WTOREK, Dzień Powszedni
EWANGELIA - Łk 10, 21-24 (Jezus rozradował się w Duchu Świętym)
Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi,
a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie.
Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić».
Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: «Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli».
MEDYTACJA
Jezus mówi o tym, czego potrzeba, aby Go rozpoznać.
Mówi o prostocie...
Jezus wyraża swój ból i smutek, ponieważ mieszkańcy największych miast Galilei odrzucają Jego naukę i wolą trzymać się swojego starego myślenia.
To, co jest ich siłą: wykształcenie, tradycja i prawo — choć mogłoby pomóc w spotkaniu z Jezusem, staje się orężem w sporze.
A przecież spór to nie rozmowa, lecz jedna z form walki, jaką toczą ze sobą ludzie.
W przeciwieństwie do siły, słabość to doskonała przestrzeń spotkania.
Teraz ważne jest, abyś oddał Mu to, co jest w tobie zbyt silne...
Aby się naprawdę głęboko spotkać z innym, potrzeba stać się bezbronnym.
Opuścić gardę i odsłonić twarz...
„Szczęśliwe oczy” - mówi Jezus...
Szczęśliwe oczy to te, które patrzą z prostotą.
Dostrzegają, że to, co przynosi Jezus, włącza każdego człowieka w wewnętrzne życie Ojca.
To jest spełnieniem naszych najgłębszych tęsknot.
Tęsknota to najgłębsza delikatność, która prowadzi do bliskości.
Pozwól sobie tęsknić za tym najgłębszym doświadczeniem miłości, które prowadzi wprost w ramiona Stwórcy...
W Ewangelii wg św. Jana słyszymy słowa "błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli" (J 20, 29).
Jesteśmy błogosławieni, gdy potrafimy spojrzeć nasze życie oczami wiary.
Jesteśmy błogosławieni, gdy w tym wszystkim, co nas cieszy, ale też w tym, co nas smuci, z czym nie dajemy sobie rady, co nas przerasta, we wszystkich naszych zwycięstwach, ale też i w porażkach - zobaczymy Jezusa, który wchodzi w nasze życie i je przemienia, cieszy się z naszych sukcesów oraz pociesza
i wspiera po porażkach.
Wtedy będą szczęśliwe nasze oczy, bo tak jak apostołowie, zobaczymy w Jezusie Zbawiciela...
Od dawna wiadomo, że nikt nie ma monopolu na poznanie Boga.
Poznanie Boga nie jest bowiem efektem niezwykłej inteligencji, czy wykształcenia.
Nie jest też zarezerwowane dla "wyższych sfer".
Poznanie Boga jest po prostu Jego darem, na który nie można sobie w żaden sposób zasłużyć.
Tu nie chodzi oczywiście o poznanie teoretyczne, jakie można zdobyć na przykład przez studiowanie teologii.
Tu chodzi o poznanie osobiste, które jest czymś nieporównanie cenniejszym niż poznanie teoretyczne...
Bóg chce objawić się każdemu człowiekowi, ale jeśli ma do czynienia z kimś, kto uważa, że już Go poznał własnym wysiłkiem, albo że Bóg ma "obowiązek" objawić się mu, to wówczas ma On z takim człowiekiem duży problem - nie za bardzo może komuś takiemu się objawić...
Czasami popadamy w klimat marudy.
Nie jesteśmy zadowoleni z tego, co mamy, narzekamy, chodzimy niezadowoleni, ciągle nam mało i mało.
Warto odwrócić tę optykę i zobaczyć, jak wiele mamy od Boga: rodzinę, przyjaciół, zdolności, zdrowie, jedzenie, telefon, prąd, wodę, Internet...
Odkryć to, że jesteśmy ukochanymi dziećmi Boga, którym On nie szczędzi i daje autentycznie dużo...
Wysławiam Cię, ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom...
Czy Ewangelia jest tylko dla prostaczków?
Czy mądrzy i roztropni mają sobie pójść precz?...
Faktem jest, że naukę Jezusa chętnie przyjmowali ludzie prości.
Widać przemawiała do ich serc swoją oczywistością.
Mądrzy i roztropni, uczeni w Piśmie, najczęściej znajdowali dziesiątki powodów, by powiedzieć Chrystusowi NIE.
Powodów, które miały niewiele wspólnego z racjonalnością, ale za to świetnie nadawały się do obrony wygodnego dla nich status quo, wpisującego się w ich egoizm, a pewnie często i kompleksy...
Dzisiejsza Ewangelia jest wielką szkołą pokory i prostoty.
Tylko ludzie pokorni sercem mogą bowiem zrozumieć to wszystko, co Jezus nam objawia.
Tylko ludzie pokorni sercem znajdują pokój, ale także potrafią stanąć w prawdzie o własnym życiu.
Tylko pokora i prostota serca pozwala nam zobaczyć i zrozumieć dzieła Boże w naszym życiu.
Tylko w pokorze serca możemy zrozumieć miłość Bożą i obecność Boga w naszym życiu i w naszej codzienności...
Proś o serce proste i rozradowane w Bogu...
Proś Jezusa, aby odsłaniał przed tobą prostotę twojego serca i aby uwalniał cię od lęku, który nakazuje ci żyć w szczelnie opancerzonej zbroi...
SUMMA SUMMARUM
Spór to nie jest rozmowa, lecz jedna z form walki, jaką toczą z sobą ludzie. Natomiast słabość, w przeciwieństwie do siły, to doskonała przestrzeń spotkania. Oddajmy więc Bogu to, co jest w nas zbyt silne.
Szczęśliwe oczy to te, które patrzą z prostotą i dostrzegają to, co przynosi Jezus.
Tęsknota to swoista delikatność, która prowadzi do bliskości. Pozwólmy więc sobie tęsknić za tym swoistym doświadczeniem miłości, które prowadzi wprost do Boga.
Jesteśmy błogosławieni, gdy potrafimy spojrzeć nasze życie oczami wiary. Gdy w tym wszystkim, co nas cieszy i smuci, z czym nie dajemy sobie rady, co nas przerasta, we wszystkich naszych zwycięstwach i porażkach, zobaczymy Jezusa, który wchodzi w nasze życie i je przemienia.
Poznanie Boga to Jego dar, na który nie można sobie w żaden sposób zasłużyć. To poznanie nie teoretyczne, ale poznanie osobiste.
Tylko ludzie pokorni sercem mogą zrozumieć to wszystko, co Jezus im objawia. Tylko oni znajdują pokój i potrafią stanąć w prawdzie o własnym życiu. Tylko pokora i prostota serca pozwalają nam zobaczyć i zrozumieć dzieła Boże w naszym życiu.
|