się chorym człowiekiem. Stawia go w centrum i uzdrawia w obecności wszystkich zebranych. Bo dobro nie musi się ukrywać.
Prośmy Jezusa o serce wrażliwe i odważne oraz o łaskę naśladowania Go w Jego gotowości czynienia dobra.
|