21 GRUDNIA

CZWARTEK, Dzień powszedni

EWANGELIA - Łk 1, 5-25 (Archanioł Gabriel zapowiada narodzenie Jana Chrzciciela)

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.
Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała:
«Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w łonie moim. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana».

MEDYTACJA

Maryja, która nosi pod sercem dziecko, wybiera się do swojej ciotki, Elżbiety.
Ona również jest w stanie błogosławionym.
Spotykają się dwie przyszłe matki, a radość jest tym silniejsza, że wiedzą o interwencji Boga.
Czas pełen czułości jest zarazem przygotowaniem do trudów kolejnych miesięcy i lat...

To, co Ewangelista określa jako poruszenie dziecka w łonie Elżbiety, jest znakiem bardzo wyraźnej reakcji.
Nim Elżbieta wypowie słowa pozdrowienia, pokłon Jezusowi składa dziecko pod jej sercem.
Dzieją się niezrozumiałe rzeczy.
Wszystko jednak stanie się jaśniejsze, jeśli zrozumiemy, że oto stworzenie oddaje hołd swemu Stwórcy.
Nic w tym dziwnego - na samo Imię Jezusa „ugnie się każde kolano”.
Dziecko w łonie Elżbiety jest poruszone obecnością Jezusa...

Maryja jest określona jako błogosławiona.
Błogosławione jest też Jej dziecko.
Elżbieta wypowiada takie słowa, bo wie, że nawiedza ją ktoś większy niż tylko krewna.
Choć nie rozumie tego do końca, czuje, że to szczególne spotkanie...

Niekiedy nie rozumiesz, jak i dlaczego Bóg przychodzi do ciebie.
Bywa, że dzieje się to w czasie modlitwy, ale niekiedy i poza nią.
Ważne, żeby przyjąć błogosławieństwo, jakim obdarza cię Pan.
Nawet jeśli nie pojmujesz sposobu Jego działania, możesz mieć pewność, że On przychodzi...

Elżbieta mówi Maryi, dlaczego jest błogosławioną.
Uwierzyła, że spełni się obietnica Pana.
Nie tylko przyjęła słowa archanioła Gabriela, ale zaufała, że Bóg będzie działał dalej.
On rzeczywiście działa, a błogosławieństwo spływa na każdego, kto wierzy, że Bóg nie rzuca słów na wiatr.
Jego obietnica opieki nad każdym z nas wypełnia się w życiu tych, którzy zechcą przyjąć pomoc Pana...

Ewangelista Łukasz ukazuje nam dzisiaj spotkanie dwóch kobiet w stanie błogosławionym.
Jest to spotkanie dwóch Testamentów: Starego, w którym Słowo zostało zapowiedziane; jak i Nowego, w którym Słowo przyszło na świat.
Jest to wielka radość, która objawia się w historii zbawienia człowieka.
Nawet Jan, w łonie Elżbiety, daje znaki radości, które są owocem przyjęcia Boga.
Poznanie wielkich dzieł zbawczych Boga to również światło, którym Duch Święty oświeca ludzki rozum.
Dlatego Elżbieta jest zdolna rozpoznać w swojej krewnej Matkę swojego Pana...

Maryja poszła z pośpiechem do Elżbiety, aby jej pomóc.
Poszła zaraz po tym, jak dowiedziała się, że Elżbieta jest w szóstym miesiącu ciąży i wróciła do siebie dopiero po upływie około trzech miesięcy, czyli po rozwiązaniu, a jednocześnie wtedy, gdy sama nie była już zdolna do dużego wysiłku z powodu własnej ciąży.
Tak więc podłożem ich spotkania była wola służby, czyli miłość...

Może dziwić, że Elżbieta właściwie wszystko wie o Maryi, o Anielskim Zwiastowaniu.
Może dziwić też, że dziecko w łonie Elżbiety właśnie wtedy się poruszyło, a Elżbieta wiedziała, że zrobiło to z radości.
To może dziwić, ale tak już jest, że tam gdzie jest autentyczna miłość, tam jest jakoś inaczej: tam ludzie rozumieją się bez słów i widzą więcej, niż widzą oczy.
Jednym słowem warto kochać, chociaż trochę, tak jak Maryja...

Bez chwili wahania Maryja wybrała się, by służyć pomocą swej krewnej Elżbiecie.
Tylko człowiek pokorny potrafi w momencie tak wielkiego obdarowania i zaufania ze strony Boga myśleć o innych.
Pewno nie spodziewała się tak radosnego przywitania, nawet przez będącego jeszcze pod sercem Elżbiety Jana Chrzciciela...

Bóg obdarza każdego człowieka swoim zaufaniem.
Zbyt często, niestety, nadużywamy go.
Tak wiele dobrych dzieł niszczymy brakiem pokory.
Nie doświadczamy lub zaślepieni pychą, nie zauważamy takich radosnych spotkań, jak to Maryi z Elżbietą i Syna Bożego z Janem...

Kiedy odmawiamy modlitwę “Zdrowaś Maryjo”, to dostrzegamy w niej szkołę wiary.
Ta modlitwa mówi jak ważne jest spotkanie w wierze.
Takie bowiem jest spotkanie Maryi i Elżbiety.
To wiara nadaje sens naszemu życiu, uczy patrzenia na człowieka i na świat.
Uczy też pokornego słuchania Boga...

Proś o serce przepełnione tęsknotą za przychodzącym Jezusem...

Porozmawiaj z Bogiem o tym, co mocne w twojej wierze i o tym, co nadal chwiejne...
Oddaj Mu ten dzień i swoją najbliższą przyszłość...

SUMMA SUMMARUM

Czasami nie rozumiemy, jak i dlaczego Bóg przychodzi do nas. Bywa, że dzieje się to w czasie modlitwy lub poza nią. Ważne, aby przyjąć błogosławieństwo, jakim On nas obdarza. Nawet jeśli nie pojmujemy sposobu Jego działania, możemy mieć pewność, że On przychodzi.

Bóg rzeczywiście działa, a błogosławieństwo spływa na każdego, kto wierzy. Jego obietnica opieki nad każdym z nas wypełnia się w życiu tych, którzy zechcą przyjąć pomoc Boga.

Poznanie wielkich dzieł zbawczych Boga to światło, którym Duch Święty oświeca nasz rozum.

Tam, gdzie jest autentyczna miłość, jest inaczej. Ludzie rozumieją się bez słów i dostrzegają więcej, niż widzą oczy. Zatem, warto kochać tak, jak Maryja. Chociaż trochę.

Człowiek pokorny, nawet w momencie wielkiego obdarowania i zaufania ze strony Boga, potrafi myśleć o innych, bo ma wolę służby, czyli miłości.

Bóg obdarza każdego człowieka swoim zaufaniem. Niestety my, zbyt często, nadużywamy tego zaufania i tak wiele dobrych dzieł niszczymy brakiem pokory, Nie doświadczamy lub zaślepieni pychą, nie zauważamy takich radosnych spotkań, jak to Maryi z Elżbietą i Syna Bożego z Janem.

W modlitwie "Zdrowaś Maryjo" zawarta jest szkoła wiary, która wskazuje na to, jak ważne jest spotkanie w wierze. To wiara nadaje sens naszemu życiu, uczy patrzenia na człowieka i na świat oraz uczy pokornego słuchania Boga.

 

 

Flag Counter