14 GRUDNIA

CZWARTEK, Wspomnienie św. Jana od Krzyża, prezbitera i doktora Kościoła

EWANGELIA - Mt 11, 11-15 (Nie ma większego człowieka od Jana Chrzciciela)

Jezus powiedział do tłumów:
«Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on. A od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je.
Wszyscy bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana. A jeśli chcecie przyjąć, to on jest Eliaszem, który ma przyjść.
Kto ma uszy, niechaj słucha».

MEDYTACJA

Liturgia Kościoła ukazuje dzisiaj postać Jana Chrzciciela, wielkiego proroka, który łączy Stary i Nowy Testament.
Jan przebywał na pustyni około dwudziestu lat.
Był całkowicie wystawiony na Bożą Opatrzność.
Dzięki temu wiele nauczył się...

Pobyt na pustyni zostawił trwały ślad na wrażliwej psychice Jana.
Zostały w nim zapuszczone głębokie duchowe korzenie.
Dzięki temu stał się mistrzem pokory i mógł przemawiać do tłumów, nie ulegając pokusie demonów pychy.
Dzięki temu Słowo Boga, najdroższy skarb, którym się codziennie karmił, przenikał go i był radością jego serca...

Wielkim pragnieniem Jana była walka o Królestwo Boga.
Pustynia stała się dla niego areną zmagania z ludzkimi pokusami, których doświadczał.
Nie ugiął się jednak i nie został złapany w ich sieć.
Najważniejszą jego bronią, oprócz modlitwy, był post.
Post dla Jana był doświadczeniem oczyszczenia, wyzwoleniem i zwycięstwem nad samym sobą.
Nic dziwnego, że zachował wolność i radość serca...

Jan był gwałtownikiem i głosicielem Słowa, ale najpierw nauczył się milczeć.
Z jego pustynnego milczenia i zanurzenia w Sercu Boga wypływało słowo prawdy i mocy.
Czuwał na pustyni i przygotował nadejście Baranka.
Pustynia nauczyła go prostoty i ufności.
We wszystkim należał do Boga...

Misją życiową Jana Chrzciciela było przygotowanie ludzi na przyjście Mesjasza - Chrystusa.
Jan Chrzciciel poświęcił całe swoje życie temu zadaniu i był gotów ponieść śmierć, by pozostać wiernym swojemu powołaniu.
Jeżeli pragniemy zbawienia, dostąpienia chwały królestwa niebieskiego, to musimy z pełnym zaangażowaniem i poświęceniem walczyć o ten cel.
Nasze życie jest nieustanną walką, podczas której nieustannie dokonujemy wyborów między dobrem a złem.
Walcząc o naszą świętość, pamiętajmy, że naszą siłą jest Jezus Chrystus.
Gdy powierzymy się bezgranicznie Bogu, możemy być pewni zwycięstwa...

Owym "najmniejszym w królestwie niebieskim" jest każdy człowiek, który przylgnął do Chrystusa i jest Jego uczniem.
Kto czuje się kimś takim, jest większy od Jana Chrzciciela.
Nie ze względu na jakieś swoje zasługi, ale ze względu na bliskość z Panem Jezusem.
Janowi za życia taka bliskość nie była dana, bo on tylko zapowiadał Jezusa...

Poczujmy się "wybrańcami losu" i "uprzywilejowanymi", jeśli jesteśmy uczniami Chrystusa.
I bądźmy radykalni, wręcz "gwałtowni" w naśladowaniu Go.
Naprawdę warto, bo prawdziwa wielkość tkwi właśnie w podobieństwie do Jezusa.
Chodzenie do Jego szkoły to jedyny zaszczyt, o który na pewno warto zabiegać...

Stajemy przed Bogiem jak ów nieborak, najlichsze ze stworzeń.
Bóg mówi do nas: „Oto Ja przemieniam cię w młockarskie sanie, nowe, o podwójnym rzędzie zębów”.
Ta dana nam przeogromna moc jest z Boga, nie z nas.
Nasze miejsce w Bożym planie wypływa z Jego woli, nie z naszej zaradności ani zasług...

Jan Chrzciciel to szczególny patron czuwania adwentowego.
Jego wierność Bogu, Prawu Bożemu jest dla nas katechezą.
Jezus mówi, że ludzie gwałtowni zdobywają Królestwo Boże.
Czyli nie może zrobić tego człowiek letniej wiary, ale gorącej.
W sprawach Bożych musisz być gorliwy, mocny i gorący w wierności Bogu...

Proś o życie oddane Jezusowi i Jego misji...

Proś Jezusa o umiejętność przeżycia pustyni tak, jak Jan, by uczył cię ciszy, milczenia i prostoty...

SUMMA SUMMARUM

Modlitwa i post, doświadczenie oczyszczenia, wyzwolenia i zwycięstwa nad samym sobą, prowadzą do zachowania wolności i radości serca.

Jeżeli pragniemy zbawienia, to musimy z pełnym zaangażowaniem i poświęceniem walczyć o wierność naszego powołania, a tym samym nieustannie dokonywać wyborów między dobrem a złem. Dobrze, że naszą siłą jest Chrystus. Gdy całkowicie powierzymy się Bogu, możemy być pewni zwycięstwa.

Jeżeli jesteśmy uczniami Chrystusa, poczujmy się jak osoby uprzywilejowane, jak wybrańcy losu i bądźmy radykalni w naśladowaniu Go.

Prawdziwa nasza wielkość tkwi w podobieństwie do Jezusa. To, że jesteśmy w Jego szkole, jest jedynym zaszczytem, o który warto zabiegać.

Nasze miejsce w Bożym planie to efekt Jego woli, a nie naszej zaradności lub zasług.

Ludzie gwałtowni zdobywają Królestwo Boże. W sprawach Bożych musimy być zatem gorliwi, mocni i gorący w wierności Bogu.

Oby wędrówka po pustyni naszego życia nauczyła nas ciszy, milczenia i prostoty, a nasze życie było oddane Jezusowi i Jego misji.

 

 

Flag Counter